Jak utrzymuje informator PAP-u, w środę 29 maja Komisja Europejska ma ostatecznie zakończyć procedurę z art. 7 wobec Polski. Wiceszefowa KE Viera Jourova zaproponuje wycofanie wniosku z Rady UE, który skierowała tam w 2017 r., rozpoczynając postępowanie przeciwko Polsce.
Nowy rząd w odróżnieniu od poprzedniego dostrzega potrzebę reformy wymiaru sprawiedliwości
Podstawą do zamknięcia prowadzonej od ponad sześciu lat procedury jest dziewięciopunktowy plan ministra sprawiedliwości Adama Bodnara przedstawiony krajom członkowskim i KE w lutym br. Dotyczy on m.in. reformy Krajowej Rady Sądownictwa oraz rozdzielenia stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Chociaż zaplanowane przez Bodnara zmiany nie weszły w życie, to Komisja Europejska ogłosiła 6 maja zamiar zakończenia procedury. W jej ocenie w Polsce nie występuje już jednoznaczne naruszenie praworządności. Szefowa KE Ursula von der Leyen ogłosiła wówczas, że dla Polski otwiera się nowy rozdział i pogratulowała rządowi Donalda Tuska. Jourova podkreśla, że nowy rząd w odróżnieniu od poprzedniego dostrzega potrzebę reformy wymiaru sprawiedliwości i jest otwarty na współpracę z KE.
Bodnar, który zdał w zeszłym tygodniu relację z realizowania planu na posiedzeniu unijnych ministrów, uważa, że procedura była obciążeniem dla wizerunku Polski. Podkreślił jednak, że zakończenie procedury nie będzie zwalniać z respektowania prawa unijnego, a Polska będzie monitorowana w ramach raportu o stanie praworządności sporządzanego przez KE (w tym roku ma on zostać opublikowany w lipcu).
Węgry zgłaszały wątpliwości co do zakończenia postępowania wobec Polski
Jedynym krajem, który zgłaszał wątpliwości co do zakończenia postępowania wobec Polski, są Węgry. Budapeszt jest drugą po Warszawie unijną stolicą, wobec której wszczęto procedurę z art. 7. W odróżnieniu od Polski procedurę rozpoczął Parlament Europejski i to on - a nie KE - będzie odpowiadać za jej zamknięcie. Węgierski rząd ma też wątpliwości związane z decyzją KE dotyczącą odblokowania pieniędzy dla Polski z KPO i polityki spójności.
Procedura z art. 7 ma służyć ochronie unijnych wartości takich jak demokracja i rządy prawa. Została uruchomiona wobec Polski po serii zmian przeprowadzonych w sądownictwie przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Ostatecznie jednak kraje członkowskie w Radzie UE nigdy nie przeprowadziły głosowań mogących wiązać się z sankcjami wobec Warszawy. Procedura polegała na organizowaniu wysłuchań, podczas których reprezentanci polskiego rządu udzielali wyjaśnień na forum wszystkich krajów.
Przeprowadzenie takiego głosowania wobec Węgier jest jedną z możliwych opcji braną pod uwagę w związku z polityką blokowania ważnych rozstrzygnięć UE prowadzoną przez Budapeszt. Potencjalnie dotkliwe konsekwencje, takie jak zawieszenie prawa do głosowania w Radzie UE, wymagają jednak jednomyślności pozostałych stolic.
Z Brukseli Magdalena Cedro