Apel do prezydenta Nawrockiego skierowany przez cztery korporacje samorządowe: Stowarzyszenie Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej, Związek Gmin Wiejskich Rzeczpospolitej Polskiej, Związek Miast i Gmin Morskich oraz Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych, dotyczy podpisania ustawy wiatrakowej, która dokładnie 5 sierpnia została przyjęta przez Sejm. Samorządowcy podkreślają, że jest to kluczowa ustawa dla zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego.

Samorządowcy tłumaczą konieczność podpisania ustawy wiatrakowej przez prezydenta

W swoim apelu przedstawiciele stowarzyszenia podkreślają, że zapisy ustawy w żadnym przypadku nie nakładają na nikogo obowiązku inwestycji. Jej założeniem jest jedynie dawania możliwości i stwarzania realnej szansy na odblokowanie "ogromnego potencjału" energetyki wiatrowej w całym kraju.

Poza zwiększeniem bezpieczeństwa energetycznego Polski, samorządowcy wskazują na pozytywny wpływ takich inwestycji na budżety gmin. W apelu znalazło się nawet wskazanie, że podatki lokalne pochodzące tylko z jednej takiej turbiny wiatrowej wynoszą od 150 do nawet 200 tysięcy złotych w skali roku przez cały okres jej eksploatacji.

„Zwiększone wpływy do budżetów gmin umożliwią realizację tak potrzebnych lokalnych inwestycji: remontów dróg, rozbudowy i modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnych, doposażenia placówek oświatowych oraz tworzenia bezpiecznych i nowoczesnych przestrzeni publicznych, takich jak place zabaw czy tereny rekreacyjne” – podkreślili autorzy apelu skierowanego do prezydenta RP.

Kolejnym argumentem, który ma zachęcić prezydenta do podpisania ustawy, jest przede wszystkim zwiększenie atrakcyjności obszarów, gdzie powstaną farmy wiatrowe. Podkreślona została tutaj przede wszystkim rola przedsiębiorstw, które - w poszukiwaniu dostępu do taniej i zielonej energii - będą chętniej inwestować właśnie na takich obszarach. To zaś w naturalny sposób może przyczynić się do powstawania nowych miejsc pracy.

To zaś wiążę się z kolejnym aspektem, na którym skorzystać mogą przede wszystkim rolnicy. Samorządowcy zakładają, że osoby prowadzące gospodarstwa rolne będą dzierżawić ziemię pod farmy wiatrakowe, zapewniając im dodatkowe dochody.

Czy nowy prezydent podpiszę ustawę wiatrakową?

Apel samorządowców - mimo że zawiera w sobie całkiem sporo argumentów przemawiających za podpisaniem noweli - może nie spotkać się z aprobatą Karola Nawrockiego. Przyszły szef Kancelarii Prezydenta - Zbigniew Bogucki - postrzega ustawę jako "zasadzkę" zastawioną na nową głowę państwa przez rząd.

Strona prezydencka poddaje pod wątpliwość zgodność ustawy z Konstytucją i bardzo krytycznie podchodzi do zmian, które pojawiły się w niej dopiero podczas poprawek wprowadzanych przez Senat. Jedyna deklaracja, która dotychczas padła z ust polityków skupionych wokół Karola Nawrockiego, to ta, że nowa głowa państwa "sobie z tym poradzi".

Ustawa wiatrakowa - co dokładnie przegłosowano?

Przyjęta we wtorek, 5 sierpnia 2025 roku, ustawa wiatrakowa zakłada szereg regulacji i zasad związanych z budową turbin wiatrowych na terenie Polski. Jedną z ważniejszych zmian, względem poprzednich projektów, jest ta, która zakłada zmniejszenie minimalnej odległości nowych wiatraków od zabudowań mieszkalnych. Do tej pory mowa była o minimalnej odległości 700 metrów, a po zmianach jest to 500 metrów.

Dodatkowo zniesiona została też zasada "10H", czyli wymóg stawiania wiatraków w odległości będącej dziesięciokrotnością ich całkowitej wysokości od najbliższych zabudowań. W ramach nowych przepisów to samorządy będą decydować o planach związanych z lokalizacją inwestycji, choć nadal z obowiązkiem przestrzegania wspomnianego progu 500 metrów.

Ustawa reguluje dodatkowo szereg obostrzeń związanych z lokalizowaniem farm w okolicach obszarów takich jak Natura 2000 czy w pobliżu tras lotnictwa wojskowego. Mimo że wszystkie dotychczasowe obostrzenia w tym segmencie zostały zniesione, tak nadal decyzja dt. umiejscowienia wiatraków zależna będzie od opinii i decyzji konkretnych instytucji.