Weto prezydenta Nawrockiego i skutki decyzji
Prezydent poinformował w poniedziałek, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Regulacja zakładała przedłużenie ochrony tymczasowej udzielanej obywatelom Ukrainy, uciekającym przed wojną, do 4 marca 2026 r. Nowela doprecyzowała też m.in. przesłanki do otrzymania świadczenia 800 plus, tak by wypłacane było również na dzieci, które ukończyły szkołę ponadpodstawową przed ukończeniem 18. roku życia oraz spełniają obowiązek nauki przez uczęszczanie do uczelni lub na kwalifikacyjne kursy zawodowe.
800+ tylko dla pracujących Ukraińców
Nawrocki swoją decyzję motywował w poniedziałek m.in. tym, że świadczenie 800 plus powinni dostawać tylko Ukraińcy, którzy pracują w Polsce.
Ekspertka Konfederacji Lewiatan Nadia Winiarska zwróciła uwagę, że nowelizacja ustawy to nie tylko kwestia świadczeń społecznych, ale także przedłużenia prawa do legalnego pobytu w Polsce, które obecnie obowiązuje do 30 września 2025 r. Jak zauważyła, proponowane przepisy zakładały wydłużenie tego okresu do 4 marca 2026 r. i dotyczyły nie tylko uchodźców z Ukrainy objętych ochroną czasową, ale również wydłużenia terminu ważności dokumentów pobytowych migrantów zarobkowych, którzy przyjechali do Polski przed 24 lutego 2022 r.
Aktywność zawodowa Ukraińców w Polsce
„Zawetowanie ustawy wprowadza istotną niepewność zarówno wśród obywateli Ukrainy przebywających w Polsce, jak i pracodawców, którzy ich zatrudniają. Decyzja ta jest też sprzeczna z działaniami Unii Europejskiej, która już zdecydowała o przedłużeniu ochrony tymczasowej dla obywateli Ukrainy. Potrzebują oni stabilnych i przewidywalnych ram prawnych, a brak przedłużenia przepisów o legalnym pobycie rodzi ryzyko utraty prawa do pracy. To uderzy nie tylko w samych migrantów, ale także w polskich pracodawców i gospodarkę” – zaznaczyła Winiarska.
Podkreśliła, że obywatele Ukrainy wykazują wysoki poziom aktywności zawodowej – nawet 80 proc. z nich jest aktywnych zawodowo, co jest jednym z najwyższych wskaźników wśród uchodźców wojennych w krajach OECD.
„Dziś stanowią oni ponad 65 proc. wszystkich legalnie zatrudnionych cudzoziemców w Polsce. Brak rozwiązań prawnych zapewniających ciągłość pobytu i pracy dla obywateli Ukrainy może mieć bardzo poważne konsekwencje dla wielu branż, które od lat borykają się z deficytem pracowników, szczególnie w obliczu trudnej sytuacji demograficznej” - wskazała ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Argumenty prezydenta
Nawrocki, tłumacząc w poniedziałek powody swojej decyzji, przypomniał, że 3,5 roku temu po ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę wybuchła wojna, która wpłynęła na całą architekturę bezpieczeństwa na świecie. – Po 3,5 roku sytuacja, także w zakresie polskich finansów publicznych i emocji politycznej, emocji społecznej, zasadniczo się zmieniła. Prawo, które było zaproponowane 3,5 roku temu, dzisiaj powinno zostać skorygowane – ocenił.
Prezydencka inicjatywa legislacyjna
Prezydent zapowiedział własną inicjatywę legislacyjną. – W moim projekcie ustawy proponuję nowe zasady nadawania obywatelstwa, także przyjezdnym z innych krajów niż Ukraina. Uznaję, że ten proces powinien być wydłużony. W projekcie znajdzie się także zaostrzenie kary za nielegalne przekroczenie granicy. Aby wyeliminować rosyjską propagandę i oprzeć relacje z Ukrainą na wzajemnym szacunku, uznaję, że powinniśmy zawrzeć w ustawie także jednoznaczne hasło „stop banderyzmowi” – mówił.
Symbol banderowski miałby – zgodnie z jego propozycją – zostać zrównany z symbolami, które – jak mówił – odpowiadają niemieckiemu narodowemu socjalizmowi powszechnie nazywanemu nazizmem, sowieckiemu komunizmowi i dokonać korekt w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w odniesieniu do zbrodni OUN-UPA.
Nawrocki poinformował, że prezydencki projekt zakłada, że proces przyznawania obywatelstwa będzie wydłużony z trzech do 10 lat oraz podwyższenie kary za nielegalne przekraczanie granicy do 5 lat pozbawienia wolności.