Położy się szpachlówkę i nic nie będzie widać”. To zdanie-koszmar wszystkich, którzy rozglądają się za używanym autem, a zarazem mantra majsterkowiczów, którym wiertarka „uciekła” podczas wiercenia w betonowej wielkiej płycie. W obydwu przypadkach szpachlówka to materiał, który ma wypełnić ubytek. A co jeśli szpachlówka miałaby stanowić rusztowanie, na którym ściana czy blacha samochodu po prostu sama by się odbudowała?
Taka idea przyświecała naukowcom z Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ), kiedy zabierali się do opracowania wynalazku – stworzenia „szpachlówki”, która będzie rusztowaniem dla obudowującej się kości (na samonaprawiające się betony albo blachy samochodowe przyjdzie nam poczekać).
– Chodziło o stworzenie materiału w formie wstrzykiwalnej, łatwej do wprowadzenia w dowolny ubytek tkanki w organizmie w postaci lepkiej cieczy, która zestali się w miejscu podania, tworząc rusztowanie umożliwiające namnażanie komórek i odbudowę tkanki – tłumaczy dr hab. Joanna Lewandowska-Łańcucka z UJ.
Treść całego artykułu przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.
Reklama