Z Krzysztofem Szwajcą rozmawia Paulina Nowosielska

Lekarze zakaźnicy mówią, że nigdy nie mieli do czynienia z takim wirusem, jak SARS-CoV-2. Czy z perspektywy naszego zdrowia psychicznego jest on również bez precedensu?

Chyba nawet bardziej. Szczególnie dla dzieci i młodzieży. W skali świata radykalnie zmieniło się życie 95 proc. młodych osób. W Polsce dzieci mają za sobą rok w zamknięciu, ze zdalną szkołą, nie licząc krótkiego okresu na przełomie września i października ubiegłego roku. To bardzo poważna zmiana, jeśli wziąć pod uwagę, że w tym wieku grupa rówieśnicza i uczenie się bycia w relacjach poza domem to podstawowe czynniki rozwojowe. W kluczowym momencie nastąpiło więc dramatyczne załamanie losów życiowych. Możemy próbować ekstrapolować na obecną sytuację wyniki badań z lat poprzednich dotyczących następstw izolacji, np. dotykających dzieci, które z powodów zdrowotnych nie mogły chodzić do szkoły.

Te badania coś nam teraz mówią?

Bardzo dużo i, niestety, nie są to dobre wieści. Mamy też sporo nowych badań, ale opisują one krótkoterminowe, bezpośrednie skutki pandemii dla zdrowia psychicznego. Jeśli chodzi o skutki długofalowe, to jeszcze ich nie znamy. Porównania z podobnymi badaniami przeprowadzanymi na mniejszą skalę każą nam patrzeć w przyszłość pesymistycznie. Niedawno opublikowano np. opracowanie ponad 60 prac analizujących wpływ izolacji społecznej na zdrowie psychiczne dzieci, które wcześniej nie miały z nim problemów. Okazuje się, że jest on poważny. Znacząco zwiększa się u nich ryzyko zaburzeń lękowych i depresji. Następstwa izolacji społecznej są też obserwowane przez długi okres, nawet do 10 lat po doświadczeniu odosobnienia. Co więcej, silniej korelują one z czasem trwania izolacji niż z jej intensywnością. Następstwa odosobnienia są też nieco bardziej widoczne u dziewcząt niż u chłopców. Mamy ponadto ciekawe badania porównawcze dotyczące dobrostanu dzieci i młodzieży zrobione przez UNICEF. Pod lupę wzięto tam 38 krajów rozwiniętych. My zajmujemy w tej stawce 30. miejsce.

Co to znaczy?

To znaczy, że dzieci w Polsce są raczej w złej kondycji psychicznej. 28 proc. młodych osób jest niezadowolonych ze swojego życia – mamy pod tym względem jedne z najniższych wyników na świecie. 55 proc. dzieci i młodzieży w Polsce jest niezadowolonych z tego, jak wygląda. To fatalne rezultaty.

Te badania robiono jeszcze przed pandemią?

Tak. Pokazują więc, jaki mieliśmy stan wyjściowy, a nie ma wątpliwości, że pandemia te wyniki pogorszy. Tym bardziej że mamy niezwykle skromne możliwości, jeśli chodzi o niesienie pomocy. Krajowa ochrona zdrowia psychicznego jest w permanentnym kryzysie. To trudne do wyobrażenia, ale w Polsce wsparcie w ramach systemu publicznego dostaje 1,5–2 proc. dzieci i młodzieży, a powinno 8–10 proc. Środki są dramatycznie niskie, więc po zaspokojeniu potrzeb oddziałów psychiatrycznych bardzo niewiele ich pozostaje na leczenie ambulatoryjne, które powinno być podstawą leczenia dzieci i młodzieży.

fot. Materiały prasowe
Krzysztof Szwajca doktor nauk medycznych, psychiatra, psychoterapeuta, superwizor psychoterapii, związany z Kliniką Psychiatrii Dzieci i Młodzieży UJ CM w Krakowie oraz Fundacją Dom Terapii