Premiera serii 15 odbyła się 12 września. Zawsze jest to wielkie medialne wydarzenie i nie inaczej było w tym roku. Firma zafundowała użytkownikom kilka ważnych zmian, jak choćby wprowadzenie złącza USB-C zamiast portu Lightning. Jak zwykle pojawił się też nowy procesor, a nowością są użyte materiały w wariancie Pro. W sieci natychmiast opublikowano mnóstwo artykułów na temat urządzeń. Ale gdy smartfony trafiły do pierwszych dziennikarzy i użytkowników, ich ton zmienił się z entuzjastycznego na bardzo krytyczny.

Mniej wytrzymałe materiały

Każdy nowy iPhone jest zawsze rozkładany na czynniki pierwsze – i to w sensie dosłownym. Sprawdzana jest konstrukcja, wydajność czy jakość użytych materiałów. Nie inaczej jest i w tym roku. Modele 15 Pro i 15 Pro Max dostały tytanowe wykończenie. Dzięki temu smartfony miały być nie tylko lżejsze – bo tytan waży mniej od aluminium, ale również z racji materiału – bardziej wytrzymałe. To pierwsze udało się osiągnąć – Maxa odchudzono o 20 g.Tego drugiego – zdecydowanie nie.

Reklama
ikona lupy />
Szef Apple Tim Cook / Materiały prasowe

Okazało się, że z powodu większej sztywności ramy, na większe napięcia narażony jest tył urządzenia. Przez co smartfona oczywiście nie złamiemy (zresztą podobnie jak zeszłorocznej wersji), za to szklane plecki pękną pod niewielkim nawet naciskiem. Pokazał to Zack Nelson, prowadzący na YouTube kanał JerryRigEverything. W sieci pojawiło się również mnóstwo filmów pokazujących, jak zachowuje się iPhone po upadku z niewielkich nawet wysokości na twarde podłoże. Jak nietrudno się domyślić – szklana konstrukcja nigdy nie przeżywa.

Co ciekawe – zupełnie inaczej jest w przypadku dwóch tańszych wersji, czyli modeli 15 i 15 Plus. Tam rama jest tradycyjnie z samego aluminium, napięcia są mniejsze a plecki – bardziej wytrzymałe.

Wysokie temperatury

Kolejnym problemem są bardzo wysokie temperatury najdroższych modeli. Użytkownicy alarmują, że podczas intensywnego używania, np. grania, temperatury potrafią przekroczyć nawet 50 stopni Celsjusza. Ale smartfon robi się też nieprzyjemnie gorący nawet po dłuższej rozmowie telefonicznej czy przeglądaniu internetu.

ikona lupy />
Bloomberg / David Gray

Pierwsze podejrzenia padły na nowy procesor – A17 Pro. To jedyny w tym momencie dostępny chip wykonany w 3 nm procesie technologicznym. Pojawiły się głosy, że on plus odchudzona konstrukcja z tytanu, które ponoć mają gorzej odprowadzać ciepło, powodują w sumie nadmierny wzrost temperatur. Tyle że oprócz osób, którym przegrzewają się iPhony, są też takie, u których żadnego problemu nie ma. Skąd taka różnica?

Najprawdopodobniej za kłopoty odpowiedzialna jest nowa wersja systemu, czyli iOS 17. Apple w wysłanej do magazynu Forbes informacji informuje, że „znalazł błąd, który wpływa na niektórych użytkowników i zostanie naprawiony w aktualizacji oprogramowania. Inny problem dotyczy niedawnych aktualizacji aplikacji innych firm, które powodują przeciążenie systemu. Współpracujemy z twórcami tych aplikacji nad poprawkami, które są w trakcie wdrażania”.

Firma wyjaśnia, że uruchomienie nowego systemu wymaga jego dużej aktywności w tle, co może powodować, że iPhone przez dzień bądź dwa może być cieplejszy. Chodzi o przywracanie ustawień, zdjęć, pobierania muzyki oraz innych czynności związanych z przejściem na nowy telefon.

Gorsza jakość zdjęć

W powszechnej opinii iPhony są jednymi z lepszych smartfonów, jeżeli chodzi o możliwości foto i wideo. Najmocniejszy w tym roku zestaw obiektywów ma najdroższy model 15 Pro Max. 3x zoom optyczny zastąpiono większym, bo 5-krotnym. Tym samym Apple w końcu dorównał wielu firmom, które w swoich smartfonach z Androidem taki zoom mają od dawna. A i tak liderem jest Samsung z 10-krotnym powiększeniem, jakie stosuje w modelu S23 Ultra.

ikona lupy />
Materiały prasowe

Zmiana teoretycznie wydaje się więc jak najbardziej uzasadniona. Ale natychmiast opublikowano porównania, z których jasno wynika, że 5x przybliżenie poprawiło się nieznacznie w porównaniu z efektem cyfrowym w starszym modelu. Za to drastycznie pogorszyła się jakość 3x zbliżenia, wykorzystywanego przez użytkowników znacznie częściej. Wszystko przez to, że jest to teraz powiększenie cyfrowe, uzyskiwane przez przycięcie obrazu z głównej matrycy.

Oczywiście Apple może poprawić algorytmy w aktualizacji i z pewnością tak się za jakiś czas stanie, ale na razie wygląda na to, że w jednym miejscu dodano, za to w drugim, częściej wykorzystywanym – zabrano.

Puchnące baterie(a)

Aktualnie znany jest jeden taki przypadek. Użytkownik modelu 15 Pro pokazał na portalu Reddit zdjęcia, na których widać, jak spuchnięta bateria wypycha dolną część ekranu. Nie wiadomo, dlaczego tak się stało, mężczyzna nie skarży się np. na kłopoty z wcześniejszym przegrzewaniem się urządzenia. Smartfon został wymieniony na nowy, a Apple nie wyjaśniło, co było przyczyną problemu.

I tak będzie przebój

Apple nie podało jeszcze informacji na temat wyników sprzedaży nowych modeli. W USA w momencie premiery przed salonami ustawiały się długie kolejki, których nie było w poprzednich latach. Można więc przypuszczać, że pomimo chwilowego „kryzysu wizerunkowego”, smartfony sprzedadzą się świetnie. Zwłaszcza że w tym roku ich cena bardzo pozytywnie zaskoczyła, w wielu krajach, w tym w Polsce, niektóre wersje kosztują mniej niż rok temu.