Szef resortu zdrowia, pytany o możliwość zaostrzenia lub poluzowania obecnie obowiązujących restrykcji, odparł, że obecne restrykcje obowiązują do 29 listopada.

"Ostatnie regulacje, które wprowadziliśmy, dotyczyły okresu do 29 listopada i do tego czasu na pewno żadnych zmian ani obostrzających, chyba że mielibyśmy do czynienia z pogorszeniem, ale nic na to nie wskazuje, ani też luzujących na pewno nie będzie" – powiedział Niedzielski.

Podkreślił, że wynika to zarówno z doświadczeń okresu wakacyjnego, jak i z konieczności analizy obecnej sytuacji po wprowadzeniu nowych restrykcji 1,5 tygodnia temu.

"Nie ma przestrzeni na poluzowanie, jest przestrzeń na wnikliwe analizowanie, na jakim jesteśmy poziomie i przede wszystkim podejmowanie bardzo ostrożnych decyzji" – zaznaczył szef MZ.

MZ: Malejąca liczba badań jest sygnałem, że sytuacja się poprawia

Zlecenia lekarzy na testy są odzwierciedleniem liczby pacjentów, którzy się zgłaszają. Malejąca liczba wykonywanych badań jest swego rodzaju sygnałem, że sytuacja się poprawia – ocenił we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Minister na konferencji prasowej zwrócił uwagę, że ostatnia stabilizacja liczby zachorowań jest m.in. efektem testowania społeczeństwa. Jak wyjaśnił, system badań opiera się przede wszystkim na lekarzach rodzinnych.

"Od 1 do 27 października mieliśmy do czynienia, tak naprawdę co tydzień, z podwajaniem zleceń wystawianych przez lekarzy rodzinnych" – wskazał minister.

Zauważył, że od 27 października liczba ta zaczęła nieznacznie maleć. "W tej chwili, jeżeli porównamy sobie poniedziałki, kiedy mieliśmy te największe liczby zleceń wystawianych przez POZ, liczba ta spadła poniżej 50 tys., czyli patrząc na to, gdzie byliśmy jeszcze dwa, trzy tygodnie temu, to jest to zdecydowany spadek, praktycznie o połowę" – mówił Niedzielski.

Podkreślił, że zlecenia lekarzy na testy są odzwierciedleniem liczby pacjentów, którzy się zgłaszają. "Ta malejąca liczba badań jest też swego rodzaju sygnałem, że sytuacja się poprawia" – ocenił.

Zaznaczył, że ważne są też działania ukierunkowane na to, żeby utrzymać bufor bezpieczeństwa m.in. w zakresie łóżek covidowych.

"Ten bufor bezpieczeństwa na przełomie października i listopada był stosunkowo najmniejszy (...). Teraz ta sytuacja się zdecydowanie poprawia" – powiedział minister.

Zwrócił uwagę, że w zeszłym tygodniu zanotowano dwa dni, kiedy ogólna liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 zmalała.

"Czyli jest to kolejny sygnał, kolejny znak, że troszeczkę bardziej optymistycznie możemy patrzeć w przyszłość" – dodał szef

MZ: Jest za wcześnie, żeby planować ferie zimowe

W tej chwili jest za wcześnie, żeby stanowczo wypowiadać się o planach na ferie - powiedział we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany o termin powrotu uczniów do szkół i ferie zimowe.

Niedzielski podczas konferencji prasowej we wtorek był pytany o możliwy termin powrotu uczniów do szkół i o ferie zimowe. Szef MZ ocenił, że "dywagacje czy analizy, które dotyczą okresu feryjnego są zdecydowanie przedwczesne".

"My jesteśmy w takiej sytuacji, że generalnie mamy zdefiniowane bardzo wyraźnie progi, które będą powodowały luzowanie obostrzeń. Z tym może jednym zastrzeżeniem, że do 29 listopada uzgodniliśmy sobie, że żadnych kroków nie będziemy podejmowali. I tak naprawdę te kryteria też są dla nas pewnego rodzaju umową czy punktem orientacyjnym, względem którego będziemy podejmowali decyzję albo o luzowaniu, albo o wprowadzanych obostrzeniach" - powiedział.

Dodał, że "pandemia już kilka razy nas zaskoczyła". "Miejmy nadzieję, że teraz nas zaskoczy pozytywnie, to znaczy, że te spadki rzeczywiście będą miały miejsce w najbliższym czasie i będzie to systematyczne zmniejszanie liczby (zakażeń - PAP), szczególnie biorąc pod uwagę, że w zasadzie ten czas obowiązywania regulacji, które wprowadziliśmy tydzień temu, tak naprawdę wskazuje, że dopiero teraz one powinny przekładać się na spadek liczby zachorowań" - powiedział.

Podkreślił, że "w tej chwili jest za wcześnie, żeby stanowczo wypowiadać się o planach na ferie".

MZ: Hasło zostań w domu nie dotyczy leczenia i wizyt u lekarza

Nasze hasło zostań w domu nie dotyczy chodzenia do lekarza – podkreślił we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany, czy Ministerstwo Zdrowia monitoruje skalę odwoływania m.in. planowanych zabiegów lekarskich lub wizyt kontrolnych.

"Każde ograniczenie dostępności – w tym przypadku w zakresach chorobowych niecovidowych – również ma negatywny wpływ na zdrowie publiczne" – stwierdził Niedzielski i dodał, że zadaniem ministra zdrowia w tej sprawie jest "pilnowanie, o tyle, o ile jest to możliwe, pewnego balansu".

"Jeżeli mamy do czynienia z pewną stabilizacją czy nawet zelżeniem tempa rozwoju (pandemii), to natychmiast trzeba dbać, żeby przywracać funkcjonalność w innych zakresach niż leczenie covidu" – mówił Niedzielski.

Minister zapewnił też, że resort za pośrednictwem NFZ "bardzo dokładnie monitoruje tę sytuację". Dodał, że przygotowywany jest "recovery plan" (z ang. plan naprawy), którego szczegóły mają zostać przedstawione w środę na konferencji w ministerstwie.

"Bo nasze hasło +zostań w domu+ dotyczy wszystkiego oprócz tego, żeby chodzić do lekarza. Proszę o tym pamiętać" – podsumował.