Dworczyk zapowiedział we wtorek, że w piątek zostaną przedstawione zasady szczepień w drugim kwartale. Pytany o plany ograniczenia miejsca szczepienia do 100 km od miejsca zamieszkania, szef KPRM powiedział, że "zmiana już została wprowadzona". "Ostatecznie zdecydowaliśmy się na rozwiązanie do terenu województwa" – dodał.

Dotychczas w Polsce wykonano ponad 5 mln szczepień, w tym blisko 1,8 mln dwiema dawkami. Dzienna liczba szczepień przekracza 48 tysięcy. Jak powiedział Dworczyk, "na razie nie ma żadnych opóźnień" w dostawach szczepionek.

Kiedy pojawia się szczepionki Johnson & Johnson?

Według pierwotnych deklaracji producenta szczepionki firmy Johnson & Johnson mają pojawić się w maju; nie mamy jednak oficjalnego dokumentu, który by to gwarantował - poinformował we wtorek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk.

Reklama

Szef KPRM pytany o to, kiedy można spodziewać się pierwszych dostaw szczepionki firmy Johnson & Johnson, odparł, że według pierwotnych deklaracji w maju.

"Deklaracje pierwotne, które są w moim przekonaniu bardziej prawdopodobne, ale też przechodzimy teraz do sfery intuicji i doświadczenia, są takie, że w maju szczepionki Johnson and Johnson mają się pojawić" - powiedział Dworczyk.

"Niedawno firma poinformowała, że nawet w kwietniu może mieć dostawy, natomiast nie mamy żadnego oficjalnego dokumentu, który by mówił i gwarantował, że np 15 kwietnia albo 10 maja do Polski trafi pierwsza dostawa" - dodał szef KPRM.

Dopuszczona w ub. tygodniu do użytku w Unii Europejskiej szczepionka przeciw COVID-19 firmy Johnson & Johnson jest czwartą, która będzie wykorzystywana w krajach UE, po preparatach koncernów Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca.

Podawana w jednej dawce szczepionka firmy Johnson & Johnson (znana też jako Ad26.COV2.S lub JNJ-78436735) jest już dopuszczona do obrotu i stosowana w USA.

W ciągu 24 godzin na szczepienia AstraZeneką zapisało się ponad milion osób

Wraca zaufanie do szczepionki AstraZeneca; w ciągu ostatnich 24 godzin na szczepienia tym preparatem zapisało się ponad milion osób - poinformował we wtorek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds szczepień Michał Dworczyk.

Na konferencji prasowej Dworczyk powiedział, że ostatnie 24 godziny są "dowodem na to, że wraca zaufanie do szczepionki firmy AstraZeneca".

"W ciągu ostatnich 24 godzin na szczepienie zapisało się ponad milion osób, na właśnie szczepionkę AstryZeneki" - poinformował.

Zaznaczył, że w niektórych punktach natężenie osób, które chcą się zarejestrować na konkretny termin szczepienia, jest tak duże, że brakuje terminów. "Z takimi sytuacjami mamy do czynienia w kilkudziesięciu miejscach w Polsce. Natomiast te terminy na bieżąco są uzupełniane przez punkty szczepień, które wystawiają do centralnego kalendarza terminy" - zapewnił.

Dworczyk prosił też osoby obecnie się rejestrujące, by jeśli nawet dzisiaj dzwoniąc nie znajdują terminu w okolicach swojej miejscowości, próbowały dzwonić w kolejnych dniach. "Dlatego, że tak jak powiedziałem, punkty szczepień, szpitale, w których są wykonywane szczepienia na bieżąco te terminy uzupełniają" - dodał.

"Bardzo prosimy, aby się nie zniechęcać tylko rejestrować" - zaapelował.

Dworczyk podkreślił, że Narodowy Program Szczepień "jest dla nas jedyną szansą na zakończenie pandemii, na powrót do normalności zarówno tej społecznej jak i gospodarczej".

Coraz mniej nieobecności w punktach szczepień

W tej chwili liczba tych absencji gwałtownie spada; sięga ona najwyżej kilkunastu procent - z tych sygnałów, które mamy od punków prowadzących szczepienia - powiedział we wtorek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.

Pytany podczas wtorkowego briefingu prasowego o rosnące absencje w punktach szczepień oraz procedury zamawiania i przechowywania szczepionek w punktach szczepień Michał Dworczyk powiedział: "Po pierwsze ze szczepionką AstraZeneca nie ma tak dużych problemów - to nie jest tak wymagający preparat jak Pfizer". "To oznacza, że taki preparat w temperaturze 2-8 stopni C można przechowywać przez wiele miesięcy" - wyjaśnił. "W przypadku szczepionki Pfizera, jak wiemy, po wyciągnięciu z tego mroźnego łańcucha, czyli minus 70 stopni C, tylko kilka dni, pięć dni można przechowywać szczepionkę" - dodał szef KPRM.

Ocenił, że "w punkcie (szczepień), nawet jeśli nie dotrze pacjent, może spokojnie być przechowywana i użyta przy szczepieniu następnego pacjenta".

"Druga sprawa: w tej chwili liczba tych absencji gwałtownie spada. (...) W tej chwili sięga ona najwyżej kilkunastu procent - z tych sygnałów, które mamy od punków prowadzących szczepienia" - podkreślił pełnomocnik rządu ds. szczepień, dodając, że "jeszcze kilka dni temu ta absencja sięgała do 70 procent". "Widzimy polepszenie (sytuacji)" - ocenił.

Dworczyk przypomniał, że "10 bądź 11 marca rozpoczęliśmy rejestrację (na szczepienia) kolejnej grupy seniorów - i tam zainteresowanie było bardzo małe". Przyznał, że podobnie małym zainteresowaniem cieszyła się rejestracja na szczepienia rozpoczęta 18 marca br. "A wczoraj i dzisiaj rozpoczęte rejestracje tych osób powyżej 60. roku życia to zainteresowanie jest absolutnie inne. Widać, że ludzie chcą się rejestrować, że ludzie chcą się szczepić" - wyjaśnił szef KPRM.

Pytany o informacje na temat osób 70+, które w pierwszym etapie się nie zarejestrowały, i trybu ich zaszczepienia Dworczyk powiedział: "Część osób zadaje pytanie, dlaczego seniorzy powyżej 70. roku życia będą później szczepieni niż osoby między 60 a 69 rokiem życia". "To wynika z rekomendacji Rady Medycznej przy premierze Mateuszu Morawieckim, która mówi, że osoby 70+ są szczepione szczepionkami RNA, czyli Pfizerem i Moderną" - wyjaśnił.

Zaznaczył, że szczepionki firm Pfizer i Moderna "będą dostępne dopiero w II kwartale roku". "Ponieważ na wszystkie dawki, które otrzymaliśmy na I kwartał, de facto zapisy skończyły się w styczniu" - powiedział pełnomocnik rządu ds. szczepień.

"W tej chwili cała grupa seniorów powyżej 70 roku życia liczy ok. 4,5 mln osób. Zarejestrowanych osób mieliśmy ok. 1,8 mln osób, z czego absolutnie większość jest już zaszczepiona" - mówił. "Osób, które się zgłosiły (...), ale nie miały konkretnego terminu było ok. 600 tys. - i do tych wszystkich osób, które się zgłosiły dziś od wieczora zaczynamy dzwonić i cały jutrzejszy dzień będzie też poświęcony na kontakt z tymi osobami, którym będą proponowane pierwsze terminy" - wyjaśnił Dworczyk.

Zwrócił uwagę, że "wszystko wskazuje na to, że 25 marca ruszy rejestracja dla wszystkich pozostałych seniorów powyżej 70 roku życia". "Tych osób pozostało jeszcze około 2,1 mln" - dodał.

"Ile z tych osób zdecyduje się zarejestrować? Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że jak najwięcej" - powiedział Dworczyk.

Dworczyk: Organizacja kalendarza szczepień to skomplikowany proces, prosimy o zrozumienie

To jest naprawdę niezwykle skomplikowany proces organizacyjny i logistyczny - powiedział we wtorek minister Michał Dworczyk o organizacji kalendarza szczepień. Prosimy o to, aby się nie zniechęcać i dzwonić - zaapelował do chętnych do zapisania się na szczepienie.

"Cały czas jesteśmy na etapie analizy. To jest naprawdę niezwykle skomplikowany organizacyjny proces, organizacyjny i logistyczny" - powiedział we wtorek minister koordynujący Narodowy Program Szczepień Michał Dworczyk, pytany o organizację kalendarza szczepień przeciw COVID-19 i decyzję dot. włączenia do kalendarza szczepień osób chorujących na cukrzycę.

"Ponad 6,5 tysiąca punktów szczepi tych seniorów, którzy właśnie w tej chwili poddają się szczepieniu. Te punkty, w dużej części obsługują również pacjentów covidowych - myślę o szpitalach - natomiast personel medyczny pracujący w pozostałych punktach walczy też z COVID-em, pracując czy to w szpitalach, czy w innych miejscach. W konsekwencji, czasu na takie działania organizacyjne, które punkty muszą wykonać, jak wypełnianie kalendarza, jest coraz mniej" - podkreślił minister.

"W związku z tym, teraz na przykład, punkty nie uzupełniły wszystkich terminów, mimo tego że zadeklarowały, ile szczepionek chcą na szczepienie pozyskać; te wolumeny zostały zagwarantowane przez rządową agencję rezerw strategicznych. Mimo tego, że te punkty już niejako zabookowały sobie tę szczepionkę, to cały czas nie wystawiły wszystkich tych terminów" - tłumaczył.

"Terminy są sukcesywnie uzupełniane w kalendarzu, i dlatego prosimy o zrozumienie, i prosimy o to, aby się nie zniechęcać, tylko nawet jeżeli dziś nie ma terminu, żeby zadzwonić jutro, i takie terminy można powiedzieć na bieżąco się pojawiają, i są uzupełniane" - mówił Dworczyk.

We wtorek rozpoczęły się zapisy na szczepienia dla osób z roczników 1957-1961. Nadal mogą się również rejestrować osoby z roczników 1952-1956, które dotychczas tego nie zrobiły. Rejestracja SMS i przez internet jest dostępna od północy, natomiast przez infolinię 989 od godziny 6 rano.

Czy dodatkowe grupy będą jeszcze wprowadzane do sytemu preferencyjnych szczepień?

Mam nadzieję, że żadne dodatkowe grupy nie będą wprowadzane do sytemu preferencyjnych szczepień, bo w przypadku, gdy dotyczy to milionów osób, jest to logistycznie bardzo skomplikowane - powiedział we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.

Dworczyk był pytany we wtorek na konferencji prasowej o średni czas oczekiwania na szczepienia dla osób powyżej 60. roku życia. "Nawet dziś dostawałem sms-y od znajomych, że za trzy dni się umawiali, a były też takie (przypadki - PAP), że następnego dnia się umawiali" - odpowiedział szef KPRM.

Za przykład podał Warszawę i przyznał, że mogą być przypadki, gdy osoby, które zadzwoniły na rejestrację później będą miały wcześniejszy, szybki termin zaszczepienia. Dodał, że wynika to z tego, że punkty wprowadzają "swoje, nowe oferty terminów", które wcześniej nie były dostępne. "To jest od nas niezależne. To nie jest losowanie, tylko są na bieżąco wprowadzane terminy szczepień i to jest od tego uzależnione" - wyjaśnił.

Pytany jak liczne są roczniki, które obecnie są szczepione podał, że w rocznikach "65-latków" średnio jest ok. 430, 440 tys. osób.

Wyraził też przekonanie, że żadne dodatkowe grupy nie będą już wprowadzane do sytemu jako te, które mogą liczyć na "preferencyjne szczepienie".

"Nie dlatego, ze brakuje komukolwiek empatii, tylko dlatego, że każde skomplikowanie systemu przekłada się na tysiące informacji, które musza trafić do wszystkich punktów prowadzących szczepienia, to się przekłada na pracę lekarzy, pielęgniarek, administracji, na zamówienia szczepionek, na terminy dostaw. To jest logistycznie bardzo skomplikowany proces" - stwierdził. Dodał, że jeżeli takie zmiany dotyczą milionów osób i tysiąca punktów szczepień, "to zaczynają się kłopoty".

We wtorek rozpoczęły się zapisy na szczepienia dla osób z roczników 1957-1961. Nadal mogą się również rejestrować osoby z roczników 1952-1956, które dotychczas tego nie zrobiły.

System centralnej rejestracji dla punktów szczepień został przebudowany

System centralnej rejestracji dla punktów szczepień został przebudowany; nie ma już ograniczenia do 30 dawek tygodniowo - powiedział szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.

Dworczyk poinformował, że system centralnej rejestracji dla punktów szczepień został w ostatnim czasie przebudowany. "W tej chwili jest tak, że najpierw rządowa Agencja Rezerw Strategicznych wystawia liczbę szczepionek, które dopiero poszczególne punkty sobie akceptują i po zaakceptowaniu wprowadzają terminy do kalendarza. I tych szczepionek, które mogą zaakceptować już w tej chwili jest o wiele więcej" - tłumaczył szef KPRM.

Wskazywał, że szpitale węzłowe i tymczasowe - gdzie jest bardzo wiele zespołów szczepiennych - mają dostępne bardzo duże wolumeny szczepionki.

"Ale już nie ma w tej chwili tego ograniczenia - przypomnę, mówimy o szczepione firmy AstraZeneca - w mniejszych punktach szczepień i POZ-ach do 30 dawek" - mówił Dworczyk. "Teraz, jak będziemy zapisywać na Pfizera i AstręZenekę to też tych ograniczeń nie będzie. One zapewne będą ustawione, ale na dużo wyższym poziomie" - dodał.

Początkowo na każdy punkt szczepień na Covid-19 przypadało 30 dawek tygodniowo.

Ile osób zarejestrowało się na szczepienie?

W czwartek lub w piątek przedstawimy precyzyjne dane, ile osób zarejestrowało się i czeka na szczepienie - poinformował we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk. Zaznaczył, że w ciągu ostatniego półtora tygodnia mieliśmy pewne "zawirowanie" dot. szczepionki firmy AstraZeneca.

Dworczyk podkreślił na konferencji prasowej, że w kwestii przeprowadzonych już szczepień, takie dane są podawane na bieżąco na rządowej stronie gov.pl/szczepimysie.

Tam, jak wyjaśnił jest panel, który codziennie jest uaktualniany i jedną z opcji jest sortowanie przy użyciu wieku zaszczepionych osób.

Pytany o statystki rejestracji na szczepienia odparł, że dzisiaj nie ma tych danych ze sobą.

"Na pewno w tym tygodniu jeszcze podsumujemy ostatnie półtora tygodnia, które było związane z tym zawirowaniem dotyczącym AstryZeneki, ale na pewno w czwartek bądź w piątek przedstawimy precyzyjne dane, ile osób się zarejestrowało, ile osób czeka na szczepienie" - zapowiedział Dworczyk.

Dziennikarze pytali też szefa KPRM o szczepienia ozdrowieńców - kiedy się zaczną oraz kto i na jakieś zasadzie będzie weryfikował tę grupę osób.

"To weryfikuje system, dlatego, że mówimy tylko o tych ozdrowieńcach, osobach które przeszły Covid-19 i były zarejestrowane w systemie, to znaczy przeszły test PCR, który jest równoznaczny z wpisaniem do systemu" - powiedział Dworczyk.

Ile osób zostanie zaszczepionych do połowy roku?

To, ile osób zostanie zaszczepionych do połowy roku zależy m.in. od tempa dostaw szczepionek i rejestrowania się. Wierzę, że w II kwartale, a może nawet do końca maja, zakończymy szczepienie osób z etapu pierwszego - zaznaczył we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk.

Pełnomocnik rządu ds szczepień powiedział na wtorkowym briefingu prasowym, że gdy będzie się kończył I etap szczepień podjęta zostanie decyzja, jak prowadzić program szczepień dalej. Czy tak - dodał - jak pierwotnie zakładano szczepić wtedy grupę II i III, czy przejść do szczepień populacyjnych - wyłącznie w oparciu o kolejne roczniki, bo "szczepionek będzie tak dużo, że będzie można szczepić wszystkich zainteresowanych".

Dworczyk zapowiedział, że najprawdopodobniej w piątek zostaną przedstawione zasady, na podstawie których w II kwartale będą się odbywały szczepienia.

"A w zasadzie - zasady dotyczące organizacji tych szczepień, bo pewne rzeczy są niezmienne. Chcemy wprowadzić pewne zmiany, które spowodują, że system będzie jeszcze bardziej wydajny" - zadeklarował.

Podkreślił, że oprócz tempa dostaw i rejestrowania się, tempo szczepień będzie też zależało od szeroko rozumianych spraw organizacyjnych wynikających z przebiegu pandemii.

"Dzisiaj wiemy, że mamy naprawdę znakomitą część lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych zaangażowanych do walki z Covid-19. Mamy nadzieję, że obostrzenia, które zostały wprowadzone, doprowadzą stosunkowo szybko do wyhamowania zakażeń, ale tego też nie wiemy" - powiedział Dworczyk. W związku z tym - dodał - składanie dzisiaj precyzyjnych deklaracji co do liczby zaszczepionych w połowie roku byłoby przedwczesne. (PAP)