Jak pisze portal The Verge, Model 3 za 35 tys. dolarów jest jeszcze dostępny, ale niezwykle trudno go znaleźć. Tesla przestała wymieniać go jako opcję na swojej stronie – auto jest dostępne „poza menu” w cenie 38 tys. dolarów. Jeśli dealer Tesli ma w swoim salonie Model 3 w wersji Standard Range z roku 2020, może sprzedać go z rabatem w cenie 35 tys. dolarów (bez niektórych opcji w standardzie) – ale na tym koniec. Redakcja The Verge konstatuje: kiedy te starsze wersje Modelu 3 odejdą w zapomnienie, odejdą również nasze marzenia o niedrogim samochodzie elektrycznym dla mas.

Model 3 Tesli miał trafić na szerszy rynek

Model 3 był pierwotnie reklamowany jako pierwszy samochód Tesli na masowym rynku. Od samego początku plan Tesli (przedstawiony przez prezesa Elona Muska na blogu w 2006 r.) nakreślał, że ambicją firmy jest najpierw zbudować pożądany elektryczny samochód sportowy, by przekonać konsumentów, że elektryki są bardziej cool od innych aut, następnie wykorzystać przychody z tego tytułu do sfinansowania bardziej przystępnego cenowo luksusowego sedana, a koniec końców zyski z niego zainwestować w produkcję samochodu, który mogłyby kupić setki tysięcy osób.

Reklama

Muskowi nigdy nie udało się zrealizować tego planu. Dzisiaj cena Modelu 3 Standard Range Plus zaczyna się od 37 990 dolarów, Long Range – od 46 990 dolarów, a Performance – od 54 990 dolarów.

Co dalej z tańszym elektrykiem od Tesli?

Nie znaczy to, że Musk całkowicie porzucił plan produkcji niedrogiego samochodu elektrycznego. Dzięki nowym ogniwom akumulatorowym, a także zmianie materiałów wewnątrz ogniwa, Musk zapowiedział, że Tesla będzie w stanie „obniżyć o połowę” cenę za kilowatogodzinę. Ma to sprawić, że samochody elektryczne będą kosztować mniej więcej tyle samo co samochody z silnikiem spalinowym. To zaś powinno umożliwić zaoferowanie samochodu elektrycznego w cenie 25 tys. dolarów.