W USA jest pół miliona wolnych miejsc pracy dla osób, które mają wiedzę z zakresu technologii. Nawet minimalne umiejętności w tym zakresie mogą otworzyć mnóstwo możilwości - mówi Randi Zuckerberg.

Często mówi pani o tym, jak ważne są dziś umiejętności technologiczne. Jaki jest największy problem, który wiąże się z tą kwestią?

W USA wiele osób wciąż boryka się z bezrobociem, a jednocześnie istnieje pół miliona wolnych miejsc pracy, które byłyby dla nich dostępne, gdyby tylko mieli większą wiedzę w zakresie technologii. Myślę więc, że najlepszą drogą jest zachęcanie dzieci – a w szczególności dziewczynek – do pójścia przynajmniej na zajęcia z programowania, żeby zrozumiały podstawy technologii, ponieważ z nią są związane zawody przyszłości. W ten sposób uzbrajamy dzieci w stabilne zatrudnienie na całe życie.

Czy ma pani na myśli coś jeszcze poza podstawami programowania?

Mam tu na myśli wszystko – myślę, że nawet osoba prowadząca malutką kwiaciarnię musi rozumieć technologię, ponieważ właśnie dzięki niej klienci mogą ją znaleźć, dowiedzieć się w internecie o godzinach otwarcia sklepu. Nawet zawód, co do którego mogłoby się wydawać, że prawie w ogóle nie jest związany z technologią, wymaga pewnych podstawowych umiejętności technologicznych. Ta sytuacja będzie z roku na rok postępować.

Reklama

Jakie ma to znaczenie dla większych firm?

Dla firm może to być nieco przerażające – jeśli dziś mamy 500 tysięcy niezapełnionych miejsc pracy, to za kilka lat może ich być milion. Jak firma może rosnąć, rozwijać się i rozszerzać swoją działalność na inne kraje, jeśli nie jest w stanie znaleźć wystarczająco wielu wykwalifikowanych pracowników, żeby zapełnić te miejsca? Również wewnątrz firm musimy wkładać więcej wysiłku w szkolenie ludzi, odświeżanie ich umiejętności i dbanie o to, żeby byli na bieżąco. Musimy też upewnić się, że studenci kończą uniwersytety z umiejętnościami, które mogą faktycznie zastosować na rynku pracy i które pozwolą im na natychmiastowe znalezienie zatrudnienia.

>>> Czytaj też: Banki biją się o pracowników z Lidlem i Biedronką

Jakie konkretnie umiejętności, poza podstawami programowania, są ważne?

W kwestii umiejętności technologicznych istnieją umiejętności twarde i umiejętności miękkie. Mówiąc o umiejętnościach twardych mam na myśli bycie programistą komputerowym, umiejętność faktycznego pisania programów. Ale są miliony innych zawodów, które wymagają bardziej miękkich umiejętności technologicznych – na przykład w digital marketingu, rozwoju biznesu, sprzedaży w branży technologicznej, projektowaniu, wymyślaniu nowych produktów. To ludzie, którzy stoją pomiędzy typowymi programistami, a klientami. Jest naprawdę mnóstwo zawodów, w których nawet minimalne rozeznanie w technologii, ten jeden kurs programowania, otwierają drzwi do całego szeregu możliwości zawodowych.

Wielu ludzi myśli pewnie, że programowanie jest tylko dla osób, które faktycznie chcą pracować pisząc programy.

Dokładnie, a takie wątpliwości są szczególnie powszechne wśród kobiet, które myślą: nie znam się na technologii, nie będę aplikować do tej pracy. A kobiety mogą się tam doskonale sprawdzać – świetnie się komunikują, myślą projektowo, mają naprawdę niesamowite i przydatne umiejętności.

Czy bycie pracownikiem z dobrymi umiejętnościami technologicznymi oznacza też opanowanie mediów społecznościowych?

Zdecydowanie. Trzeba tylko pamiętać, że platformy społecznościowe, z których dzisiaj korzystamy, będą się zmieniać co rok, może co pięć lat. Najważniejsze są więc w tym kontekście podstawowe umiejętności dobrego pisania, dobrego komunikowania się. Niesamowite jest to, jakie narzędzia, mają dziś do dyspozycji młodzi ludzie zaczynający dopiero swoje kariery – piękna edycja zdjęć, prezentowanie historii, łatwe montowanie filmów. Często myślę: wow, gdybym miała chociaż ułamek tych możliwości, kiedy ja zaczynałam karierę! Jeśli ma się wiedzę o technologii to jest to bardzo ekscytujący moment, żeby wchodzić na rynek pracy. Ale z drugiej strony nigdy nie jest za późno – nawet jeśli masz 80 lat i nigdy nie korzystałaś ze smartfona, to wciąż możesz nauczyć się czegoś o technologii. W zasadzie to technologia zmienia się tak szybko, że za rok wszyscy będziemy tak samo w tyle.

Ale niesamowite jest to, że niektóre 80-latki faktycznie interesują się technologią, zaczynają korzystać z Facebooka…

Tak! Moja babcia często siedzi przy komputerze i gra w scrabble, wyzywa nas na internetowe pojedynki – jest bardzo dobrze zorientowana. Chcę zachęcać ludzi, żeby nie bali się technologii, a chyba szczególnie kobiety się jej boją, w związku z czym odpychają ją na bok, myśląc: nie, nie będę pracować w branży technologicznej. Nawet nie próbują. A ja uważam, że większość kobiet mogłaby się przekonać, że nabranie nawet podstawowych umiejętności technologicznych odsłoni przed nimi mnóstwo możliwości, o których istnieniu nawet nie wiedziały.

Randi Zuckerberg jest założycielką Zuckerberg Media, redaktorką strony i książki "Dot Complicated". Jest siostrą Marka Zuckerberga, do 2011 roku była dyrektorką ds. rozwoju rynku w Facebooku.

>>> Polecamy: Pięć błędów, przez które nasza kariera staje w miejscu