W efekcie wzrosło bezrobocie, które zaczyna już spadać, ale nadal jest powyżej poziomu sprzed COVID-19 (6,6% w maju 2021 roku vs. 5,3% w grudniu 2019 roku). Podobnie jest z liczbą miejsc pracy, która powoli rośnie w poszczególnych krajach, ale nadal jest poniżej przedcovidowej statystyki.

"Z raportu OECD wynika, że cztery kraje, czyli Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Polska mają największą szansę szybkiego powrotu do poziomu zatrudnienia notowanego przed pandemią. Powinno to zająć półtora roku, czyli mniej więcej aktualnie ten poziom powinien się wyrównywać, co widać w statystykach dotyczących polskiego rynku pracy. W czerwcu 2021 roku przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 2,8% w porównaniu rok do roku i wyniosło 6359,3 tys., natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie było wyższe o 9,8% rok do roku i wyniosło 5802,42 zł brutto" - czytamy w komunikacie.

Tuż po Polsce, Japonii, Nowej Zelandii i Australii plasują się Niemcy, Grecja i Korea, które odbudują poziom zatrudnienia do stanu sprzed pandemii w niecałe dwa lata. Austria, Dania i Szwecja będą potrzebowały 2,5 roku. Ostatnie w zestawieniu są Islandia oraz Izrael, które potrzebują ponad 5 lat. Nasi południowi sąsiedzi, czyli Czechy odbudują swój poziom zatrudnienia za pięć lat, wskazano również.

"Silne odbicie gospodarcze, z którym mamy do czynienia w naszym kraju, przekłada się wprost na rynek pracy. Brakuje pracowników, pensje rosną i nie ma wątpliwości, że powrócił rynek pracownika. Stąd tak wysoko plasujemy się w rankingu OECD, choć oczywiście musimy pamiętać, że nasza sytuacja również zależy od tego, co się dzieje w innych krajach. Powinniśmy zwrócić uwagę m.in. na to, że Niemcy również szybko się odbudowują, stanowiąc dla nas konkurencję w walce o pracowników z Ukrainy. A tych potrzebujemy wielu. W ostatnim czasie notujemy rekordowe ilości zamówień od naszych klientów, którzy na już potrzebują kadry ze Wschodu" - powiedział prezes Personnel Service Krzysztof Inglot, cytowany w komunikacie.

Reklama

OEDC w swoim raporcie ostrzega przed ryzykiem długotrwałego bezrobocia, które może być skutkiem powolnego powrotu rynku pracy do sytuacji sprzed COVID-19. Według ekspertów, zatrudnienie w krajach OECD powinno powrócić do poziomu sprzed pandemii dopiero w 2023 roku, choć to tempo w poszczególnych krajach jest zróżnicowane, podano również.

W najtrudniejszej sytuacji znajdują się młodzi ludzie oraz osoby o niskich dochodach. Według raportu, liczba młodych ludzi, którzy nie pracują, nie kształcą się ani nie szkolą, wzrosła o prawie 3 mln w krajach OECD. Dodatkowo w 2020 roku liczba godzin przepracowanych w niskopłatnych zawodach spadła o ponad 28% w krajach rozwiniętych. To o 18 pkt proc. więcej niż w przypadku zawodów wysokopłatnych.