Tusk zamieścił w niedzielę na swoim profilu na Twitterze nagranie, w którym odnosi się do kwestii polityki migracyjnej. "Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji - i właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw takich jak - cytuję - Arabia Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria, czy Islamska Republika Pakistanu" - mówi na nagraniu Tusk.

130 tys. emigrantów zarobkowych

"(Jarosław) Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tysięcy obywateli - 50 razy więcej niż w 2015 roku. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko, i będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień" - stwierdził lider PO.

Reklama

Jak mówił, „Kaczyński jednocześnie szczuje na obcych, i na imigrantów, a jednocześnie chce ich wpuścić setki tysięcy, i to właśnie z takich państw" "Może potrzebna mu jest wewnętrzna wojna, konflikt, strach polskich obywateli - bo wtedy lepiej mu rządzić, wtedy łatwiej będzie mu wygrać wybory. Musimy jak najszybciej go odsunąć od władzy, żeby uniknąć tego niebezpieczeństwa. Ono się naprawdę czai za rogiem. Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami" - oświadczył lider PO.

Odpowiedź Jabłońskiego

Do nagrania Tuska odniósł się w wpisie na Twitterze wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. "Dokładnie tak jak mówiłem wczoraj. Błyskawicznie się to potwierdza. Jest pozwolenie z Niemiec – PO będzie teraz udawać, że jest przeciw nielegalnej migracji. Oczywiście tylko na kampanię. Niemieccy politycy EPP (pol. EPL) już przyznali, że to ustalone – jeśli PO wygra, natychmiast da zgodę na relokację" napisał, nawiązując do swojej sobotniej wypowiedzi dla Polskiego Radia 24.

Jak mówił wtedy Jabłoński bardzo wyraźnie widać, iż jest niezwykle silna współpraca pomiędzy PO a EPL, na której czele stoi Manfred Weber. "To jest partia zdominowana przez polityków niemieckich" - mówił. "Wczoraj ukazał się wywiad, w którym jeden z polityków niemieckiej partii CDU powiedział, że są już po rozmowach z kolegami z PO, jeśli Platforma przejmie władzę, to odblokuje przepisy dotyczące przymusowej relokacji nielegalnych migrantów" - skomentował Jabłoński.

Tusk się pomylił

Do podawanych przez Tuska liczb nawiązał natomiast w ubiegłym tygodniu wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki. Wiceszef MSWiA zaznaczał, że podawana przez Tuska liczba ok. 130 tys. migrantów jest niewłaściwie interpretowana, "co prowadzi do fałszywych wniosków". Chodzi o to, że samo zezwolenie na pracę, nie uprawnia jeszcze do wjazdu i pobytu w Polsce. Grodecki przekonywał, że faktyczna liczba osób, które wjechały do Polski w sposób bezpieczny, zweryfikowany, którym została wydana wiza uprawniająca do wjazdu czasowego do Polski jest wielokrotnie niższa.

"Nie jest prawdziwa liczba (...) 133 tys. - zdaje się taka liczba była podana - wjazdu w zeszłym roku obywateli państw (muzułmańskich) „ - powiedział Grodecki. Na przykład - jak mówił - do Polski nie wjechało ponad 33 tys. mieszkańców Uzbekistanu, bo pozwoleń na wjazd, czyli wiz pracowniczych, dla obywateli tego kraju, wydano siedem razy mniej.

Tłumaczył, że liczba tych wiz wydanych w 2022 r. jest odpowiedzią na zapotrzebowanie polskiego rynku pracy, przede wszystkim rolnictwa.

autor: Mikołaj Małecki