Rosjanie sforsowali Kazennyj Toreć
Kazennyj Toreć to wąska rzeka na północy obwodu donieckiego. Płynie około 10 km na północny wschód od Pokrowska. Na niej utrzymywała się linia obronna Sił Zbrojnych Ukrainy, która blokowała rosyjskie natarcie od wschodu. W poniedziałek doszło tu do przełomu.
Jak informuje Julian Roepcke – militarny ekspert niemieckiego "Bilda", monitorujący linie frontu w Ukrainie w oparciu o geolokalizowane nagrania – oddziały wojsk Putina sforsowały rzekę i opanowały dwie miejscowości na jej zachodnim brzegu – Fedoriwkę i Razine. "Rosyjskie oddziały nacierają piechotą, wspierane przez setki dronów" – zaznaczył Roepcke.
Rosjanie próbują okrążyć Pokrowsk
Pokrowsk leży w obwodzie donieckim, około 45 km na północny zachód od okupowanej stolicy regionu – Doniecka. Bitwa o miasto rozpoczęła się latem 2024 r., kilka miesięcy po sporym sukcesie wojsk Putina, jakim było zajęcie Awdijiwki (35 km na południowy wschód od Pokrowska).
Armia Kijowa miała dobrze przygotowane pozycje obronne wokół miasta. Przez rok nie dopuszczała wroga w jego pobliże. Jednak Rosjanie powoli i systematycznie nacierali na południowy zachód i północny wschód od Pokrowska, chcąc go oskrzydlić, by – swoim zwyczajem – atakować przy użyciu artylerii, a przede wszystkim dronów, ukraińskie szlaki logistyczne.
W efekcie dziś obrońcy miasta – co najmniej 10 ukraińskich brygad – znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Walczą w półokrążeniu, w półokrążeniu, w "kieszeni" o wymiarach mniej więcej 10 na 20 km. Cały ten obszar znajduje się w zasięgu dronów Rosjan.
Oficerowie Putina robią wszystko, by jak najszybciej zająć miasto. Jak szacuje ekspert militarny z serwisu Defense Express Walerij Riabich, na ten odcinek frontu przypada aż 40 proc. aktywności ofensywnej Rosjan. Tylko w poniedziałek przeprowadzili w tym rejonie – według danych ukraińskiego Sztabu Generalnego – 55 szturmów.
Tak Rosjanie mogą zamknąć kocioł. Analityk ostrzega
Jan Matwiejew, niezależny rosyjski analityk wojskowy, we wpisie na swoim kanale na Telegramie z 12 lipca także zwracał uwagę, że losy bitwy o Pokrowsk rozstrzygną się około 10 km na wschód od miasta, nad brzegami rzeki Kazennyj Toreć.
"Jeśli rosyjskie wojska przebiją się dalej na zachód, będą mogły zaatakować Pokrowsk z dwóch kierunków. Bezpośrednio przez Myrnohrad i omijając go od północy, co stanowi jeszcze większe zagrożenie" – pisze Matwiejew.
Jednak ukraiński think tank Centrum Strategii Obronnych twierdzi, że ten czarny scenariusz zacznie się realizować jedynie wtedy, gdy Rosjanom uda się sforsować Kazennyj Toreć w kilku miejscach i przerzucić większe siły na drugi brzeg. Póki co jednak Siłom Zbrojnym Ukrainy – 17. Brygadzie Zmechanizowanej, 38. Brygadzie Piechoty Morskiej i 142. Brygadzie Zmechanizowanej – udaje się zatrzymać większość sił Putina po wschodniej stronie cieku wodnego.
Jak padnie Pokrowsk, pójdą Pawłohrad
David Axe, autor serwisu Euromaidan Press, pisze, że w wypadku, gdyby Ukraińcy będą musieli wycofać się z Pokrowska – co prędzej czy później nastąpi biorąc pod uwagę przewagę liczebną rosyjskiej armii – a wojska Putina skierują się na Pawłohrad. Miasto jest odległe o niecałe 90 km na północny zachód od Pokrowska.
"Póki co jest tam bezpiecznie. Ale to się może szybko zmienić" – pisze gorzko Axe.