- Kim jest Zohran Mamdani?
- Rzecznik polityki mieszkaniowej, taniego transportu i usług publicznych
- "Nowy Jork nie jest na sprzedaż"
- Krytycy mówią o "socjalistycznym eksperymencie"
- Muzułmańskie pochodzenie
Kim jest Zohran Mamdani?
Mamdani, urodzony w 1991 roku w Ugandzie, jest nowojorskim deputowanym w Zgromadzeniu Stanowym. Stał się ostatnio jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków lewicy w mieście. Dorastał między Ugandą, RPA i Nowym Jorkiem. Do Ameryki trafił jako siedmiolatek.
Demokrata jest synem naukowca z Uniwersytetu Columbia Mahmooda Mamdaniego i reżyserki Miry Nair, co – jak podkreśla – ukształtowało jego wrażliwość na kwestie równości i postkolonializmu. Od 2021 roku zasiada w wyższej izbie stanowego parlamentu.
Rzecznik polityki mieszkaniowej, taniego transportu i usług publicznych
Dał się poznać jako rzecznik polityki mieszkaniowej, taniego transportu i usług publicznych. Jego agenda na ratusz to „miasto, na które nas stać”: zamrożenie czynszów w mieszkaniach, szybkie zwiększanie podaży „natychmiastowo dostępnych” mieszkań, bezpłatne autobusy, powszechna opieka nad dziećmi, reformy bezpieczeństwa publicznego przy utrzymaniu stanu osobowego policji, NYPD, oraz porządkowanie codziennych bolączek.
Obietnice darmowych przejazdów autobusami uzasadniał m.in. licznymi atakami na kierowców, które „wynikają z obecności kasownika”. Finansowanie projektu widzi, zaznaczyła stacja Fox, w wyższych podatkach dla najbogatszych i korporacji.
Mamdani zbudował koalicję młodych wyborców, organizacji lokatorskich i progresywnej lewicy. Na jego wiecach występowali zanani ustawodawcy w tym senator Bernie Sanders i członkini Izby Reprezentantów Alexandria Ocasio-Cortez. Poparły go m.in. wpływowe związki zawodowe i gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul.
Kampanię wyborczą prowadził metodą „ground game”: co oznacza dziesiątki spotkań w dzielnicach, telefoniczne i terenowe docieranie do elektoratu, przestrzegał przed rosnącymi kosztami życia.
"Nowy Jork nie jest na sprzedaż"
„New York Is Not For Sale” (Nowy Jork nie jest na sprzedaż) – było hasłem zamykającym jego kampanię na wiecu w dzielnicy Queens.
Krytycy mówią o "socjalistycznym eksperymencie"
Krytycy, a przede wszystkim niezależny kandydat Andrew Cuomo i ustępujący burmistrz Eric Adams, nazywają program Mamdaniego „socjalistycznym eksperymentem”, ostrzegając przed jego skutkami dla gospodarki miasta. Adams wsparł Cuomo, a Donald Trump straszył ograniczeniem federalnych funduszy, jeśli wygra Mamdani.
Reuters przytaczał wypowiedź Mamdaniego, w którego przekonaniu ataki „maskują status quo” i nie odnoszą się do realnych kosztów życia nowojorczyków.
Muzułmańskie pochodzenie
Media, w tym ABC i Fox, zwracały uwagę, że znaczenie jego muzułmańskiego pochodzenia jest dwojakie. Z jednej strony kampania ma wymiar historyczny – jeśli wygra, będzie pierwszym muzułmańskim i pierwszym burmistrzem pochodzenia indyjskiego w NYC – co wzmacnia mobilizację części wyborców mniejszościowych. Z drugiej, skala ataków islamofobicznych (w tym groźby karalne i insynuacje przeciwników) pokazała trwałość uprzedzeń w polityce USA.
Lewicowy kandydat zareagował słowami: „Nie damy się zastraszyć rasizmowi, islamofobii i nienawiści”.
Mamdani uzyskał ponad połowę głosów
W sondażach po zwycięskich prawyborach demokratycznych w czerwcu Mamdani pozostawał faworytem. W ostatnich dniach przed wyborami prowadził wyraźnie w sondażach, chociaż w minionym tygodniu miał tylko jednocyfrową przewagę nad byłym gubernatorem. Ostatecznie pokonał zdecydowanie rywali, uzyskując według wstępnych rezultatów 50,4 proc głosów, przed Cuomo 41,4 proc i Sliwą 7.1 proc.
Na politykę Mamdaniego wpłynęły, zdaniem ekspertów, doświadczenia rodzinnych migracji i pracy „u podstaw”. Po ukończeniu Bowdoin College angażował się w sprawy lokatorów, działał w kampaniach lokalnych i ruchach na rzecz publicznego sektora usług. W Zgromadzeniu Stanowym łączył postulaty ruchu najemców z walką o „public power” i bezpłatny transport.
Hasła z kampanii wyborczej Demokraty jak „Zohran Mamdani kandyduje na burmistrza, aby obniżyć koszty utrzymania nowojorskiej klasy robotniczej”, „Ta kampania jest dla każdego, kto wierzy w godność swoich sąsiadów, a zadaniem władz jest realna poprawa naszego życia”, bądź „Miasto, na które nas stać”, przyniosły Demokracie liczne rzesze zwolenników.
Zarzuty o "ekstremizm"
Wokół niego powstał jednocześnie front sprzeciwu z zarzutami o „ekstremizm”, insynuacje łączące jego tożsamość religijną z bezpieczeństwem. Cuomo został skrytykowany za przytaknięcie na sugestię, że Mamdani „cieszyłby się” z kolejnego 11 września.
Portret kandydata domykają konkrety życiorysu: urodzony w Kampali, naturalizowany w USA, absolwent prestiżowego liceum Bronx Science i college’u Bowdoin, działacz na rzecz praw lokatorów opowiadał się za ograniczeniem wpływu wielkich darczyńców i korporacji na politykę miejską, popierając model tzw. public matching funds (system dopłat publicznych dla małych darowizn) oraz pełną transparentność wydatków kampanijnych.
„Financial Times” zauważył, że 40 proc. jego donatorów zaoferowało co najmniej 250 dolarów.
Jak podała publiczna telewizja, PBS, powołując się na nowojorską radę ds. finansowania kampanii wyborczych, do 28 października Demokrata przeznaczył w tym roku na ten cel prawie 12,8 miliona dolarów, a 4 pozostały mu w banku. Cuomo wydał 12,1 miliona dolarów i miał 900 tys. dolarów w banku, natomiast kandydat polskiego pochodzenia Sliwa wyasygnował 5,1 miliona dolarów, a 866 tys. zachował na bankowym koncie.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski