W środę Instytut Roberta Kocha (RKI) poinformował o 69 601 nowych infekcjach koronawirusa i 527 zgonach. To rekordowa liczba, poprzednio ponad 500 zgonów na dobę było w lutym.

Ogólnokrajowa tygodniowa zachorowalność nieznacznie spadła z 432 we wtorek do 427 w środę. W dwóch krajach związkowych wartość ta nadal przekracza 1000: w Turyngii jest to 1028, a w Saksonii - 1125. Jak podkreśla SZ, raportowane wskaźniki infekcji są obecnie zaniżone, ponieważ „służby medyczne i szpitale nie nadążają już ze zgłaszaniem przypadków, przynajmniej w niektórych regionach”.

Związki zawodowe Verdi ostrzegają przed wprowadzaniem obowiązkowych szczepień dla pielęgniarek, twierdząc, że „obowiązkowe szczepienia dla tej grupy zawodowej nie podniosą znacząco wskaźnika szczepień, ale spowodują, że kolejne osoby odejdą z zawodu, w wyniku czego +całkowicie przeciążony system+ zostanie dodatkowo uszczuplony o personel specjalistyczny”.

Reklama

Z kolei związki zawodowe branży hotelowo-gastronomicznej (Dehoga) podają, że w wyniku pandemii do września 2021 r. branża straciła już blisko 100 tys. pracowników. Sytuacja nadal się pogarsza, braki kadrowe rosną – od września 2019 do września 2021 liczba osób zatrudnionych w branży spadła o 8,4 proc.

O szybszą pomoc dla firm w czasie pandemii apelują przedsiębiorcy. Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK) i Federalne Stowarzyszenie Średnich Przedsiębiorstw (BVMW) wzywają nowy rząd federalny do szybkich działań. „Wielu firmom pod koniec roku zagraża zamknięcie, nowy rząd federalny powinien temu zapobiec” – podkreśla szef BVMW Markus Jerger i wskazuje, że konieczne są usprawnienia dotyczące m.in. wniosków o wypłatę pomocy, obowiązujące do końca marca 2022 r. Jak zaznacza Peter Adrian, prezes DIHK, wiele firm znalazło się w trudnej sytuacji nie tylko ze względu na ograniczenia związane z pandemią, ale też wysokie ceny energii i surowców.

"Ten problem może potrwać nawet do wakacji”

Na pogorszenie sytuacji pandemicznej wpłynie także nowy wariant koronawirusa Omikron. Wirusolog Christian Drosten obawia się, że problem ten stanie się zauważalny w Niemczech już od stycznia. „Dlatego, jeśli wkroczy Omikron, pandemia w Niemczech nie zakończy się do Wielkanocy.

"Ten problem może potrwać nawet do wakacji” – szacuje Drosten i dodaje, że obecnie wiadomo o 25-30 przypadkach Omikrona w kraju. „Liczba ta nie jest kompletna i powiększy się w bardzo krótkim czasie z uwagi na nieprzewidywalność tego wariantu, który rozprzestrzenia się z niepokojącą prędkością i łatwością, zarażając zarówno osoby zaszczepione, jak i te, które wyzdrowiały” - podkreśla Drosten.