"Opinia publiczna słusznie oczekuje, że rząd będzie kierowany właściwie, kompetentnie i poważnie. Rozumiem, że może to być moja ostatnia praca ministerialna, ale wierzę, że te standardy są warte walki i dlatego składam rezygnację" - oświadczył Sunak, który o swojej rezygnacji poinformował kilka minut po Javidzie, którego w lutym 2020 roku zastąpił na stanowisku ministra finansów.

Reklama

"Z ogromnym żalem muszę powiedzieć, że nie mogę już z czystym sumieniem, kontynuować służby w tym rządzie. (...) Ton, jaki nadajesz jako lider i wartości, które reprezentujesz, są odzwierciedleniem twoich kolegów, twojej partii i ostatecznie kraju. Konserwatyści w swoim najlepszym wydaniu są postrzegani jako chłodni decydenci, kierujący się silnymi wartościami. Może nie zawsze byliśmy popularni, ale byliśmy kompetentni w działaniu w interesie narodowym. Niestety, w obecnych okolicznościach opinia publiczna dochodzi do wniosku, że nie jesteśmy teraz ani jednym, ani drugim" - napisał Javid w liście do Johnsona.

Obie rezygnacje złożone zostały kilka minut po tym, jak Johnson udzielił wywiadu, w którym przyznał, że nie powinien był w lutym mianować posła Chrisa Pinchera na stanowisko zastępcy whipa, czyli osoby dbającej o dyscyplinę w klubie parlamentarnym, w związku z doniesieniami o tym, że od dawna dopuszczał się molestowania seksualnego mężczyzn.

Sprawa, która przesądziła o rezygnacji Sunaka i Javida, zaczęła się 30 czerwca, gdy wyszło na jaw, że Pincher poprzedniej nocy, będąc mocno pijany, molestował seksualnie w jednym z prywatnych klubów w Londynie dwóch mężczyzn. Pincher złożył rezygnację, a Johnson uznał, że zamyka to sprawę. Nie zamknęło, bo okazało się, że nie był to jednostkowy incydent, lecz Pincher ma na koncie długą historię tego typu zachowań, a na dodatek pogłoski o nich krążyły już od kilku lat. W związku z tym zaczęły się pojawiać pytania, czy Johnson wiedział o nich, gdy w 2019 roku powoływał Pinchera na stanowisko wiceministra spraw zagranicznych, a w lutym tego roku - zastępcę whipa. Sytuację pogarszały mało wiarygodne, i jak wszystko wskazuje, nieprawdziwe wyjaśnienia, które składał w tej sprawie rzecznik premiera. Najpierw mówił on, że Johnson o tym nie wiedział, później, że nie wiedział o zarzutach, a słyszał tylko pogłoski, a wreszcie, że został zdawkowo poinformowany o zarzutach.

Sunak i Javid są drugim i trzecim członkiem rządu Johnsona składającym rezygnację po wybuchu pod koniec 2021 roku afery w związku z alkoholowymi imprezami na Downing Street w czasie restrykcji covidowych. W czerwcu, po fatalnych dla Partii Konserwatywnej porażkach w wyborach uzupełniających w dwóch okręgach, rezygnację złożył jej przewodniczący Oliver Dowden. Jednak wtorkowe rezygnacje, w tym zwłaszcza Sunaka, mają nieporównanie większy kaliber i mogą oznaczać, że z obecnych problemów Johnson nie zdoła się już podnieść. Johnson objął stanowisko lidera Partii Konserwatywnej i premiera w drugiej połowie lipca 2019 roku.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)