"Byłoby nielogicznym odrzucenie pomocy wartej kilkadziesiąt milionów euro. Jednakowo wzmacniane są wszystkie jednostki w ramach sił zbrojnych BiH, tak samo jak wszystkie narody składające się na naszą armię" - powiedział Konaković, komentując zarzuty Dodika, prezydenta Republiki Serbskiej, zamieszkałej w większości przez Serbów jednostki autonomicznej BiH.

Nikt tutaj tego sprzętu nie chciał

Dodik napisał wcześniej na Twitterze, że "wszystko wskazuje na to, że pomoc przeznaczona jest do mieszania się w wewnętrzne sprawy BiH".

Reklama

"Bośnia i Hercegowina to śmieszne i żałosne państwo, jeśli inni decydują o tym, jaka pomoc jest jej potrzebna. Nikt tutaj tego sprzętu nie chciał" - ocenił polityk. Wezwał też trzyosobowe Prezydium BiH do odrzucenia pomocy NATO, które "z powodu głupich ocen o rosyjskich wpływach chce teraz uzbrajać kraj".

NATO wielokrotnie od początku inwazji Rosji przeciwko Ukrainie ostrzegało, że BiH, Mołdawia oraz Gruzja są państwami najbardziej narażonymi na rosyjskie działania, w tym cybernetyczne. W BiH od lat trwa dyskusja o ewentualnym zbliżaniu państwa z Sojuszem, czemu najgłośniej sprzeciwiają się najważniejsi politycy reprezentujący mniejszość serbską.