Borisow i minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow spotkali się z prezydentem Syrii Baszarem el-Asadem.
Na konferencji prasowej wicepremier powiedział, że strona rosyjska spodziewa się podpisania porozumienia podczas kolejnej wizyty w Syrii w grudniu. Ma ono obejmować odbudowę 40 obiektów, w tym infrastruktury energetycznej, oraz wydobycie ropy naftowej z morskich złóż. Na najważniejszych polach naftowych nie można wznowić wydobycia, ponieważ znajdują się na obszarach będących poza kontrolą rządu - zaznaczył Borisow.
Jak dodał, porozumienie "nakreśli nowe ramy dla więzi handlowych i gospodarczych między dwoma krajami na nadchodzące lata", jednocześnie uwalniając Syrię od amerykańskich sankcji, które "duszą" naród syryjski.
Rosja jest bliskim sojusznikiem Asada w trwającej niemal 10 lat wojnie domowej w Syrii, udzielając jego rządowi niezbędnego wsparcia militarnego, gospodarczego i politycznego. Wojska rosyjskie walczą u boku syryjskich sił rządowych od 2015 roku, a prezydent Władimir Putin dwukrotnie odwiedził Syrię, w tym w styczniu tego roku.
Chociaż z pomocą Rosji i milicji proirańskiego Hezbollahu syryjski przywódca odzyskał większość terytorium, które utracił podczas wojny, gospodarka jest w bardzo złej kondycji, a wielu Syryjczyków żyje w skrajnej biedzie - podkreślają agencje.
„Rosja przechyliła szalę zwycięstwa na stronę Asada, a ponieważ reżim stoi teraz w obliczu najpoważniejszych wyzwań, Moskwa jest w najlepszej sytuacji, by jeszcze bardziej go przycisnąć” - powiedział jeden z zachodnich dyplomatów zajmujący się Syrią, cytowany przez agencję Reutera.
Sankcje USA, które weszły w życie w połowie czerwca na mocy tzw. ustawy Cezara, karzą zagraniczne firmy współpracujące z syryjskimi podmiotami rządowymi, co według Waszyngtonu ma na celu pozbawić syryjski reżim środków oraz wsparcia i zmusić Asada do powrotu do rozmów prowadzonych przez ONZ w celu zakończenia konfliktu.