Medialna wojna o prawdę

Zełenski przekonuje, że doniesienia o okrążeniu są „rosyjską propagandą” mającą na celu zaimponowanie Donaldowi Trumpowi. Prezydent Ukrainy w rozmowie z kanałem TSN zapewnił, że armia ukraińska nie została uwięziona, a takie informacje mają jedynie wzmacniać narrację o sukcesach Rosji. Co ciekawe, zaledwie dzień wcześniej dowódca naczelny Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Syrski, apelował do podwładnych o „mówienie prawdy, niezależnie od tego, jak trudna ona jest”.

W mediach społecznościowych pojawiły się też przecieki, według których ukraiński sztab generalny nie do końca panuje nad sytuacją na froncie. Pytanie, które coraz częściej zadają komentatorzy, brzmi: czy Kijów naprawdę zna realne położenie swoich sił?

Oblężenie Pokrowska: drugi Azowstal?

Rosyjskie wojska twierdzą, że zamknęły tzw. „kotły” wokół Pokrowska i Kupiańska, gdzie miały znaleźć się tysiące ukraińskich żołnierzy. Oficjalne dane mówią o około 10 tysiącach ludzi w potrzasku - po ok. 5000 żołnierzy w każdym z tych miast. Sam Władimir Putin w ostatnią sobotę został poinformowany o „korzystnej sytuacji” przez swoich generałów podczas ostatniego spotkania w punkcie dowodzenia wojsk.

Zachodni analitycy, w tym Julian Röpcke z niemieckiego „Bilda”, przyznają: z logistycznego punktu widzenia Ukraińcy znaleźli się w pułapce. Röpcke nazywa sytuację „koszmarną”, a źródła wojskowe donoszą, że zaopatrzenie dostarczane jest już tylko za pomocą dronów – głównie w postaci paczek z konserwami i makaronem.

ikona lupy />
Julian Ropcke / X.com / Julian Ropcke/x.com

Bitwa dronów i „ciche oblężenie”

Nalezy wyjaśnić że dzisiejsze oblężenia wyglądają zupełnie inaczej. Na froncie nie widać klasycznych kolumn czołgów czy szczelnego rzędu umocnień wokół oblężonych pozycji – zamiast tego operują małe grupy żołnierzy i roje dronów. To drony używane są do odcięcia wrogich sił. Ale drony są używane także do przesyłania zaopatrzenia oblężonym (jedzenia. wody i amunicji strzeleckiej).

Rosyjskie siły twierdzą, że kontrolują większość dróg do i z miasta, a ukraińscy żołnierze są zmuszeni do ukrywania się w małych punktach oporu bez regularnych dostaw. Z relacji jeńców wynika, że niektóre oddziały siedzą na pozycjach po dwa miesiące bez rotacji i wsparcia. Ukraińskie dowództwo miało nawet próbować wycofać elitarne oddziały i zastąpić je formacjami obrony terytorialnej.

Czy to już koniec bitwy o Pokrowsk?

Choć Rosjanie deklarują sukcesy, wielu ekspertów zastrzega, że mówienie o „pełnym okrążeniu” to na razie przesada. Między oddziałami wciąż są wolne przestrzenie, a ukraińskie wojska przeprowadzają kontrataki. Szczególnie zacięte walki toczą się na północnym i wschodnim froncie miasta, gdzie sytuacja zmienia się z godziny na godzinę.

Kluczowe będzie to, czy Rosji uda się całkowicie zablokować dostawy oraz zniszczyć drony i operatorów drony armii ukraińskiej. Jeśli tak się stanie, ukraińskie pozycje mogą nie wytrzymać długo. Ale jeśli nie, obydwa „kotły” mogą się rozpaść szybciej, niż się zacieśniły.