W bezpośrednich rozmowach biorą udział delegacje z Iranu oraz Rosji, Chin, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, a pośrednio uczestniczą w nich też Stany Zjednoczone, na których obecność przy stole negocjacyjnym nie wyraził zgody Teheran. W Wiedniu obecni są także przedstawiciele UE, która również była sygnatariuszem umowy.

"Jestem całkiem pewien, że dojdzie do ostatecznego porozumienia. (...) Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze i osiągniemy to” - powiedział Enrique Mora, który z ramienia UE koordynuje pośrednie rozmowy między Iranem a Stanami Zjednoczonymi.

Zapytany przez dziennikarzy, czy do porozumienia dojdzie już w następnej rundzie negocjacji, Mora powiedział: „Nie mogę zaryzykować takiego stwierdzenia. Mogę jedynie powiedzieć, że ostatecznie osiągniemy porozumienie".

Jego słowa w dużej mierze potwierdził rosyjski delegat Michaił Uljanow, który napisał na Twitterze, że w rozmowach nastąpił duży postęp i że porozumienie jest "w zasięgu ręki". Wyraził przy tym nadzieję, że w przyszłym tygodniu odbędzie się już ostatnia runda rozmów.

Reklama

Umowa nuklearna z Iranem z 2015 r. przewidywała, że Teheran znacząco zmniejszy produkcję uranu, a społeczność międzynarodowa zdejmie ze strony irańskiej sankcje gospodarcze. W 2018 r. ówczesny prezydent USA Donald Trump wycofał Waszyngton z porozumienia i nałożył na Iran nowe sankcje gospodarcze.

Obecny gospodarz Białego Domu Joe Biden chce ożywić porozumienie, ale Waszyngton i Teheran nie zgadzają się co do tego, kto powinien zrobić pierwszy krok. USA chcą, aby Teheran zaczął przestrzegać zapisów umowy, Irańczycy z kolei domagają się najpierw zniesienia wszystkich sankcji. (PAP)