„Czy prezydent Władimir Putin idzie na wojnę z Ukrainą? To pytanie zajmuje Zachód. Jednak nie ma ono sensu. Jesteśmy już w stanie wojny z Rosją, tylko jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy” – napisał publicysta, który jest także emerytowanym pułkownikiem belgijskiej armii.

Housen uważa, że kwestie takie jak syryjscy uchodźcy w Europie, referendum niepodległościowe w Katalonii czy gazociąg Nord Stream 2 są ze sobą ściśle powiązane. „To elementy strategii Putina – wojny progowej” – uważa.

„Putin wie, że nie może pokonać swoich zachodnich przeciwników w klasycznej bitwie pancernej, powietrznej lub morskiej. Stąd przejście na wojnę progową. Rosjanie pozostają poniżej progu konfliktu zbrojnego, aby Zachód nie odpowiedział akcją militarną na dużą skalę. W ten sposób unikają bezpośredniego konfliktu z silniejszym przeciwnikiem” – czytamy w „De Standaard”.

Publicysta przypomina, że Rosja od dawna prowadzi taką wojnę z Zachodem. „Cyberataki, wywieranie wpływu, szpiegostwo, propaganda, dezinformacja, szantaż gazowy” – podaje przykłady Housen, który twierdzi, że Putin przeprojektował działania wojenne XXI wieku.

Reklama

Zdaniem Housena ostatnie napięcia na granicy z Ukrainą to tylko jeden z elementów strategii rosyjskiego prezydenta. W zapasie są szykowane kolejne prowokacje. „Menu Putina jest szerokie, może to być wywołanie niepokojów w Bośni i Hercegowinie za pośrednictwem bośniackich Serbów, przenoszenie systemów uzbrojenia do miejsc, które stanowią bezpośrednie zagrożenie dla USA, np. Wenezueli lub Kuby, +ćwiczenia+ rosyjskiej floty bałtyckiej wokół szwedzkiej wyspy Gotlandia” – wylicza.

Andrzej Pawluszek (PAP)