"Są to desperackie kroki Putina i Łukaszenki w celu wywołania kolejnej fali napięcia i destabilizacji w Europie. Działania te głębiej wciągają Białoruś w wojnę z Ukrainą i w konfrontację z demokratycznym światem" - napisano w wydanym w niedzielę wieczorem oświadczeniu.
Białoruś traci suwerenność
"Białoruś - która w coraz większym stopniu traci suwerenność, pomaga i podżega do rosyjskiej agresji - coraz mocniej włącza się w rosyjskie plany wojskowe, stając się dodatkowym czynnikiem ryzyka dla regionu bałtyckiego" – czytamy w oświadczeniu.
Reakcja państw zachodnich
MSZ zapowiedziało, że Litwa przedyskutuje ze swoimi partnerami euroatlantyckimi, jak odpowiedzieć na "te militarystyczne plany reżimu rosyjskiego i białoruskiego", a „jednym ze środków reakcji będzie wezwanie do przyjęcia nowych sankcji".
Zdaniem ministra obrony Litwy Arvydas Anuszauskas oświadczenie prezydenta Rosji o gotowości rozmieszczenia na terytorium Białorusi taktycznej broni jądrowej jest skierowane do państw zachodnich i ma na celu zastraszenie krajów wspierających Ukrainę.
Rosja chce zastraszyć Zachód
"Rosja podejmuje nowe kroki próbując zastraszyć i wywołać niezadowolenie części polityków na Zachodzie z aktywnych działań na rzecz wspierania Ukrainy” - napisał Anuszauskas na Facebooku.
Minister wyraził pogląd, że „nie warto się tym przejmować”. „Obrona NATO przed groźbą broni nuklearnej jest gwarantowana niezależnie od tego, czy ta broń jest rozmieszczona na zachód od naszych granic (obwód kaliningradzki), na wschód (Białoruś), czy na północ (obwód leningradzki)” — podkreślił szef resortu obrony i przypomniał, że również „Stany Zjednoczone Ameryki umiarkowanie oceniają ten krok Władimira Putina”.
Putin oświadczył w sobotę, że Rosja zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi taktyczną broń jądrową. Ogłosił on, że Rosja przekazała Białorusi m.in. 10 samolotów, które mogą przenosić pociski jądrowe, a do 1 lipca w kraju tym mają zostać zbudowane magazyny do przechowywania tej broni.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)