Zapewne nie tylko na skutek tej pogróżki, ale także obserwując rozwój sytuacji geopolitycznej, Dania podjęła działania, które mają znacząco wzmocnić jej potencjał obronny. O szczegółach dla Bloomberga pisze Sanne Wass.

2,4 proc. PKB na obronność

Jednym ze sztandarowych zobowiązań państw członkowskich NATO jest przeznaczanie 2 proc. PKB na obronność. Dania, podobnie jak większość krajów, przez lata nie wywiązywała się z tego postulatu. Jednak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę wydatki Danii na cele wojskowe zaczęły się zwiększać, została też ona jednym z największych darczyńców armii ukraińskiej.

Reklama

W tym roku, biorąc pod uwagę także darowizny, wydatki Danii na obronność wyniosą 2,4 proc. PKB. Tak wynika z informacji przedstawionych przez premier kraju Mette Frederiksen. W kolejnym roku wydatki bez darowizn mają wynieść 2 proc. PKB. Do 2028 roku Dania chce zwiększyć nakłady na obronność o 40 miliardów koron (6 miliardów dolarów). Wyższe wydatki będą finansowane przede wszystkim przy pomocy wzrostu długu publicznego.

Kobiety, do wojska!

To jednak nie koniec zmian. Od 2026 roku w Danii będzie obowiązkowy pobór do wojska także dla kobiet. Do tej pory mogły zostawać żołnierkami dobrowolnie, a służba była obowiązkowa dla mężczyzn, choć także nie wszystkich. Oczywiście liczył się przede wszystkim stan zdrowia, oceniany przez komisję, ale także sama chęć odbycia służby. Możliwe jest odroczenie służby wojskowej lub odbycie służby zastępczej.

- Nie jest niczym przesadnym oczekiwać od nas, że wywiążemy się ze swoich zobowiązań wobec NATO. Dania nie może przyjąć założenia, że w razie ataku inne kraje ją obronią. Musimy być w stanie obronić się sami – powiedziała Mette Frederiksen.