Parlament Europejski przegłosował w środę kolejną rezolucję w sprawie brexitu, sygnalizując, że UE zgodzi się na jego odroczenie, jeśli władze Wielkiej Brytanii o to wystąpią i będzie ku temu odpowiedni powód.

"Parlament Europejski jest otwarty na ewentualne przedłużenie okresu negocjacyjnego przewidzianego w art. 50, jeżeli zażąda tego Zjednoczone Królestwo, pod warunkiem, że jest to uzasadnione i ma konkretny cel, taki jak uniknięcie brexitu bez porozumienia, przeprowadzenie wyborów powszechnych lub referendum, uchylenie art. 50 lub zatwierdzenie umowy o wystąpieniu" - czytamy w komunikacie PE.

W przyjętym podczas sesji plenarnej przy 544 głosach za, 126 przeciw i 38 wstrzymujących się dokumencie eurodeputowani podkreślili, że popierają "uporządkowany brexit", czyli skoordynowany i zaplanowany proces występowania Wielkiej Brytanii z UE, realizowany zgodnie z wynegocjowaną przez obie strony umową.

"Dzisiaj wysyłamy silny sygnał, że nasze stanowisko jest niezmienne. Podobnie jak poprzedni Parlament Europejski, ten również nadal będzie bronił praw obywateli, nalegał na irlandzki mechanizm ochronny i uczciwe porozumienie finansowe między UE a Wielką Brytanią" - oświadczyła po głosowaniach europosłanka Danuta Huebner (PO, EPL), która jako jedyna polska eurodeputowana jest członkinią grupy sterującej ds. brexitu.

Rezolucja potwierdziła poparcie nowego europarlamentu dla obecnej strategii UE przed kluczowym październikowym szczytem unijnych przywódców. Europosłowie zaznaczyli, że obowiązująca umowa o wystąpieniu ze Wspólnoty uwzględnia zarówno nieprzekraczalne granice negocjacyjne Zjednoczonego Królestwa, jak i UE.

Reklama

W rezolucji zwrócono uwagę, że umowa chroni prawa obywateli europejskich i brytyjskich, przewiduje mechanizm rozliczeń finansowych wynikających z zobowiązań Zjednoczonego Królestwa wobec UE i reguluje kwestię wniosku Wielkiej Brytanii o okres przejściowy. Bez porozumienia żadna z tych kwestii nie będzie zagwarantowana. Eurodeputowani wyrazili obawy związane z wdrażaniem przez Wielką Brytanię systemu przyznawania statusu osoby osiedlonej obywatelom UE mieszkającym w tym kraju.

Porozumienie rozwodowe, o czym przypomnieli eurodeputowani, wprowadza niezbędny mechanizm ochronny, tzw. backstop, który ma na celu zagwarantowanie status quo w Irlandii poprzez utrzymanie w mocy pokojowego porozumienia wielkopiątkowego.

Europosłowie potwierdzili, że byliby gotowi powrócić do pierwotnej propozycji UE dotyczącej mechanizmu ochronnego obejmującego tylko Irlandię Północną (jednak na nią nie zgodziła się wcześniej Wielka Brytania). UE jest otwarta na dyskusję w sprawie "rozwiązań alternatywnych", jeżeli tylko będą one wiarygodne z prawnego i operacyjnego punktu widzenia oraz zgodne z mandatem negocjacyjnym UE.

Europosłowie podkreślają jednak, że nie wyrażą zgody na porozumienie pozbawione mechanizmu ochronnego zapobiegającego powrotowi twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną.

PE oświadczył, że biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Zjednoczonym Królestwie, Brytyjczycy musieliby przyjąć pełną odpowiedzialność za "brexit bez porozumienia" oraz wynikające z niego konsekwencje.

"Scenariusz zakładający brak porozumienia nie usunąłby zobowiązań Zjednoczonego Królestwa dotyczących rozliczeń finansowych, ochrony praw obywateli oraz przestrzegania porozumienia wielkopiątkowego, co jest niezbędnym warunkiem zatwierdzenia przez Parlament wszelkich przyszłych stosunków między UE a Zjednoczonym Królestwem" - ostrzega PE.

Wprawdzie PE nie bierze udziału bezpośrednio w negocjacjach, ale porozumienie o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE i przyszłe umowy o stowarzyszeniu lub umowy międzynarodowe z Wielką Brytanią będą musiały zostać zatwierdzone przez eurodeputowanych.

>>> Czytaj też: Barnier: W Irlandii brexit niesie największe ryzyko. "Jesteśmy otwarci"