Premier Chin przyznał, że w stosunkach chińsko-niemieckich pojawiają się różnice. "Chiny i Niemcy mają różne poglądy na niektóre kwestie. To jest obiektywny fakt" - powiedział Li na początku środowych konsultacji.

Jednak tak długo, jak obie strony będą "szanować swoje podstawowe interesy" i komunikować się "na zasadzie równego traktowania i nieingerencji w sprawy wewnętrzne", mogą stworzyć korzystne warunki dla dalszego płynnego rozwoju współpracy - podkreślił.

Wśród "podstawowych interesów" władze w Pekinie wskazują roszczenia do Tajwanu, który ChRL uznaje za część swego terytorium, oraz będące źródłem regionalnych sporów roszczenia do wysp na Morzu Południowochińskim. Rząd Chin odrzuca również krytykę swego postępowania wobec demokratycznej opozycji w Hongkongu i muzułmańskiej mniejszości Ujgurów - pisze agencja dpa.

Merkel odniosła się do różnic zdań w kwestii praw człowieka i powiedziała, że podstawą partnerskich relacji jest to, że w międzyrządowych rozmowach można "zająć się trudnymi kwestiami". Jako przykład podała sytuację w Hongkongu, gdzie Pekin ogranicza swobody polityczne za pomocą tzw. ustawy o bezpieczeństwie państwowym. Kanclerz powiedziała, że chciałaby, aby Berlin i Pekin mogły "jak najszybciej wznowić dialog na temat praw człowieka". Różnice stanowisk powinny być przede wszystkim przedmiotem konsultacji ministrów sprawiedliwości - powiedziała.

Reklama

Merkel podkreśliła też, że "tylko razem" można opanować pandemię koronawirusa. "Chiny i Niemcy mogą w tym odegrać ważną rolę" - dodała.

Właśnie ze względu na pandemię niemiecko-chińskie konsultacje rządowe są w tym roku organizowane online. Jest to szósta runda takich rozmów, które od 2011 roku odbywają się co dwa lata w rozszerzonym składzie - z udziałem członków rządów. Dla Merkel, która zapowiedziała, że nie będzie ubiegać się o kolejną kadencję po 16 latach sprawowania władzy, są to ostatnie takie rozmowy z Pekinem. (PAP)