Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksandr Gruszko oświadczył w czwartek, że jego rząd będzie uważnie śledził wydarzenia następujące po oświadczeniu prezydenta USA Donalda Trumpa o możliwym przemieszczeniu części wojsk amerykańskich z Niemiec do Polski - przypomina na początku swojego artykułu wydawany w Barcelonie liberalno-konserwatywny dziennik.

"Sądząc po wypowiedziach Trumpa w środę, współpraca Waszyngtonu z Warszawą i przeniesienie małego kontyngentu wojskowego z Niemiec do Polski wydaje się być w toku" - ocenia gazeta cytując wypowiedzi obu prezydentów i zaznaczając, że Andrzej Duda był pierwszym zagranicznym gościem przywódcy USA od czasu wybuchu pandemii koronawirusa.

"La Vanguardia" tłumaczy, że "jednym z argumentów Polski, aby zwrócić się do Stanów Zjednoczonych o współpracę wojskową jest obawa przed Rosją, zwłaszcza od 2014 roku i wojny między Ukrainą a prorosyjskimi rebeliantami w Donbasie". Wyjaśnia również, że wysiłki polskich władz zmierzające do zwiększenia obecności militarnej USA wzrosły, gdy prezydent Trump ogłosił, że z Niemiec zostanie wycofana część stacjonujących tam jednostek amerykańskich.

Reklama

Dziennik podkreśla też, że Trump spytany o to, czy jego oświadczenie jest też wiadomością dla Rosji, odpowiedział: "Wydaje mi się, że wysyła się jej jasny sygnał".

Amerykański przywódca wielokrotnie krytykował sojuszników z NATO, w tym Niemcy, w związku z przeznaczaniem niewystarczających środków na obronę, chwalił w tym kontekście Polskę, która spełnia warunek asygnowania na ten cel 2 proc. PKB - relacjonuje "La Vanguardia".

Hiszpański dziennik akcentuje także, że Biały Dom wyraził niezadowolenie z budowy gazociągu Nord Stream 2 i przypomina środowe słowa Trumpa, który oskarżył Niemcy o to, że wydają dużo pieniędzy na kupowanie nośników energii od Rosji, zamiast wydawać je na obronę przed nią.