Pytana podczas konferencji prasowej Departamentu Stanu o potencjalne obawy Europy o negatywne skutki antyrosyjskich sankcji i możliwe odcięcie od dostaw gazu z Rosji, Nuland stwierdziła, że jest "mocno przekonana", że Unia razem z USA nałoży ciężkie restrykcje w razie agresji Kremla.

"Pracowaliśmy nad tym przez 2,5 miesiąca na każdym szczeblu i mamy szerokie wspólne porozumienie, dotyczące rodzaju intensywnych środków finansowych, które będziemy musieli powziąć, a także w kontekście restrykcji eksportowych" - powiedziała dyplomatka. "USA mogą podjąć jeden zestaw środków, a Europa i inni sojusznicy - równoległe kroki, które mogą nie być dokładnie takie same, ale również bolesne" - dodała, wyjaśniając że powodem ewentualnych różnic jest różny poziom narażenia na skutki sankcji.

Nuland krytycznie odniosła się także do planowanego w tym tygodniu głosowania w Senacie nad dodatkowymi sankcjami na Nord Stream 2. Jak stwierdziła, zgłoszony przez republikańskiego senatora Teda Cruza projekt nie będzie miał wpływu na los gazociągu, a może przy tym podważyć transatlantycką jedność. Urzędniczka podkreśliła też, że nowy niemiecki rząd potwierdził zobowiązanie gabinetu Angeli Merkel, że w przypadku rosyjskiej inwazji NS2 zostanie zawieszony.

Reklama

Przedstawicielka administracji skomentowała też doniesienia CNN o prowadzeniu przez Rosję ćwiczeń wojskowych przy granicy z Ukrainą. Powiedziała, że jeśli informacje te się potwierdzą, oznacza to "krok w przeciwnym kierunku do deeskalacji".

"Kiedy mówimy o deeskalacji, mówimy o powrocie tej masy żołnierzy spod granic Ukrainy, mówimy o poważnym zaangażowaniu w negocjacje i zakończeniu potężnej dezinformacji i planów dotyczących wewnętrznej destabilizacji (Ukrainy)" - powiedziała Nuland.