„Na kierunku bachmuckim przeciwnik, pomimo dużych strat, kontynuuje szturmy Bachmutu w obwodzie donieckim i okolicach tego miasta. W ciągu minionej doby tylko pod Dubowo-Wasyliwką (na północ od miasta) przeprowadził 37 ataków. Atakował także w rejonie miejscowości Biłohoriwka, Fedoriwka, Zaliznianske, Jahidne i Iwaniwske” – poinformował Sztab (https://tinyurl.com/3e2ed38v).

Rosjanie w dalszym ciągu koncentrują się przede wszystkim na działaniach ofensywnych na kierunkach kupiańskim, łymanskim, bachmuckim, awdijiwskim i szachtarskim - powiadomiło ukraińskie dowództwo. Zaznaczono, że w ciągu doby siły ukraińskie odparły ponad 140 ataków przeciwnika.

Według Sztabu celem rosyjskich działań na wschodzie Ukrainy jest przejęcie kontroli nad całym obwodem donieckim, a także zajęcie pozostałej niewielkiej części obwodu ługańskiego i wyjście w kierunku zachodnim do obwodu charkowskiego, by oskrzydlić w ten sposób obwód doniecki od północy.

Reklama

Na kierunkach kupiańskim i łymanskim siły rosyjskie przeprowadziły „bezskuteczne ataki” w rejonie Hranykiwki (obwód charkowski), a także miejscowości Newske, Biłohoriwka i Fedoriwka.

Na kierunkach awdijiwskim i szachtarskim siły wroga próbowały bezskutecznie atakować w rejonach miejscowości Nowokałynowe, Krasnohoriwka, Kamianka, Sewerne, Perwomajske, Newelske i Marjinka.

Na kierunkach zaporoskim i chersońskim wojska przeciwnika prowadzą działania obronne.

Według danych Sztabu w obwodzie zaporoskim w niektórych miejscowościach siły okupacyjne odmawiają świadczeń (w tym wypłaty pensji) osobom, które nie mają rosyjskich paszportów. Jak podano, rozliczenia mają być realizowane przy użyciu kart rosyjskich banków.

W okupowanym Ługańsku siły okupacyjne wykorzystują część miejskiej przychodni jako koszary dla żołnierzy – twierdzi sztab.

Ukraińskie dowództwo za obroną

Dowództwo jednomyślnie opowiedziało się za wzmocnieniem obrony Bachmutu - przekazał w poniedziałek w wieczornym przekazie wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Będę szczery - jest wiele przekazów dezinformacyjnych od tych, którzy nie mogą nawet słyszeć rozmów, niejawnych rozmów, ale twierdzą, że wiedzą to i owo o niektórych decyzjach dotyczących obronności" - powiedział.

Zdaniem Zełenskiego "społeczeństwo musi zrozumieć sens naszych operacji obronnych. Prawdziwy sens. Dziś podczas spotkania dowództwa zadałem pytanie generałowi Syrskiemu oraz dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy generałowi Załużnemu o to, jak widzą dalszy przebieg operacji obronnej w Bachmucie. Wycofać się czy kontynuować obronę i umocnienia w mieście? Obaj generałowie odpowiedzieli, że nie wycofywać się i wzmacniać. To stanowisko zostało jednomyślnie poparte przez całe dowództwo" - poinformował Zełenski.

Ukraiński przywódca dodał, że nie ma takiego terytorium na Ukrainie, którego obronę można byłoby odpuścić.

Wcześniej w poniedziałek dowódca ukraińskich wojsk lądowych gen. Ołeksandr Syrski oświadczył, że „walki o Bachmut osiągnęły najwyższy poziom intensywności”. Generał po raz kolejny – już trzeci w krótkim czasie - odwiedził ten odcinek frontu.

W ostatnich dniach pojawiały się niepotwierdzone oficjalnie informacje, że siły ukraińskie mogą wycofać się z miasta na kolejną linię obrony ze względów taktycznych w związku z zagrożeniem okrążenia miasta przez siły wroga. Amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) ocenił w najnowszym raporcie, że siły ukraińskie w Bachmucie prawdopodobnie przeprowadzają ograniczony taktyczny odwrót.

Rosyjskie wojska próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Trwają tam obecnie najcięższe i najkrwawsze działania zbrojne w wojnie Rosji z Ukrainą.

Dziennikarz: W Bachmucie gorzej niż w piekle

Sytuacja w Bachmucie, to coś gorszego niż piekło, ale na razie nasi żołnierze zachowują bojowy nastrój i nie ma planów wycofania się – pisze ukraiński dziennikarz Andrij Caplijenko na łamach portalu nv.ua.

„O ile wiem od naszych chłopców, którzy tam są, na razie nie ma zamiarów wycofania się z Bachmutu. Pomimo trudnej sytuacji, pomimo strat, ostrzałów, pomimo tego, że jak mówią – to nie jest piekło, ale coś gorszego niż piekło, zachowują oni bojowego ducha” – przekazał Caplijenko.

Dziennikarz nawiązał też do poniedziałkowego spotkania prezydenta z dowódcami wojskowymi i ogłoszonego po nim komunikatu, że w ich opinii obrona miasta powinna być kontynuowana.

Caplijenko twierdzi, że dwie główne trasy: Kostiantyniwka-Bachmut i Czasiw Jar-Bachmut, będące „drogami życia”, niezbędnymi dla dostaw i ewakuacji, ciągle są pod kontrolą Ukrainy, chociaż Rosjanie je ostrzeliwują. Rosjanie mieli podejść „dość blisko” do trasy z Kostiantyniwki, ale według informacji dziennikarza udało się ich trochę odepchnąć w rejonie miejscowości Iwaniwske.

Według Caplijenki, pomimo „całego tragizmu sytuacji w Bachmucie” i ponoszonych tam przez Ukraińców strat, obrona miasta wypełnia swoją funkcję - spowolnienia ofensywy wroga, systematycznego niszczenia („przemielania”) jego wojsk i tworzenia warunków do przyszłej ukraińskiej kontrofensywy.

Według strony ukraińskiej siły rosyjskie mają pod Bachmutem siedmiokrotnie większe straty niż Ukraina.

Caplijenko zauważył również, że na korzyść obrońców działa pogoda, bo zaczynające się roztopy utrudniają Rosjanom ataki.

Radio Swoboda przytacza z kolei wypowiedź wojskowego Jurija Syrotiuka, walczącego pod Bachmutem. „Wydaje mi się, że możemy utrzymywać miasto. Tak, ciężko jest znosić ciągłe ataki wroga. Tak, dostęp do miasta jest utrudniony, bo jest ono otoczone z trzech stron, ale jednak docierają dodatkowe siły, amunicja, ranni są wywożeni” – mówił żołnierz.