Podejście Szwecji do walki z pandemią koronawirusa zaczyna przynosić rezultaty – twierdzi szwedzki epidemiolog odpowiedzialny za liberalną strategię kraju w obliczu Covid-19.

Anders Tegnell, epidemiolog stojący za kontrowersyjną reakcją Szwecji na Covid-19, stwierdził, że najnowsze dane dotyczące liczby zakażeń i zgonów wskazują, że sytuacja zaczyna się stabilizować. Bloomberg cytuje jego wypowiedź dla szwedzkiej agencji informacyjnej TT: „Jesteśmy na etapie plateau – wypłaszczonej krzywej”.

Choć wiele krajów zamroziło swoje gospodarki, to w Szwecji wciąż otwarte są szkoły, siłownie, kawiarnie, bary i restauracje. Rząd jednocześnie nakłaniał obywateli do odpowiedzialnego działania i stosowania się do wytycznych dotyczących zachowania społecznego dystansu. Która strategia okaże się ostatecznie najbardziej skuteczna? Nawet eksperci w Szwecji ostrzegają, że jest jeszcze za wcześnie na wyciąganie wniosków. Redakcja Bloomberg zwraca jednak uwagę, że biorąc pod uwagę ogromne szkody gospodarcze spowodowane surowymi ograniczeniami, szwedzkie swobodne podejście cieszy się dużym zainteresowaniem.

Trzeba zaznaczyć, że część tego podejścia opiera się na tym, że Szwedzi mają dostęp do jednego z najlepiej funkcjonujących systemów opieki zdrowotnej na świecie. Kraj nie zmaga się z brakiem sprzętu medycznego ani przepełnieniem szpitali. Namioty rozstawione w roli placówek opieki medycznej w nagłych wypadkach w większości stoją puste.

>>> Czytaj też: Przymus pracy z zakażonymi to niewypał. "Straszenie karami jest nieludzkie"

Reklama

Do niedzieli 19.04 w Szwecji odnotowano 1540 zgonów z powodu Covid-19 (do wtorku 21.04 – 1580 ofiar, a 14 777 przypadków w ogóle), co oznacza wzrost o 29 w stosunku do soboty. To znacznie więcej niż w pozostałej części Skandynawii, ale znacznie mniej niż we Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Karin Tegmark Wisell, szefowa działu mikrobiologii szwedzkiego Urzędu ds. Zdrowia Publicznego, zgadza się z Tegnellem: „Tendencja, którą obserwujemy w ostatnich dniach, z bardziej płaską krzywą, stabilizuje się”.

Jeszcze dwa tygodnie temu sytuacja była znacznie gorsza – premier Stefan Lofven zasugerował, że rząd może być zmuszony zrewidować swoje podejście w obliczu perspektywy tysięcy ofiar śmiertelnych. Słabością systemu jest zwłaszcza brak ochrony ludzi w domach opieki – przyczyniło się to do wyższego wskaźnika zgonów niż w krajach sąsiednich. Jednak ogólnie rzecz biorąc, strategia Lofvena zyskała uznanie Szwedów, a jego popularność wzrosła. „Mam pełne zaufanie do działań, które podjęła Szwecja” – skomentował Hakan Samuelsson, dyrektor generalny Volvo Cars. Volvo, które zostało zmuszone do wstrzymania produkcji w całej Europie i oddelegowania na urlop około 20 tys. szwedzkich pracowników, wznowiło produkcję w swoich szwedzkich zakładach w poniedziałek.

Według ekonomisty HSBC Global Research Jamesa Pomeroya, szwedzka strategia wobec Covid-19 może ostatecznie doprowadzić do mniejszego (choć i tak historycznie dużego) skurczenia się gospodarki niż w reszcie Europy. Pomeroy wskazał na cechy charakterystyczne Szwecji, które mogą pomóc w walce z obecnym kryzysem: ponad połowa szwedzkich gospodarstw domowych to gospodarstwa jednoosobowe, co sprawia, że zdystansowanie społeczne jest łatwiejsze do zrealizowania. Więcej osób pracuje w domu niż gdziekolwiek indziej w Europie, a wszyscy mają dostęp do szybkiego internetu.

I choć wiele innych krajów wprowadziło surowe ograniczenia, to wydaje się, że Szwedzi stosują się do takich wytycznych bez potrzeby tworzenia przepisów. Wycieczki ze Sztokholmu do Gotlandii (popularnego miejsca wypoczynku) spadły o 96 proc. w czasie Wielkanocy. Z kolei statystyki Citymappera w serwisie internetowym wskazują na prawie 75 proc. spadek mobilności w stolicy. „To mit, że życie w Szwecji toczy się normalnie. Rząd podjął szereg decyzji, które mają wpływ na całe społeczeństwo” – dodała minister spraw zagranicznych Ann Linde.

>>> Czytaj też: Szef NFZ: Na leczenie COVID-19 wydamy ok. 400 mln zł miesięcznie [WYWIAD]