Debata w izbie niższej parlamentu, która rozpoczęła się w czwartek i zakończyła w piątek w nocy, została zdominowana przez jeden temat – czy premier Rutte okłamał posłów. Dyskusja parlamentarzystów w tej sprawie trwała prawie czternaście godzin.

Po wyborach parlamentarnych, które odbyły się dwa tygodnie temu, wydawałoby się, że nic nie jest w stanie odebrać premierowi czwartej kadencji. Wysoko wygrał wybory, a partnerzy uzyskali wyniki, które umożliwiały odtworzenie koalicji.

Rutte był na fali. Do czwartku, kiedy to wybuchła „Omtzigt-gate”. Afera ma związek z ujawnieniem przez media notatki negocjatorów prowadzących rozmowy w sprawie koalicji. Pieter Omtzigt to poseł chadeckiej CDA, to m.in. dzięki niemu wyszła na jaw afera z zasiłkami, która doprowadziła do upadku rządu w styczniu br. Poseł był znany z ostrej krytyki premiera.

W ujawnionej notatce pojawił się zapis „Omtzigt, działaj gdzie indziej”. Wyglądało to tak, że Rutte chciał się pozbyć krytycznego posła chadecji. Premier zaprzeczał jednak, aby podczas rozmów koalicyjnych pojawiła się sprawa parlamentarzysty CDA.

Reklama

Okazało się, że to nieprawda. Premier przyznał, że o tym zapomniał. „Ja jednak nie kłamałem” - tłumaczył się w parlamencie Rutte.

Lider populistycznej Partii na Rzecz Wolności Geert Wilders zgłosił wniosek o wotum nieufności wobec premiera. Wprawdzie wniosek PVV został odrzucony głosami obecnej koalicji, jednak liderzy chadecji (CDA) i socjalliberalnej D66 zgłosili projekt swoistego apelu do premiera, w którym wspomina się o braku zaufania i konieczności jego odbudowania.

Dziennik „De Telegraaf” nazwał to swoistą „żółtą kartką” dla Ruttego. Projekt poparły wszystkie ugrupowania mające reprezentację w parlamencie poza VVD.

Jak powiedział PAP Hans van Soest, publicysta dziennika "Algemeen Dagblad”, obecnie, mimo wysokiej wygranej VVD, wcale nie jest pewne, czy Rutte zostanie wybrany na czwartą kadencję. „Prawie wszystkie partie w parlamencie powiedziały, że po prostu mu nie wierzą” - mówi van Soest.

Publicysta kreśli trzy możliwe scenariusze. Pierwszy - partie koalicyjne dogadują się i powołują Ruttego na premiera. Drugi - Rutte ustąpi i zostanie powołany gabinet z innym szefem rządu z VVD. Trzeci - po długich rozmowach strony nie dojdą do porozumienia i czekają nas kolejne wybory.

Za najmniej prawdopodobny uważa scenariusz z innym premierem. „Na korzyść Ruttego przemawia fakt, że bez jego VVD praktycznie nie jest możliwe stworzenie żadnej koalicji” - mówi PAP van Soest.

Wtóruje mu Michiel Driebergen, publicysta dzienników “Trouw" i "Reformatorisch Dagblad". „Rutte uzyskał bardzo dobry wynik, jasne, że stracił zaufanie partnerów koalicyjnych, więc odnowienie koalicji będzie trudniejsze, ale może to po prostu oznaczać, że partie koalicji zażądają po prostu więcej ustępstw od VVD” - powiedział PAP Driebergen.

Tymczasem w piątek młodzieżówki wszystkich, poza VVD, partii koalicyjnych zaapelowały do liderów swoich macierzystych partii o to, aby nie kontynuowano rozmów o odnowieniu koalicji z Rutte.

„Zaufanie do premiera wyparowało. Rządzenie z VVD jest nadal możliwe, ale bez Ruttego” - powiedziała dziennikowi "Nederlands Dagblad" Bina Chirino szefowa młodzieżówki Christien Unie (CU).

Wątpliwości nie ma również szefowa „Młodych Demokratów”, organizacji młodzieżowej socjalliberalnej D66, Leonie Janssen. „Chcemy nowego przywództwa” - powiedziała w poniedziałek w programie publicystycznym telewizji publicznej Nieuwsuur.

Jeszcze bardziej radykalny jest szef organizacji związanej z chadecką CDA, Hielke Onnink, który w ogóle nie widzi koalicji z VVD. Onnink powiedział portalowi NOS, że „trudno uwierzyć premierowi choć w jedno słowo”.

Holandia: Konserwatywna chadecja wyklucza udział w rządzie z premierem Rutte

Lider koalicyjnej Christien Unie (CU) Gert-Jan Segers zapowiedział w sobotę, że jego partia wyklucza udział w holenderskim rządzie, jeżeli premierem miałby pozostać Mark Rutte.

Segers zapowiedział to w opublikowanym w sobotę wywiadzie w dzienniku "Nederlands Dagblad". Powiedział, że "zbyt wiele się wydarzyło" i Rutte nie jest wiarygodnym politykiem, aby stać na czele rządu.

"Poinformowałem o tym premiera osobiście" - podkreślił lider Christien Unie.

Stanowisko konserwatywnej chadecji, która dysponuje pięcioma mandatami w izbie niższej parlamentu, jest bezpośrednią konsekwencją ostatniego politycznego "trzęsienia ziemi".

Premier znalazł się pod ciężkim ostrzałem w Tweede kamer, gdy stało się jasne, że mimo wcześniejszych zaprzeczeń okazało się, że rozmawiał podczas negocjacji koalicyjnych na temat krytycznego posła CDA Pietera Omtzigta.

W nocy z czwartku na piątek parlament prawie jednogłośnie wyraził "dezaprobatę" dla Marka Rutte. Za głosowały nawet partie koalicyjne, poza liberałami z VVD, którym to przewodniczy premier.

"Stanowisko Christien Unie oznacza, że mogą być w koalicji, ale VVD musi znaleźć innego kandydata na premiera niż Rutte" - powiedział PAP Michiel Driebergen, publicysta współpracujący z dziennikami "Trouw" i "Reformatorisch Dagblad".

Bez CU premier może mieć problem z uzyskaniem większości w parlamencie. Jego VVD, razem z CDA (chadecja) oraz socjalliberalną D66 nie ma wystarczającej liczby głosów. Jednak nawet te partie krytykują Marka Rutte, aczkolwiek nie wykluczają pozostawienia go na stanowisku szefa rządu.