We wtorek w Bratysławie spotkali się prezydenci Grupy Wyszehradzkiej (V4), głównymi tematami narady są sytuacja bezpieczeństwa w regionie V4 w wyniku agresji Rosji na Ukrainę oraz kryzys energetyczny.

Czaputova podkreśliła, że prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej spotykają się dzień po rosyjskich atak w całej Ukrainie, które były wymierzone przeciw ludności cywilnej.

"Nasza ocena jest taka, że rosyjskie ataki przeciwko Ukrainie to bezprecedensowe naruszenie prawa międzynarodowego i integralności terytorialnej suwerennego państwa. Ataki przeciwko cywilom to nie jest znak siły, tylko znak słabości i cynizmu. Z całą stanowczością potępiamy taki atak" - oświadczyła prezydent Słowacji.

Podkreśliła, że kraje wyszehradzkiej mają wspólne zdanie ws. tej rosyjskiej agresji.

Reklama

Prezydent Słowacji mówiła, że ewentualny pokój musi być sprawiedliwy. "Pokój, który nie jest sprawiedliwy, to tylko tymczasowe zawieszenie broni. Po to, żeby nadszedł pokój wystarczy, że rosyjscy żołnierze opuszczą Ukrainę, wystarczy, że Rosja zacznie szanować międzynarodowo uznane granice suwerennego państwa" - powiedziała Czaputova.

W poniedziałek doszło do zmasowanego ataku rakietowego Rosji na kilkanaście miast w większości regionów Ukrainy. Celem stała się stolica (pierwszy raz od czerwca br.), a także m.in. Charków, Odessa, Dniepr, Krzywy Róg, Krzemieńczuk, Zaporoże, Mikołajów, Żytomierz, Winnica, Iwano-Frankiwsk, Tarnopol, Lwów i Równe. Co najmniej 12 osób zginęło, a 89 zostało rannych. Alarmy bombowe w szeregu miast były także we wtorek.

Duda: Wierzę, że wspólnota międzynarodowa będzie ścigała rosyjskich zbrodniarzy wojennych aż do ich skazania

Wierzę, że wspólnota międzynarodowa tego nie odpuści i będzie ścigała rosyjskich zbrodniarzy wojennych aż do skutecznego ich skazania; to jest dzisiaj nakaz czasów i nakaz współczesności - mówił prezydent Andrzej Duda podczas szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie.

Prezydent Andrzej Duda mówił podczas szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie, że od lutego około sześciu milionów uchodźców z Ukrainy przekroczyło polską granicę, a około dwa miliony osób jest wciąż w Polsce.

"Wielokrotnie podkreślałem, że jestem wdzięczny moim rodakom, że się dzielą przysłowiowym chlebem, z dumą podkreślam, że nie musieliśmy budować żadnego obozu dla uchodźców, bo ci co przybywają z Ukrainy są przyjmowani w polskich domach" - mówił prezydent Polski.

Ta postawa wynika m.in. ze świadomości, co oznacza rosyjska okupacja. "Znamy to wszyscy w naszych krajach, wyszliśmy zza żelaznej kurtyny" - powiedział.

"Chcemy być dzisiaj polityczną częścią zachodu, jesteśmy nią i nie mamy zamiaru dopuścić, by rosyjska dominacja ponownie rozprzestrzeniła się w naszej części Europy" - mówił prezydent.

Podziękował za wspólne oświadczenie tzw. bukaresztańskiej dziewiątki oraz Czarnogóry i Macedonii Północnej, podjęte z jego inicjatywy po rozmowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, wobec "straszliwego kolejnego bombardowania, którego dopuścili się Rosjanie na Ukrainie, bombardując infrastrukturę cywilną i dopuszczając się kolejnych zbrodni na Ukrainie".

"Wierzę w to głęboko, że wspólnota międzynarodowa tego nie odpuści i będzie ścigała zbrodniarzy wojennych aż do skutecznego ich skazania. To jest dzisiaj nakaz czasów i nakaz współczesności, nie może być tak, że bezkarnie prawo międzynarodowe jest łamane, sprawcy tych zbrodni muszą być ukarani i wierzę, że do tego doprowadzimy" - podkreślał Andrzej Duda.

"Wierzę, że zatrzymamy wojnę poprzez to, że Ukraina ze wsparciem wspólnoty międzynarodowej po prostu wyprze napastników poza swoje granice uznane międzynarodowe i zyska kontrolę nad pełnią swojego terytorium, którą częściowo straciła w 2014 roku w wyniku pierwszej rosyjskiej napaści" - dodał.

Prezydent nawiązał też do formułowanych w Rosji gróźb użyciu broni nuklearnej.

"Ci którzy dzisiaj w Rosji podejmują decyzje muszą mieć świadomość, że jeżeli czegoś takiego dokonają są absolutnie wykluczeni. To nie tylko kwestia kary, ale także absolutnego wykluczenia w jakichkolwiek elementów wspólnoty międzynarodowej, znajdą się poza wszelkim marginesem, jeśli doprowadzą do wywołania katastrofy nuklearnej i de facto trzeciej wojny światowej. Wierzę, że działając jako wspólnota międzynarodowa zatrzymamy ich" - powiedział prezydent.

"Polska pomagała Ukrainie i Ukraińcom, Polska pomaga Ukrainie i Ukraińcom, Polska będzie pomagała Ukrainie i Ukraińcom aż do zwycięstwa" - podkreślił.

Prezydent Czech o spotkaniu V4: Za nami otwarta dyskusja m.in. na temat kryzysu energetycznego

Ryzyko potencjalnego konfliktu nuklearnego, a także kwestie kryzysu energetycznego i windowania cen energii to - według prezydenta Czech Milosza Zemana - niektóre tematy wtorkowego spotkania prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) w Bratysławie.

Podczas wspólnej konferencji prasowej prezydent Czech przypominał, że podczas ubiegłotygodniowego szczytu UE w Pradze "mówił o uniknięciu za wszelką cenę takiego ryzyka, które oznaczałoby, że jesteśmy ostatnią generacją prezydentów i premierów przez wybuchem III wojny światowej".

"Może wydać się to państwu wyolbrzymione, ale jest to naprawdę ryzyko, które musimy zażegnać i rzeczywiście ostrzeżenie o ewentualności użycia opcji jądrowej powinno być zdefiniowane zanim dojdzie w ogóle do wykorzystania takiej opcji, nie tylko jako działanie następcze w formie jakichś oficjalnych obiekcji, wysłanych już po użyciu opcji nuklearnej" - powiedział Zeman.

Podkreślił, że we wtorek prezydenci państw V4 mieli szczerą, otwartą dyskusja na różne tematy m.in. o kryzysie energetycznym. "I bez kwestionowania tu czynnika wojny na Ukrainie, chciałbym podkreślić, że bardzo zasadniczym czynnikiem przyczyniającym się do kryzysu energetycznego i windowania cen energii jest polityka +zielonego ładu+ UE, który oddziałuje wielorako" - stwierdził Zeman. Jak mówił, odnawialne źródła energii, które czasami nazywane są "tymczasowymi lub opcjonalnymi źródłami energii" wymagają "poparcia produkcją energii z zapasowych instalacji, w tym instalacji nuklearnych". "Do tego dochodzi jeszcze wysoka cena uprawnień do emisji, która przekłada się na wysoką cenę energii elektrycznej" - dodał.

"Sadzę, że - z całym szacunkiem dla środowiska naturalnego - powinniśmy, jak mówił pan prezydent Andrzej Duda, przed wszystkim zająć się ludzkością, rodzajem ludzkim, który tę planetę zamieszkuje" - stwierdził prezydent Czech.

Orban: Potępiamy działania Putina i aneksję części terytoriów Ukrainy

Potępiamy działania prezydenta Putina, potępiamy atak na suwerenne państwo, aneksję integralnych terytoriów ukraińskich i ataki na ludność cywilną. Również ryzyko konfliktu nuklearnego jest dla nas nie do przyjęcia - oświadczyła we wtorek prezydent Węgier Katalin Novak w Bratysławie.

"Razem jesteśmy silniejsi w pojedynkę, jesteśmy słabsi" - oświadczyła prezydent Novak podczas konferencji prasowej z prezydentami Polski, Słowacji i Czech, podsumowującej spotkanie prezydentów Grupy V4.

Jak dodała, "nasze wspólne historie wiążą nas również w jedną wspólnotę". "Razem chodziliśmy we wspólnotę Zachodu, razem jęczeliśmy pod jarzmem komunizmu, razem wchodziliśmy do Unii Europejskiej, byliśmy razem objęci procesem akcesyjnym".

Novak przypomniała także o kryzysie migracyjnym, kiedy - jak mówiła - "udało nam się razem zająć wspólne stanowisko". Przekonywała, że "tak samo sprawy mają się również dzisiaj".

"Potępiamy działania prezydenta Putina, potępiamy atak na suwerenne państwo, potępiamy aneksję integralnych terytoriów ukraińskich i potępiamy ataki na ludność cywilną. Również ryzyko konfliktu nuklearnego jest dla nas nie do przyjęcia" - oświadczyła.

Jak przekonywała, "musimy dołożyć wszelkich starań, by upewnić się, że ta wojna zostanie zakończona tak szybko, jak to będzie tylko możliwe bez dalszej eskalacji i bez dalszych zagrożeń, bez materializacji się dalszych zagrożeń".

Prezydent Węgier przyznała, że jej państwo i naród węgierski stoją obecnie "w obliczu bezprecedensowej sytuacji, bezprecedensowych wyzwań, ale też bezprecedensowej pomocy, którą społeczeństwo węgierskie okazało uchodźcom z Ukrainy".

Zapewniała, że uchodźcy z Ukrainy "nie tylko dostali bezpieczne schronienie, ale również możliwość odpoczynku i regeneracji po horrorach wojny, przed którą uciekali". Przypomniała, że jej państwo liczy 10 milionów ludności, a przyjęło 1 mln uchodźców z Ukrainy, co uznała za liczbę imponującą.

Katalin Novak oświadczyła, że podpisuje się pod wspólnym stanowiskiem prezydentów V4 dotyczącym wspólnemu zapobieganiu nielegalnym imigracjom.

Odnosząc się do problemów energetycznych, możliwości dywersyfikacji dostaw źródeł energii oraz "szybujących cen energii", prezydent Novak zaznaczyła, że jej kraj jest w "bardzo wysokim stopniu uzależniony od dostaw z Rosji". "W naszym interesie jest, by cała Europa stała się niezależna energetycznie. Jest to nasz cel długofalowy, do którego zmierzamy i będziemy gotowi do poświęceń na tej drodze" - powiedziała. Novak dodała, że Węgry zwiększają produkcję gazu ziemnego i starają się zmniejszać zużycie energii.

"Wszelkie ataki na infrastrukturę krytyczną są aktem zasługującym na najsurowsze potępienie. Dlatego potępiamy atak na infrastrukturę Nord Stream. Chcę też zaznaczyć, że nasza infrastruktura krytyczna nie może być przedmiotem ataków w przyszłości. Musimy tego uniknąć" - powiedziała.

Odnosząc się do energetyki jądrowej, wyraziła przekonanie, że "odstąpienie od energetyki jądrowej nie powinno być debatowane w chwili obecnej". "A wręcz przeciwnie; powinniśmy stosować dalej energię jądrową, jako dodatkowe zabezpieczenie w uzupełnieniu naszego miksu (energetycznego - PAP)" - oświadczyła.

autor: Piotr Śmiłowicz, Aleksandra Rebelińska, Sylwia Dąbkowska-Pożyczka, Karol Kostrzewa