Decyzję o wezwaniu ambasadora dziennik nazywa "nieoczekiwaną" i wskazuje, że poprzedziły ją "wiadomości z Waszyngtonu", w tym wywiad Bidena, w którym "właśnie część rosyjska okazała się najbardziej skandaliczna". Prezydent USA odpowiedział twierdząco na pytanie, czy uważa rosyjskiego przywódcę Władimira Putina za zabójcę.

"Izwiestija" wybijają zaś, że Biden wypowiedział się tak "przy znacznej pomocy dziennikarza", który zadał mu pytanie, i że to nie z ust Bidena padło słowo "zabójca". Dziennik przyznaje jednak, że "jakby nie było, dyplomatyczność tej odpowiedzi jest w sposób oczywisty problematyczna".

Zdaniem cytowanego przez "Izwiestija" Konstantina Kosaczowa, wiceszefa Rady Federacji (wyższej izby parlamentu Rosji) Moskwa i Waszyngton powinny teraz poszukiwać punktów stycznych i nie dramatyzować sytuacji. Nie można zgadzać się z tak radykalnymi ocenami, jakie padły w ABC News, ale w kontekście sposobu postawienia pytania należy tę wypowiedź traktować w dużym stopniu "jako opinie dziennikarza, a nie prezydenta USA" - powiedział Kosaczow.

Reklama

Za "bezprecedensowe" uważa wypowiedzi Bidena dziennik "Wiedomosti". Żaden z prezydentów USA nie pozwalał sobie dotąd na tak ostre wypowiedzi na temat przywódców Rosji - powiedział gazecie Paweł Koszkin z Instytutu USA i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN). Jego zdaniem Biden "zachowuje się zbyt topornie".

Wypowiedzi amerykańskiego przywódcy mogą teraz doprowadzić do nowych napięć w relacjach z Rosją i do sankcji - ocenił naukowiec. Nie spodziewa się on przy tym, by doszło do wzajemnego wydalania dyplomatów obu państw.