"Jeśli chodzi o sprawę Białorusi i tego, co się dzieje na granicy z Polską, jesteśmy tym bardzo zaniepokojeni i poświęcamy temu bliską uwagę" - powiedziała Harris podczas konferencji prasowej. "Uważam, że reżim Łukaszenki jest zaangażowany w bardzo niepokojące działania. Dyskutowaliśmy o tym z prezydentem Macronem i uwaga świata i jego liderów są skierowane na to, co się tam dzieje" - dodała. Nie odniosła się do zasugerowanych przez francuskiego dziennikarza porównań między sytuacją na polskiej granicy z kryzysem na południowej granicy USA.
Harris spotkała się w czwartek z prezydentem Emmanuelem Macronem i wzięła udział w konferencji Paris Peace Forum. Jak powiedziała, dyskutowała z francuskim prezydentem na szeroki zakres tematów, m.in. o współpracy w walce z terroryzmem na Sahelu, współpracy w regionie Indo-Pacyfiku i zatorach w globalnym łańcuchu dostaw. Jednocześnie stwierdziła, że nie rozmawiała z Macronem na temat sporu dotyczącego zakupu przez Australię amerykańskich okrętów podwodnych kosztem tych z Francji, który doprowadził do kryzysu dyplomatycznego między krajami.
"Nie poruszaliśmy tego tematu, bo nie temu poświęcona jest ta podróż. Dyskutowaliśmy na temat problemów, które są przed nami" - powiedziała Harris. Dodała, że jej obecność we Francji świadczy o wadze, jaką USA przywiązują do pielęgnowania relacji z sojusznikami w Europie i zaznaczyła, że nie można brać ich za pewnik.
Harris jest we Francji od wtorku z czterodniową wizytą. W piątek wiceprezydent weźmie udział w międzynarodowej konferencji nt. Libii w Paryżu.