"Jesteśmy intensywnie skupieni na zakończeniu tej brutalnej agresji (...) chcemy uniknąć wszystkiego, co mogłoby przedłużyć tę wojnę lub ją rozszerzyć, a obecność amerykańskich żołnierzy na terytorium Ukrainy, amerykańskich pilotów (...) ma potencjał, by przekształcić ją w coś jeszcze większego i zdecydowanie bardziej poważniejszego" - powiedział Price, odpowiadając na pytanie PAP w sprawie idei Kaczyńskiego dotyczącej misji pokojowej NATO zgłoszonej przez niego w Kijowie.

Pytany o to, czy oficjele USA rozważają podobną wizytę na Ukrainie, rzecznik wskazał na fakt niedawnego spotkania sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena z szefem MSZ Ukrainy Dmytro Kułebą na granicy polsko-ukraińskiej.

Price sceptycznie skomentował również doniesienia o postępach w rozmowach między Rosją i Ukrainą.

"Cieszymy się z wyrażanych odczuć, że istnieje nadzieja, albo optymizm co do dyplomatycznych postępów. Ale to, czego potrzebuje Ukraina teraz bardziej niż odczuć, czy optymizmu, to deeskalacja przemocy, namacalne dowody, że prezydent Putin zmienia kurs. Tego jeszcze nie widzieliśmy" - powiedział.

Reklama

Jak dodał, w odpowiedzi na pytanie PAP w tej sprawie, wskaźnikiem postępów nie była również środowa rozmowa doradców prezydentów Bidena i Putina, pierwszy kontakt dyplomatyczny na wysokim szczeblu od początku rosyjskiej inwazji. Wyjaśnił, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przekazał swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi Nikołajowi Patruszewowi, że Ameryka nadal będzie wspierać Ukrainę i jej suwerenność oraz przestrzegł go przed konsekwencjami użycia broni chemicznej lub biologicznej.

Rzecznik resortu odmówił też potwierdzenia lub zaprzeczenia doniesieniom o tym, że USA przekażą Ukrainie "drony kamikaze" Switchblade. Dodał jednak, że jest to broń przeciwpancerna i defensywna, więc odpowiada profilowi uzbrojenia, które przekazuje Ameryka. Dodał, że w ramach najnowszego, wartego 800 mln dolarów pakietu pomocy USA przekaże 100 dronów, a także m.in. 800 przenośnych zestawów przeciwlotniczych Stinger, 2 tys. zestawów przeciwpancernych Javelin, tysiąc sztuk "lekkiej broni przeciwpancernej" oraz 3 tys. zestawów przeciwpancernych AT4 oraz 200 mln sztuk amunicji.

"Nie widzimy oznak rosyjskiej deeskalacji"

Wspieramy ukraińskie starania i rozmowy pokojowe, ale na razie nie widzimy żadnych oznak rosyjskiej deeskalacji- oznajmił w środę rzecznik Departamentu Stanu Ned Price, komentując doniesienia o ewentualnym bliskim porozumieniu między Ukrainą i Rosją.

"Cieszymy się z wyrażanych odczuć, że istnieje nadzieja, albo optymizm co do dyplomatycznych postępów. Ale to, czego potrzebuje Ukraina teraz bardziej niż odczuć, czy optymizmu, to deeskalacja przemocy, namacalne wskazania o tym, że prezydent Putin zmienia kurs. Tego jeszcze nie widzieliśmy" - powiedział Price podczas konferencji prasowej. Odpowiedział w ten sposób na pytanie o doniesienia na temat możliwego zbliżenia stron podczas rozmów Rosji i Ukrainy.

Jak dodał, pytany przez PAP, wskaźnikiem postępów nie była również środowa rozmowa doradców prezydentów Bidena i Putina, pierwszy kontakt dyplomatyczny na wysokim szczeblu od początku rosyjskiej inwazji. Wyjaśnił, że doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przekazał swojemu rosyjskiemu odpowiednikowi Nikołajowi Patruszewowi, że Ameryka nadal będzie wspierać Ukrainę i przestrzegł go przed konsekwencjami użycia broni chemicznej lub biologicznej. (PAP)