Ministerstwo podało w komunikacie, że nałożone w 2018 roku cła nie będą obowiązywać przez rok, a celem tego działania jest wzmocnienie ukraińskiej gospodarki, w której przemysł stalowy zatrudnia prawie 8 proc. wszystkich pracowników.

Cła w wysokości 25 proc. na stal z niemal wszystkich krajów zostały nałożone przez administrację ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa. W ubiegłym roku częściowo wyłączono z nich Unię Europejską, zaś w lutym 2022 roku - Japonię.

"Aby zakłady stalowe nadal mogły służyć jako gospodarcze koło ratunkowe dla Ukraińców, muszą one być w stanie eksportować stal. Ogłoszona dziś decyzja to sygnał dla Ukraińców, że jesteśmy zobowiązani, by pomagać im się rozwijać w obliczu agresji Putina, a ich praca stworzy silniejszą Ukrainę, zarówno dziś, jak i w przyszłości" - powiedziała minister Raimondo.

Jak podkreślono w komunikacie, wiele ukraińskich stalowni, mimo szczególnego narażenia na rosyjskie bombardowanie, nie przestało płacić swoim pracownikom, a niektóre zapewniają im też schronienie. Niektóre zakłady wznowiły też produkcję. Jednym z symboli wojny stały się zakłady metalurgiczne Azowstal w Mariupolu, ostatni punkt ukraińskiego oporu w obleganym mieście.

Reklama