Według świadka, cytowanego przez agencję, dowództwo Sił Powietrznych nie upubliczniło pierwszego lotu B-21, ale w piątek przed bazą Sił Powietrznych w Palmdale w stanie Kalifornia, gdzie znajdują się Zakłady nr 42, w których Northrop produkuje te maszyny, zebrało się około 30 entuzjastów lotnictwa i fotografów-amatorów, którzy mieli nadzieję zobaczyć, jak bombowiec wznosi się w przestworza.

B-21, który ma ten sam kształt „latającego skrzydła”, co jego poprzednik - B-2, będzie w stanie przenosić zarówno broń konwencjonalną, jak i nuklearną na całym świecie, wykorzystując możliwości tankowania w powietrzu.

Przewiduje się, że każdy samolot będzie kosztować około 750 mln dolarów. Siły Powietrzne planują zakup co najmniej 100 maszyn i rozpoczęcie wymiany bombowców B-1 i B-2. Według danych Pentagonu eksploatacja B-1 kosztuje około 60 tys. dolarów za godzinę, a B-2 - około 65 tys. USD za godzinę.

Ann Stefanek, rzeczniczka Sił Powietrznych, powiedziała, że "B-21 Raider jest w fazie testów w locie" i że "próby w locie to krytyczny etap kampanii testowej”.

Reklama

wr/ mal/