„Nie jestem nazistą. Jestem przeciwieństwem nazisty” – oświadczył były prezydent Donald Trump na wiecu wyborczym w Atlancie w poniedziałek wieczorem. Do tego obwinił Demokratów za porównanie go do jednego z nich. Jak pisze Politico, Trump twierdził, że kampania Kamali Harris przedstawiała go jako nazistę. „Najnowsza linia Kamali i jej kampanii jest taka, że każdy, kto na nią nie głosuje, jest nazistą – jesteśmy nazistami”. Trump dodał: „Mój ojciec zawsze powtarzał mi, żebym nie używał słowa >>nazista<<, ale sposób, w jaki ludzie mówią dzisiaj, jest obrzydliwy”.

Donald Trump sięga po rasistowską retorykę

Komentarze Trumpa pojawiły się dzień po tym, jak zorganizował wypełniony po brzegi wiec w Madison Square Garden w sercu Manhattanu. Trump i jego kampania znaleźli się pod ostrzałem za rasistowską retorykę i obelgi wypowiadane przez mówców podczas wydarzenia, porównując je do nazistowskiego wiecu w tym samym miejscu 85 lat temu.

Reklama

Demokratyczny kandydat na wiceprezydenta Tim Walz powiedział na poniedziałkowym wydarzeniu w Henderson w stanie Nevada, że „istnieje bezpośrednie podobieństwo do wielkiego wiecu, który odbył się w połowie lat trzydziestych XX wieku” na tej arenie. Była kandydatka na prezydenta z ramienia Demokratów, Hillary Clinton, powiedziała CNN, że Trump „w rzeczywistości odtwarza wiec w Madison Square Garden w 1939 roku”.

Trump chciałby takich generałów, jakich miał Hitler

Były szef sztabu Trumpa, John Kelly, udzielił wywiadu New York Times, sugerując, że Trump powiedział, że „Hitler zrobił kilka dobrych rzeczy”. Podobno powiedział również Kelly’emu, że chce „takich generałów, jakich miał Hitler”. Kampania Trumpa zaprzeczyła tym uwagom.

Trump, którego córka przeszła na judaizm, powiedział, że jest „najlepszym przyjacielem” Żydów i Izraela, a podczas kampanii organizował wydarzenia potępiające antysemityzm. Na tych samych wydarzeniach zrzucił jednak winę na żydowskich wyborców, jeśli przegra.

oprac. Marta Mitek