– Zaproponowane stawki mają znamiona wykorzystywania monopolistycznej pozycji PKP PLK – mówi prezes CTL Logistics Jacek Bieczek. Twierdzi, że stawki za dostęp do infrastruktury już dziś stanowią 30 proc. kosztów przewoźników kolejowych. Kolejna podwyżka będzie oznaczać pogorszenie konkurencyjności transportu kolejowego w stosunku do drogowego.
Drugi po PKP Cargo przewoźnik towarowy w Polsce ma też wątpliwości, czy proponowane zmiany stawek są zgodne z dyrektywami Parlamentu Europejskiego. Dowodzi, że transport kolejowy w Polsce stanie się nieopłacalny.
Reklama
Nowy cennik opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej ma wejść w życie 10 grudnia (wtedy też zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy pociągów). PKP PLK złożyły go w UTK miesiąc temu. Zakładana jest średnio ponad 10-proc. podwyżka dla przewoźników za dostęp do torów. To już druga wersja, pierwsza została przez UTK odrzucona po huraganowej krytyce przewoźników.
– Protest CTL Logistics traktujemy jak stanowisko przewoźnika, które weźmiemy pod uwagę. Decyzja w sprawie stawek jest przedmiotem postępowania wewnątrz UTK. Prezes powołał biegłego rewidenta i czeka na jego opinię – odpowiada rzecznik UTK Maciej Domański.
A Janusz Malinowski, prezes PKP Intercity, ripostuje, że na remontowanych liniach kolejowych w ciągu ostatnich pięciu lat czas przejazdu wydłużył się o ponad połowę, np. miedzy Warszawą a Gdańskiem. – Przewoźnicy nie dość, że jadą dłużej, to nie mogą obniżyć ceny biletu na tych relacjach, ponieważ stawki nie są obniżane – podkreśla.