Podczas gdy europejscy politycy ociągają się z decyzjami w sprawie coraz głębszego kryzysu w strefie euro, programy oszczędnościowe powoli zaczynają wywierać wpływ na użytkowników dróg. Dotknięty jest nimi zwłaszcza na transport drogowy, który bardziej niż prywatne samochody odczuwa każdy ubytek PKB.

Trudności nie omijają jednak gospodarstw domowych – w Hiszpanii, gdzie bezrobocie wynosi 25 proc., konsumenci zmagają się z nimi już od dawna, lecz ostatnio pogorszyła się też sytuacja kierowców we Włoszech, a także, choć w mniejszym stopniu, we Francji.

W pierwszym kwartale 2012 r. najwięksi europejscy operatorzy płatnych dróg – hiszpański Abertis i włoska Atlantia – odnotowali 9-procentowy spadek w ruchu pojazdów. Było to niespodzianką zwłaszcza dla Włochów. Tendencję potwierdziły słabe wyniki użytkowania płatnych dróg we Francji, gdzie od 2008 r. sytuacja była w miarę stabilna. Bardzo możliwe, że powtórzy się scenariusz sprzed czterech lat, kiedy ruch na francuskich autostradach zmalał o 0,4 proc.

>>> Czytaj też: A2 przejezdna. Z Warszawy do Berlina półtorej godziny krócej

Reklama

Choć obniżka cen paliw przyniosła pewną ulgę kierowcom z obawą zerkającym na licznik podczas tankowania, to obecnie inne czynniki zdają się mieć wpływ na ich zachowania. Podwyżka akcyzy na paliwo we Włoszech, gdzie benzyna i tak jest najdroższa w Europie, sprawiła, że w kwietniu stacje paliw odnotowały tam dwucyfrowe straty.

„Ludzie zaczęli się zastanawiać, na co przeznaczyć pieniądze. Weekendowy ruch na drogach zdecydowanie maleje, ponieważ więcej osób, zamiast wyjechać, decyduje się zostać w mieście. Realna gospodarka ma się dobrze, podobnie jak portfele konsumentów. To zaufanie społeczeństwa jest niskie.” – twierdzi Giovanni Castelluci, dyrektor naczelny Atlantii.

>>> Polecamy: Eksperci: upadłość dużych firm budowlanych to efekt wojny cenowej

ikona lupy />
Autostrada. Fot. Bloomberg / Bloomberg
ikona lupy />
Wjazd na autostradę we Francji / Bloomberg