63-letnia Irena Eris po latach przyznaje, że kiedy w 1983 roku odeszła z państwowej Polfy i założyła własny niewielki zakład kosmetyczny, sukces wyobrażała sobie w o wiele bardziej przyziemnych kategoriach. "Zaczynając biznes miałam tylko jedno marzenie - żeby się utrzymać i żebym mogła do końca życia, w tym małym laboratorium znaleźć swoje miejsce, żebym mogła tworzyć i żeby byli odbiorcy moich wyrobów, żebym mogła się utrzymać i czerpać satysfakcję z pracy, bo to właściwie było takim głównym motywem założenia mojej działalności" - opowiada Eris po latach portalowi Bankier.pl.

Dla Eris własna firma była bowiem kolejnym etapem jej zawodowego rozwoju. Kiedy nie dostała się na wymarzoną medycynę, zdecydowała się na studia farmaceutyczne na Akademii Medycznej w Warszawie. Jeszcze podczas nauki zaczęła tworzyć pierwsze kosmetyki w uczelnianym laboratorium - początkowo dla siebie (miała problemy z cerą trądzikową i alergiczną), później także dla znajomych.

Doktorat obroniła już na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie - wyjechała tam jako młoda mężatka z małym synkiem, a stopień naukowy zdobywała i broniła podczas bezpłatnego urlopu wychowawczego. Potem było laboratorium badawczo-wdrożeniowe Polfy, które jednak ambitnej Eris nie wystarczało. "Ja wiedziałam, że praca na państwowej posadzie, na której pracowałam, która nie dawała mi satysfakcji, nie jest moją jedyną okazją na zatrudnienie, nie jest moją jedyną szansą. Miałam poczucie własnej wartości, wiedziałam, że jestem kobietą wykształconą, spróbuję, jak mi się uda, to by było bardzo dobrze - tak sobie myślałam, tłumaczyłam sama sobie. Natomiast jeżeli się nie powiedzie, to będę w stanie znaleźć pracę i będę dążyła do tego, żeby była lepsza niż poprzednia" - tłumaczy portalowi Bankier.pl swoją ówczesną decyzję o założeniu firmy Eris.

Garnek, wiertarka i mały fiat

Reklama

Poszukiwania nowej pracy nie okazały się jednak potrzebne, choć początki były trudne i - jak przyznaje Eris - gdyby wtedy wiedziała, jak wygląda profesjonalne wyposażone laboratorium, prawdopodobnie nie zdecydowałaby się na rozpoczęcie własnej produkcji kosmetyków. Dzięki pieniądzom podarowanym przez matkę, która zresztą pomagała początkowo córce, Eris założyła w podwarszawskim Piasecznie, w 50 m2 pomieszczeniu po piekarni, mały zakład. Początkowo Eris produkowała tylko jeden rodzaj kremu, który był przygotowywany w metalowym garnku i mieszany specjalnie do tego celu przystosowaną wiertarką. Do słoiczków nakładano go potem ręcznie szpatułkami. Następnie mąż Ireny Eris, Henryk Orfinger, rozwoził towar Fiatem 126p.

Półki sklepowe świeciły wprawdzie wtedy pustkami, jednak polskiej, prywatnej firmie ciężko było zdobyć zaufanie klientów. Jak wspomina z rozmowie z Onetem.pl Eris, ludzie "woleli godzinami stać w kolejkach pod fabryką Polleny Urody, żeby dostać partię znanych wszystkim wyrobów". Dlatego ona sama wciąż nie dopinała budżetu i pieniądze na pensję dla swojej jedynej pracownicy musiała pożyczać od przyjaciela.

Po około trzech latach firma zaczęła jednak przynosić zyski. Eris zdecydowała się wypuścić na rynek drugi krem – pierwszy był półtłusty, ten z kolei nawilżający. Potem pojawiło się mleczko do twarzy, krem dla dzieci, krem ekstra tłusty - i dalej do cery wrażliwej oraz naczynkowej. Gama produktów się rozrastała, a sprzedaż rosła, w 1987 roku powstało więc drugie laboratorium (firma zatrudniała już 12 osób), a Orfinger zrezygnował z pracy na państwowej posadzie i przejął na siebie dystrybucję, kontakty z urzędami, liczeniem wydatków i przychodów. Eris zajęła się z kolei laboratorium i dalszym rozwojem firmy, co robi zresztą do dziś - w Dr Irena Eris piastuje stanowisko dyrektora ds. badań i rozwoju.

Nowe czasy - nowe możliwości

W 1989 roku zatrudnienie oraz obroty firmy Eris osiągnęły górną granicę przewidzianą dla prywatnego przedsiębiorstwa rzemieślniczego w socjalistycznej Polsce, jednak zmiany w kraju otworzyły przed firmą nowe możliwości.

Pomimo, że wiele znanych marek wtedy upadło - Polacy woleli bowiem produkty zagraniczne od tych wytworzonych w kraju - Irenie Eris udało się jednak utrzymać na rynku. Postawiła na rozwój firmy. W 1993 roku w Piasecznie powstał zakład produkcyjny, jak na tamte czasy ultranowoczesny, wyposażony między innymi w komputerowo sterowane maszyny. Jednocześnie mały zakład rzemieślniczy przekształcił się w ten sposób w duże przedsiębiorstwo z wieloma laboratoriami i rozbudowanymi działami.

Dziś koncern Eris zatrudnia około 800 pracowników, w asortymencie ma blisko 500 produktów i sprzedaje 25 mln sztuk kosmetyków rocznie. W 2011 roku obroty spółki wyniosły 169 mln złotych, swoje towary eksportuje ona do kilkudziesięciu krajów na całym świecie.

Dr Irena Eris jest też jedyną w Polsce firmą, która posiada Centrum Naukowo–Badawcze. Założona w 2011 roku placówka prowadzi unikalne w branży kosmetycznej badania in vitro na komórkach skóry (fibroblastach i komórkach śródbłonka naczyniowego) oraz badania in vivo (aplikacyjne).

Kolejne pomysły Eris zaczęły wykraczać poza produkcję kosmetyków. Powstała sieć Kosmetycznych Instytutów Dr Irena Eris (teraz jest ich 25, w tym kilka za granicą) oraz dwa Hotele SPA Dr Irena Eris: w Krynicy-Zdroju i we Wzgórzach Dylewskich.

Ikona przedsiębiorczej kobiety

Olbrzymi sukces nie zawrócił w głowie Eris. Media nazywają ją "najskromniejszą polską milionerką", pozytywnie wypowiadają się o nie także jej współpracownicy. "Spotkania z osobami, które odniosły duży sukces są zawsze ciekawe ze względu na to, że zazwyczaj mamy w głowie określony obraz takiej osoby. Pani Irena okazała się przyjazna, otwarta i ciepła. Nie dostrzegłam w niej krzty arogancji, o którą często podejrzewa się osoby rozpoznawalne. Jest też osobą obytą, która wie, czego chce i do czego dąży" - opowiada nam jedna z architektek projektujących Hotele SPA Dr Irena Eris.

Sama Eris deklaruje, że pomimo rozrostu firmy, praca wciąż sprawia jej wielką satysfakcję. "Prowadzenie przedsiębiorstwa samo w sobie nie jest dla mnie jakimś wyzwaniem i nie jest tym, co bym chciała robić. Ja chce tworzyć dla kobiet, wiem co, wiem jak, wciąż mam nowe pomysły, mam intuicję, wiem, czego klient oczekuje. I dalej chce mi się pracować, chce mi się tworzyć, otaczają mnie wspaniali ludzie" - opowiada portalowi Bankier.pl.

Eris tworzy dla kobiet, a sama w Polsce uważana jest za ikonę przedsiębiorczej kobiety, która nie tylko sama osiągnęła sukces, ale także stara się pomóc go osiągnąć innym paniom. Dr Irena Eris słynie jako firma przyjazna kobietom. Stanowią one ponad 60 proc. pracowników firmy - na stanowiskach kierowniczych proporcje kobiet i mężczyzn są równe. Co więcej, kobiety po urlopie macierzyńskim bez problemu wracają na swoje stanowisko, a w wielu działach firmy istnieje możliwość wyboru elastycznego, nienormowanego czasu pracy, co pozwala dopasować godziny pracy do indywidualnych potrzeb (pracownicy rozliczani są bowiem z wyników pracy, a nie z przepracowanego czasu).

Nic więc dziwnego, że wśród wielu nagród, które Eris ma na swoim koncie, znalazł się również tytuł "Damy biznesu dziesięciolecia" przyznany jej w 1999 roku przez Business Centre Club czy też wysoka, 20. lokata na liście tygodnika "Polityka" najbardziej wpływowych kobiet w dziejach Polski – kobiet, które odwróciły bieg wydarzeń, przełamały stereotypy i zainicjowały nowy sposób myślenia. A to prawdopodobnie jeszcze nie koniec - Irena Eris zdecydowanie deklaruje, że o emeryturze w ogóle nie myśli.