Jeden z inwestorów zainteresowanych tą prywatyzacją wyraził wątpliwość, czy dotrzymany zostanie termin zakończenia tego procesu, który został określony przez rząd na koniec tego roku.

W skład pierwszej grupy chemicznej wchodzą Ciech, Zakłady Azotowe w Tarnowie i Zakłady Azotowe Kędzierzyn-Koźle. Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa skarbu, do 15 września potencjalni inwestorzy mają czas na składanie ofert wstępnych, a na przełomie września i października resort chce mieć krótką listę zainteresowanych podmiotów. W październiku MSP chce wybrać jednego inwestora do ostatecznych negocjacji. Prywatyzacja pierwszej grupy chemicznej ma zostać ukończona do końca tego roku.

Resort skarbu liczy na duże zainteresowanie prywatyzacją pierwszej grupy spółek sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej. Memoranda informacyjne w tej sprawie pobrało blisko 30 podmiotów.

Zdaniem prezesa Ciech SA Ryszarda Kunickiego, sprzedaż trzech spółek jednemu inwestorowi, a potem ich konsolidacja ma uzasadnienie ekonomiczne, ponieważ da efekt synergii i skali działalności. Przychody całej grupy w zeszłym roku wyniosły blisko 8 mld zł, a w perspektywie dwóch lat mają wzrosnąć do 9 mld zł. "To jest już niezła pozycja w regionie" - zauważył.

Reklama

Kunicki zaznaczył, że sprzedaż całej grupy jednemu inwestorowi jest priorytetem obecnych właścicieli spółek, ale dopuszczalna jest także sprzedaż pojedynczych spółek lub kombinacja mieszana. "Wierzę jednak, że znajdzie się inwestor dla całej trójki i cały proces zakończy się powodzeniem, to będzie miało dla całego sektora chemicznego ogromne znaczenie" - dodał.

Jak zauważył prezes Zakładów Azotowych w Tarnowie Jerzy Marciniak, spółka od zeszłorocznego debiutu giełdowego realizuje program inwestycyjny zapisany w prospekcie emisyjnym. Według niego, jeśli inwestorem dla grupy zostanie instytucja finansowa, to program ten będzie realizowany bez zmian. Jeśli wybrany będzie podmiot branżowy, to spółka będzie musiała modyfikować ten program do profilu przyszłej grupy, ale w interesie Azotów Tarnów jest utrzymanie jak największej części przyjętego programu.

Prezes Zakładów Azotowych Kędzierzyn-Koźle Krzysztof Jałosiński przypomniał, że spółka kilka lat temu była w tarapatach finansowych, dlatego priorytetem dla niej jest prywatny inwestor. Daje to gwarancję nowych inwestycji, dostępu do nowoczesnych technologii i rynków zbytu.

Przewodniczący Rady Administrującej niemieckiego koncernu branżowego PCC Waldemar Preussner potwierdził, że podmiot ten jest zainteresowany prywatyzacją polskiej chemii i będzie w tym procesie aktywnie uczestniczyć. "Złożymy oferty, ale niekoniecznie na wszystkie firmy" - zapowiedział. Firma PCC kilka lat temu została wybrana na inwestora dla Azotów Tarnów, ale proces prywatyzacyjny został unieważniony.

Jego zdaniem, synergie w całej grupie nie są przekonujące, a tego typu korzyści produktowe można znaleźć jedynie w przypadku zakładów w Tarnowie i Kędzierzynie-Koźlu.

"Nie wierzę, że proces prywatyzacji pierwszej grupy chemicznej zakończy się do końca grudnia tego roku, jak chce rząd. Pierwszy kwartał przyszłego roku to będzie spory sukces" - ocenił Preussner. Jak zaznaczył, potencjalni inwestorzy mają spore problemy z pozyskaniem funduszy na rynkach finansowych na zakup spółek chemicznych.

Należąca do Skarbu Państwa Nafta Polska została upoważniona do zbycia 36,68 proc. kapitału zakładowego SP w spółce Ciech SA. Spółka zaprosiła też do negocjacji oferentów chętnych na zakup łącznych udziałów SP i Nafty Polskiej w Zakładach Azotowych w Tarnowie-Mościcach SA (52,56 proc.) oraz w Zakładach Azotowych Kędzierzyn-Koźle (86,28 proc.).

Wszystkie trzy przedsiębiorstwa tworzą tzw. Wielką Syntezę Chemiczną. Resort skarbu dzięki sprzedaży kontrolowanych przez siebie akcji tych zakładów chce doprowadzić do ich konsolidacji.