Donald Trump wielokrotnie straszył państwa europejskie tym, że USA opuszczą NATO i w przypadku zbrojnej agresji zostawią jego członków samych sobie. Jednak ostateczny projekt ustawy o planach wydatków obronnych (NDAA) uniemożliwia całkowite wycofanie sił USA z Europy poniżej pewnego poziomu bez oficjalnego uzasadnienia Pentagonu i oceny wpływu tego ruchu na bezpieczeństwo USA. Co to oznacza dla Polski?
Amerykanie zwijają manatki i opuszczają Europę? Nie tak szybko
Projekt ustawy jasno precyzuje, że liczebność amerykańskich żołnierzy w Europie nie może spaść poniżej 76 tys. bez przedstawienia szczegółowych raportów Pentagonu i Europejskiego Dowództwa USA (EUCOM). Redukcja poniżej tego poziomu nie może trwać dłużej niż 45 dni, dopóki Kongres nie otrzyma oddzielnych uzasadnień wykazujących, że taki ruch leży w interesie bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych.
Dodatkowo NDAA wprowadza ograniczenia dotyczące sprzętu wojskowego i baz. Pentagon nie może przekazywać amerykańskiego sprzętu o wartości powyżej 500 tys. dolarów ani oddawać baz państwom goszczącym bez odpowiednich konsultacji z Kongresem i sojusznikami NATO. Ustawa blokuje również możliwość rezygnacji USA z przywództwa w NATO na stanowisku Naczelnego Dowódcy Sojuszniczych Sił w Europie (Supreme Allied Commander Europe) bez wcześniejszych raportów i analiz.
Amerykańskie wsparcie w Europie. Nie spełni się najgorszy scenariusz
Projekt NDAA przewiduje też wsparcie finansowe dla kluczowych partnerów w regionie. Na Ukrainę ma trafić 400 mln dolarów, natomiast 175 mln dolarów zostanie przeznaczone na pomoc państwom bałtyckim. To wyraźny sygnał, że Stany Zjednoczone nie zamierzają wycofywać się z Europy, lecz utrzymywać obecność wojskową i aktywnie wspierać swoich sojuszników w obliczu zagrożeń ze strony Rosji.
Eksperci podkreślają, że amerykańska obecność w Europie pozostaje kluczowa dla odstraszania agresji. Chociaż państwa NATO zwiększyły w ostatnich latach wydatki na obronę, wciąż istnieją istotne luki w zdolnościach bojowych. Według analiz think tanku Bruegel, w przypadku rosyjskiego ataku Europa potrzebowałaby co najmniej 1400 czołgów, 2000 bojowych wozów piechoty oraz 700 systemów artyleryjskich, aby skutecznie odeprzeć agresję bez wsparcia USA.
NDAA wprowadza też obowiązek ścisłych konsultacji i analiz przed każdą decyzją o redukcji sił. Pentagon musi przedstawić Kongresowi raporty uwzględniające wpływ zmian na zdolności bojowe NATO, bezpieczeństwo narodowe USA oraz ryzyko proliferacji broni jądrowej. Mechanizmy te skutecznie blokują możliwość nagłego wycofania wojsk.
Projekt ustawy o autoryzacji obronnej (NDAA). Co to oznacza dla Polski?
Dla Polski oznacza to względny spokój i pewność, że obecność wojsk amerykańskich pozostaje na razie gwarantem bezpieczeństwa w regionie. Choć konieczne pozostaje wzmacnianie krajowych zdolności obronnych i współpraca w ramach NATO, najnowszy projekt NDAA wyraźnie pokazuje, że Stany Zjednoczone nie planują pozostawić Europy samą sobie.