Niecały miliard złotych, tyle według wstępnych założeń ma kosztować rozbudowa lotniska Chopina. W Wigilię Polskie Porty Lotnicze (PPL) ogłosiły przetarg licząc, że całą procedurę uda się przeprowadzić sprawnie. Ale jest ona opóźniona względem wstępnych założeń. Jeszcze w maju br. minister Maciej Lasek informował, że rozbudowa ruszy w 2026 roku, jednak z dokumentów spółki wynika, że nie ma na to szans.

Kiedy ruszy rozbudowa Chopina?

Do tej pory zarówno PPL, jak i ministerstwo, informowały, że rozbudowa ruszy w 2026 roku. Tego terminu nie da się utrzymać. Z dokumentów dołączonych do przetargu wynika, że prace ruszą najszybciej za półtora roku. To wariant optymistyczny zakładający brak odwołań oraz przeszkód administracyjnych.

Do lutego 2026 roku zainteresowane firmy będą składać „wnioski o dopuszczenie do udziału w Postępowaniu”. Nie jest to faktyczna oferta na rozbudowę, tę – wybrane przez PPL pięć firm – przygotuje do stycznia 2027 roku. Podpisanie umowy przewidziano w kwietniu 2027.

Do kiedy potrwa rozbudowa? Właściciel lotniska Chopina liczy, że wszystkie prace zakończą się w czerwcu 2029 roku, natomiast „operacyjne uruchomienie zrealizowanej infrastruktury” planowane jest w kolejnym miesiącu. W międzyczasie wykonawca powinien uzyskać pozwolenie na użytkowanie, choć niektóre elementy mają być gotowe wcześniej – do marca 2029.

Po co powiększać lotnisko i potem zamykać?

W 2032 roku lotnisko Chopina – najprawdopodobniej – zostanie zamknięte. Planowana jest tam nowa dzielnica, zaprojektowana razem z m.st. Warszawą. W związku z tym port po rozbudowie będzie funkcjonował jedynie przez nieco ponad trzy lata (lipiec 2029 – grudzień 2032). Czy to się opłaca?

PPL twierdzi, że rozbudowa ma uzasadnienie ekonomiczne. Jednak podstawowym argumentem jest wytworzenie tzw. masy krytycznej dla Portu Polska (do niedawna CPK). Nowe lotnisko w 2033 roku, czyli pierwszym pełnym po otwarciu, ma obsługiwać 32,8 mln pasażerów. Będzie to ruch w większości przeniesiony 1:1 z Chopina. Ale żeby uzyskać takie liczby potrzebne jest powiększenie Okęcia.

Już teraz przewoźnicy – głównie czarterowi – dostali setki odmów na nowe sloty z Chopina. Lotnisko „trzeszczy w szwach”, a zainteresowanie jest ogromne, o czym świadczy rekordowy rok – do końca listopada obsłużono aż 22 mln pasażerów, więcej niż w całym 2024. Poza tym narodowy przewoźnik – LOT, strategiczny także dla Portu Polska, chce rok rocznie rozwijać siatkę połączeń. Na obecnym lotnisku Chopina zwyczajnie by się nie zmieścił. A powiększenie oferty LOT-u to podstawa sukcesu Portu Polska.

Jakie będzie powiększone lotnisko?

W 2030 roku lotnisko Chopina ma móc obsługiwać aż 30 milionów pasażerów. To odpowiedź na prognozy ruchu przygotowane przez IATA, ale także wynikające z zebranych potrzeb linii lotniczych. Do roku 2032 zakładane jest realizowanie 667 operacji lotniczych (starty/lądowania) dziennie. Dla porównania, obecnie to 503.

ikona lupy />
Rozbudowa lotniska Chopina, plany dotyczące terminala / Materiały prasowe / PPL

W tym celu, w dwóch miejscach, rozbudowany zostanie terminal. Po pierwsze budynek główny (tzw. procesor) zostanie powiększony o niecałe 8 tys. mkw. Dobudówka będzie miała trzy poziomy: 25 metrów długości oraz 105 szerokości. Znajdzie się tam 20 nowych punktów check-in, strefa kontroli dokumentów oraz nowe punkty handlowe.

Znacznie zwiększy się również pirs południowy (dodatkowe 17 tys. mkw.). Nowa część, w kształcie litery „L”, będzie miała długość 230-315 metrów, w zależności od ostatecznego projektu budowlanego. Powstanie w miejscu zburzonego już dawnego terminala Etiuda, parkingu oraz fragmentu cargo. Na dwóch kondygnacjach znajdą się:

  • Rękawy lotnicze (do ośmiu, w zależności od projektu)
  • Nowa strefa VIP lub VIP Line
  • Dodatkowe punkty handlowe oraz pomieszczenia techniczne.

W sumie, po rozbudowie, wzrośnie liczba gate’ów: w strefie Schengen z 23 do 31 oraz w non-Schengen z 20 do 30-34.

Zmieni się także przestrzeń przed terminalem. Wyznaczone zostaną dodatkowe miejsca postojowe dla samolotów oraz przebudowana zostanie jedna z dróg kołowania. To jednak będzie przedmiotem innego postępowania.

Czy procedura środowiskowa wstrzyma rozbudowę?

Do rozpoczęcia rozbudowy potrzeba kilku elementów. Po pierwsze, konieczny jest wykonawca, którego poznamy w połowie 2027 roku. Poza tym pracownia PIG Architekci przygotowuje pełny projekt wraz z dokumentacją – ma ją przekazać do końca 2026 roku. Jednak od strony prawnej konieczna jest decyzja środowiskowa (DŚU).

PPL przygotował raport środowiskowy, który pozyskał Daniel Radomski. Jest on obecnie rozpatrywany przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (RDOŚ). „Forsal” dotarł do tych dokumentów. Wynika z nich, że po rozbudowie z Chopina będzie może startować/lądować do 800 samolotów, z tego 50 w nocy. W związku z tym zwiększy się hałas.

Hałas to kluczowy badany parametr. Lotnisko działa na podstawie Obszaru Ograniczonego Użytkowania (OOU), ustalonego przez sejmik wojewódzki. To dokument regulujący dozwolone poziomy hałasu w konkretnej odległości od lotniska. W przypadku znacznych przekroczeń konieczny będzie nowy OOU, a to oznacza wypłaty odszkodowań tysiącom mieszkańców południowych dzielnic Warszawy. Konieczność zmiany OOU doprowadziłaby najprawdopodobniej do upadku koncepcji rozbudowy.

„Przy zakładanej flocie statków powietrznych oraz liczbie maksymalnie 800 operacji lotniczych w ciągu doby (w tym 50 w porze nocy) określone poziomy hałasu dla pory dnia i pory nocy wskazują na występowanie przekroczeń OOU w części centralnej najbliżej terenu Lotniska. (…) Może zaistnieć konieczność zmiany obowiązującego Obszaru Ograniczonego Użytkowania wokół Portu Lotniczego im. F. Chopina w Warszawie.” – czytamy w raporcie środowiskowym.

Następnie twórcy raportu wyjaśniają, że przekroczenia mogą być nieznaczne i nie dotyczą terenów chronionych. Informują też o działaniach minimalizujących. To zdaniem ekspertów powinno wystarczyć, by Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska dała zgodę na rozbudowę.

Swoją opinię na temat takiej strategii opisał także Daniel Radomski, inżynier, ekspert od infrastruktury i transportu, na portalu X.

„Na etapie wydawania DŚU (decyzji środowiskowej – red.) nie będzie mowy o zmianie OOU bo możliwe, że wskazane w analizie „działania minimalizujące” wystarczą by przekroczeń nie było. Monitoring hałasu i analiza porealizacyjna to 2 lata od zakończenia prac, więc nawet jak wyjdzie potrzeba powiększania OOU, to może w 2031/32, więc nikt się tym nie przejmie, skoro lada chwila cały ruch pójdzie na nowe lotnisko. Postępowanie ws. zwiększenia OOU być może nawet zostanie wszczęte, ale z dniem przeniesienia ruchu, najprawdopodobniej zostanie umorzone” – komentuje.