Rekordowy rok lotniska w Modlinie
Piotr Wróblewski, Forsal.pl: Porozumienie z Ryanairem, powrót WizzAira i teraz, od soboty, nowa linia - Air Arabia. Jeśli dobrze liczę, w przyszłym roku lotnisko w Modlinie może obsłużyć ok. 4 milionów pasażerów. Najwięcej w historii…
Jacek Kowalski, prezes zarządu Portu Lotniczego Warszawa-Modlin: Chce Pan wiedzieć, czy damy radę?
Tak.
Rok 2026 powinien być dla lotniska w Modlinie przełomowy. Ale tak naprawdę już listopad był pierwszym miesiącem wyraźnych wzrostów. W porównaniu do ubiegłego roku mamy 35 proc. więcej ruchu i 32 proc. więcej operacji.
To efekt tego, że od 14 listopada Ryanair zbazował dodatkowe dwa samoloty – obecnie stacjonuje ich już sześć. Do tego WizzAir: pierwszy samolot 1 grudnia, drugi 15 grudnia. Wyniki z każdym miesiącem powinny być coraz lepsze. W porównaniu do 2025 roku na pewno odnotujemy znaczące wzrosty, ale nie obawiamy się porównania do rekordowego roku 2023.
Nowy przewoźnicy w Modlinie. Będą rekordy?
Pojawią się kolejni przewoźnicy?
Przepustowość przygotowujemy z lekką rezerwą na kolejnych partnerów, jak choćby linie czarterowe, które w sezonie letnim będą chciały i mogły od nas operować. Ma to związek również z maksymalnym wykorzystaniem obecnej przepustowości lotniska Chopina. Obecnie przewoźnicy czarterowi otrzymali wiele odmów slotowych, na setki slotów, czego wcześniej nie było.
Modlin przejmie ten ruch?
Modlin będzie w grze. Na jesieni zawsze organizowane są liczne konferencje turystyczne. Rok temu zapraszałem touroperatorów, mówiąc: „przyjdźcie do nas”, ale słyszałem, że wolą operować z lotniska Chopina, bo tam jest jeszcze dużo miejsca. Tym razem rozmów chcą zarówno operatorzy, jak i przewoźnicy. Zaproszenie pozostaje aktualne, choć po realizacji zapewnień ze strony linii niskokosztowych pozostanie niewiele przestrzeni na ruch czarterowy. Szacuję, że nie będzie to więcej niż kilka procent całkowitego ruchu, ze względu na obecną infrastrukturę.
O jakim ruchu mówimy, jeżeli chodzi o Air Arabię?
To kilkadziesiąt tysięcy pasażerów rocznie. Air Arabia uruchamia jedno połączenie dziennie, oferując 174 miejsca w samolocie. To nieco mniej niż standardowe 180 miejsc w Airbus A320, ponieważ część kabiny została przeznaczona na większą przestrzeń na nogi. Wolumen pasażerów jest mniejszy niż u innych przewoźników, ale są to połączenia pozaeuropejskie, otwierające dla nas nowy rynek.
Przygotowujemy personel na np. różnice kulturowe. Pasażerowie z regionu Zatoki Perskiej mają nieco inne oczekiwania wobec obsługi naziemnej.
Półwysep Arabski to kierunek przyszłości, co widać też na innych polskich lotniskach. Pojawia się coraz więcej lotów do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej i innych krajów Zatoki Perskiej. W podziale tego toru też chętnie wzięlibyśmy aktywny udział.
Rozbudowa lotniska w Modlinie. Terminal tymczasowy, a potem docelowy
Szykuje się rekordowy rok pod względem liczby pasażerów. Czy infrastruktura lotniska jest na to gotowa? Zdarzały się przypadki, że przejście przez kontrolę bezpieczeństwa trwało bardzo, bardzo długo.
Pamiętamy rok 2023, gdy łapaliśmy doświadczenie. Wtedy w Modlinie bazowanych było siedem, a chwilami osiem samolotów. Nie wszystko funkcjonowało idealnie, ale wiemy już, gdzie były słabe punkty. Dokonujemy poprawek, aby – mówiąc kolokwialnie – usprawnić obsługę pasażerów w porannym szczycie. Na miesiąc zamknęliśmy fast track, ponieważ w tym miejscu powstanie dodatkowy ciąg kontroli bezpieczeństwa. Na sezon zimowy to rozwiązanie powinno być wystarczające.
A co dalej? Chcą Państwo rozbudować terminal, bo ten nie będzie w stanie przyjąć spodziewanej liczby pasażerów. Kiedy powstanie nowy moduł?
Sezon letni na całym świecie startuje 29 marca – to deadline, który sobie zakładamy. Do tego czasu chcemy mieć gotowy obiekt, czyli terminal powłokowy. Potrzebujemy go, żeby obsłużyć więcej niż osiem samolotów jednocześnie.
Teoretycznie już teraz dysponujemy ośmioma gate’ami (cztery podwójne), ale ze względu na zbyt małą powierzchnię czekającym pasażerom nie moglibyśmy zapewnić odpowiedniego komfortu. Po otwarciu terminala powłokowego przewidujemy, że będzie w sumie osiem pełnoprawnych gate’ów z przestrzenią do kolejkowania. Możemy założyć, że w Modlinie teoretycznie można będzie obsłużyć dwa razy więcej pasażerów niż obecnie. Pamiętajmy jednak, że przepustowość zależna jest też m. in. od szybkości kontroli bezpieczeństwa i obsługi bagażowej.
Nie obawiam się o zdolności operacyjne - wiem, że nasz personel sobie poradzi. Droga startowa oraz drogi kołowania pozwolą na obsługę nawet szesnastu samolotów, natomiast kluczowe pozostaje sprawne przyjęcie pasażerów w terminalu. Dlatego mówimy o tymczasowej rozbudowie do momentu uruchomienia nowego pirsu.
Co zmieni się poza terminalem powłokowym?
Następnym elementem będzie konfiguracja płyty. Po zmianie ustawienia samolotów na stanowiskach „ ze skośnego” na prosty, uzyskamy trzy dodatkowe stanowiska postojowe. W sumie, w okresie letnim, będziemy dysponowali 15 stanowiskami dla statków powietrznych kodu C lub 11 kodu C i 2 kodu E (np. Dreamlinery - red.).
W tej chwili trwa przetarg, który rozstrzygamy na początku roku. Proces inwestycyjny to mniej więcej pół roku, więc zakładamy, że w lipcu-sierpniu powinny być widoczne efekty. Niedługo uzyskamy pozwolenie na budowę i przystąpimy do procedury wyłonienia wykonawcy.
To pozwolenie dotyczyć będzie też nowego terminala, oczekiwanego od lat. Jak on będzie wyglądał i kiedy powstanie?
Powstanie pirs wschodni, dwukondygnacyjny budynek równoległy do obecnego terminala. To będzie 7 albo 8 nowych gate’ów na dole, a u góry część handlowa. Całość zostanie połączona ze istniejącym terminalem. Według naszych planów budowa ma potrwać do 2028 roku, ale im szybciej tym lepiej. To będzie system modułowy, bardzo szybki w realizacji, z uproszczonymi procedurami środowiskowymi.
Pamiętajmy, że wydatki na infrastrukturę muszą nam się zwrócić, bo będą to środki pozyskane z rynku finansowego. Rozbudowa ma być tania, szybka, a nowa przestrzeń funkcjonalna, połączona ze sporą ofertą handlowo-usługową.
Rezygnujemy z pozwolenia na budowę, które już mamy, ponieważ stara koncepcja nie pozwala na osiągnięcie parametrów, których byśmy chcieli. Od 2017 roku (gdy powstała stara koncepcja – red.) zmieniły się potrzeby naszego rynku. Naszymi głównymi klientami są linie niskokosztowe, dlatego musimy dostosować do nich infrastrukturę i model działania. Od początku funkcjonowania portu często porównywano nas do lotniska Chopina, co było błędnym założeniem. Modlin od początku – a uczestniczyłem w jego projektowaniu – miał pełnić rolę lotniska uzupełniającego dla Chopina, a nie jego konkurenta.