Wracając do danych ze strefy euro: wstępny odczyt PKB w III kwartale pokazał wzrost o 0,4 proc. kw/kw i spadek o 4,1 proc. r/r (oczekiwano +0,5 proc. kw/kw i -3,9 proc. r/r). O godz. 14:30 okazało się, że deficyt handlowy w USA wzrósł we wrześniu do 36,47 mld USD wobec 30,85 mld po rewizji w sierpniu. Spodziewano się odczytu na poziomie -31,65 mld USD. To pokazuje, że mimo słabego dolara, relacja eksportu do importu nie poprawia się. Nastroje popsuły także opublikowane o 15:55 informacje o wskaźnikach konsumenckich Uniwersytetu Michigan. W połowie listopada spadł on do 66 pkt. wobec oczekiwanego wzrostu do 71 pkt. Może być to sygnał, iż konsument w USA wciąż czuje się mało komfortowo ze względu na słabą sytuację na rynku pracy, co przekłada się na niższą skłonność do zakupów. A to sugestia, iż gospodarka na dłużej może pozostać w marazmie.

O godz. 16:46 euro było warte 1,4875 USD. Dalszy rozwój wypadków będzie zależeć od sytuacji na giełdach. Jeżeli Wall Street zakończy dzisiaj handel wokół zera, to są szanse, iż wczorajsze wieczorne minimum na EUR/USD w okolicach 1,4821 nie zostanie naruszone. Niemniej w kolejnych dniach wsparcie to może upaść. Celem na przyszły tydzień są okolice 1,4660-1,4700.

Niezależnie od sytuacji na EUR/USD złoty pozostał dzisiaj mocny. Po południu (godz. 16:46) za euro płacono 4,1070 zł, a dolar był wart 2,7590 zł. O godz. 14:00 GUS opublikował informacje o październikowej inflacji, która spadła do 3,1 proc. r/r z 3,4 proc. r/r we wrześniu (oczekiwano 3,2 proc. r/r). Jednocześnie podaż pieniądza M3 wzrosła do 11,8 proc. r/r z 9,7 proc. r/r we wrześniu. Spodziewano się niewielkiej zwyżki do 9,9 proc. r/r. W najbliższych dniach kluczowe pozostaną nastroje na rynkach światowych. W przypadku pogłębienia korekty spadkowej na giełdach i EUR/USD, złoty może stracić w okolice 4,15-4,17 zł za euro i 2,82-2,84 zł za dolara.

Reklama