Olechowski walczy o urząd prezydenta jako kandydat niezależny. Popiera go jednak Stronnictwo Demokratyczne Pawła Piskorskiego.

Olechowski deklarował w wywiadzie dla PAP, że chce być prezydentem-mediatorem gotowym do godzenia polityków w imię ważnych spraw dla Polaków. Stawia na gospodarkę, bo tylko ona - jak podkreśla - może uczynić ludzi bogatszymi.

Zapewnia, że gdyby wyborcy zdecydowali o powierzeniu mu urzędu prezydenta, to koncentrowałby się także na pracy na rzecz wyrównania szans kobiet i mężczyzn. W polityce zagranicznej chce się skupić na polepszeniu relacji m.in. z Rosją, Niemcami oraz na rozwoju Partnerstwa Wschodniego.

W rozmowie z PAP Olechowski przyznaje, że nie liczy na wygraną. Po 4 lipca (ewentualnej drugiej turze wyborów) nie zamierza jednak wycofać się z polityki; chce kontynuować współpracę ze Stronnictwem Demokratycznym, a być może startować z listy tej partii w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Dał do zrozumienia, że kandydatem, któremu mógłby przekazać poparcie w II turze wyborów, jest Bronisław Komorowski.

Reklama

6 maja komitet wyborczy Olechowskiego złożył w Państwowej Komisji wyborczej ponad 233 tys. podpisów poparcia dla jego kandydatury. Na początku maja Rada Naczelna SD upoważniła zarząd ugrupowania do przekazania 6 mln zł na kampanię wyborczą Olechowskiego.

Program wyborczy Olechowskiego pt. "Kontrakt dla Polski" zawierał 16 założeń, m.in. rozwój gospodarczy, sprawy kobiet oraz społeczeństwo obywatelskie. Hasłem jego kampanii było "Wybierz swój dobrobyt", a na billboardzie wyborczym można było zobaczyć zdjęcie kandydata oraz hasło na niebieskim tle.

Spot emitowany w telewizji odpłatnie rozpoczynał się zaś od ujęcia pokazującego Olechowskiego, który rozdaje warszawiakom na Krakowskim Przedmieściu ulotki ze swoim wizerunkiem. Później głos zabiera jedna z członkiń jego komitetu poparcia aktorka Anna Samusionek, która mówi, że będzie głosowała na Olechowskiego, "bo chce, aby kobiety miały te same możliwości (co mężczyźni)". Jako drugi wypowiada się były minister gospodarki Janusz Steinhoff; mówi, że popiera Olechowskiego, bo to kandydat, który zna się na gospodarce i w istotny sposób przyspieszy jej rozwój.

"Głosuję na Andrzeja Olechowskiego, bo dobrze poprowadzi polskie sprawy w świecie" - deklarował b.minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati. Z kolei Władysław Frasyniuk zapowiadał, że odda głos na Olechowskiego, bo jest on "współczesnym patriotą, profesjonalnym, nowoczesnym, myślącym o przyszłości".

Po wypowiedziach członków komitetu poparcia sam Olechowski mówił w swym spocie wyborczym: "Spór o historię, monopol władzy. Wielu pyta: a może jest jakiś inny wybór?" i odpowiadał: "Jest. Postaw na nowoczesność, postaw na swój dobrobyt".

Olechowski deklarował podczas spotkań wyborczych, że jest stanowczym przeciwnikiem podwyższania podatków. Zapewnił, że jeżeli zostanie prezydentem, to przez najbliższe 5 lat nie będzie podwyżki podatków w Polsce. Odnosząc się do działań marszałka Sejmu, pełniącego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego, ocenił, że powołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego było zabiegiem propagandowym. Pochwalił zaś wysunięcie przez Komorowskiego Marka Belki na szefa NBP.

W ramach kampanii wyborczej Olechowski wziął udział w debacie ośmiu kandydatów na Uniwersytecie Warszawskim, podczas której przekonywał, że w pierwszej turze "trzeba powiedzieć co się chce", a dopiero w drugiej "ewentualnie wybrać mniejsze zło". "W tych wyborach będą dwie tury - bądźcie pozytywni i w pierwszej głosujcie za mną" - apelował.

Olechowski zdecydował się także uczestniczyć w pierwszej debacie wyborczej (16 maja) w Krakowie z kontrkandydatem Markiem Jurkiem (Prawica Rzeczypospolitej). Zaprotestował z kolei przeciwko organizowaniu przez Telewizją Publiczną oddzielnych debat prezydenckich dla ugrupowań parlamentarnych i pozaparlamentarnych, i nie wziął udziału w debacie, w której TVP zaplanowała jego uczestnictwo. Według Olechowskiego, była to manipulacja i dlatego skierował do PKW skargę na TVP.

W czasie kampanii Olechowski poinformował też, że przeprowadził badania lekarskie, które wykazały, że jego stan zdrowia jest dobry i pozwala mu na pełnienie urzędu prezydenta.

Olechowski opublikował też dane o swoim majątku, który szacuje na 17 mln zł. Na swojej stronie internetowej napisał, że posiada: dom i pięć mieszkań w Warszawie, dom w gminie Kościelisko, połowę domu w gminie Buczkowice o łącznej wartości ok. 6,5 mln zł; w papierach wartościowych oraz jednostkach uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych ma ok. 7,5 mln złotych.

W połowie maja Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że oświadczenie lustracyjne Olechowskiego jest prawdziwe. Kandydat przyznał się do współpracy z wywiadem gospodarczym PRL.

Pod koniec maja Partia Demokratyczna - demokraci.pl apelowała do Olechowskiego, aby wycofał się z wyborów prezydenckich i poparł kandydaturę Komorowskiego. Olechowski podkreślił jednak, że nie ma zamiaru rezygnować z ubiegania się o urząd prezydencki. Zapewniał, że nie prowadził i nie prowadzi żadnych rozmów w tej sprawie z PO.

Życiorys Andrzeja Olechowskiego

Olechowski urodził się 9 września 1947 roku w Krakowie. W 1973 roku ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki w Warszawie (obecnie SGH); w 1979 uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych. Był też słuchaczem Wydziału Dziennikarstwa UW oraz Graduate Institute of International Studies w Genewie. W marcu 1968 brał udział w strajkach studenckich (został relegowany ze studiów).

Na początku lat 70. pracował jako didżej w programie III Polskiego Radia. Jako jeden z pierwszych prowadził w Polskim Radiu programy emitowane "na żywo". Był też kierownikiem artystycznym zespołu Krzysztofa Klenczona "Trzy korony".

W latach 1973-78, a potem także w latach 1982-85 pracował w sekretariacie Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD). W 1980 roku zapisał się do NSZZ "Solidarność".

W 1985 roku podjął pracę w Banku Światowym w Waszyngtonie. Po powrocie do Polski w 1987 roku był doradcą prezesa NBP oraz dyrektorem Biura ds. Współpracy z Bankiem Światowym. Przez rok (1988-1989) był dyrektorem departamentu w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. W tym okresie był głównym negocjatorem pierwszej umowy handlowej pomiędzy Polską a EWG oraz uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu po stronie rządowej w zespole ds. gospodarki i polityki społecznej.

Gdy prezesem NBP został Władysław Baka, Olechowski został pierwszym wiceprezesem (listopad 1989 r.). Pełnił tę funkcję do lutego 1991, gdy został wiceministrem w resorcie współpracy gospodarczej z zagranicą w rządzie Jana Krzysztofa Bieleckiego. W lutym 1992 r. Olechowski został ministrem finansów w rządzie Jana Olszewskiego. Podał się do dymisji w maju, gdy Sejm nie odrzucił orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o waloryzacji płac dla sfery budżetowej. Odwołany został ze stanowiska wraz z rządem Olszewskiego, w czerwcu 1992 r.

Gdy minister spraw wewnętrznych Antoni Macierewicz przedstawił 4 czerwca 1992 r. swoją listę osób, które w "zasobach archiwalnych" MSW figurują jako współpracownicy SB, znalazło się na niej nazwisko urzędującego jeszcze wtedy ministra finansów. Olechowski figurował tam jako współpracownik wywiadu PRL o pseudonimie "Must". Olechowski przyznał się do związków z PRL-owskim wywiadem. Twierdził, że chodziło wyłącznie o wywiad gospodarczy, że był "konsultantem" tej służby w okresie, gdy przebywał za granicą.

Od sierpnia 1992 Olechowski był doradcą prezydenta Lecha Wałęsy ds. gospodarczych oraz członkiem Rady ds. Rozwoju Gospodarczego przy Prezydencie RP. W czerwcu 1993 roku był jednym ze współzałożycieli tworzonego pod patronatem Lecha Wałęsy Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform - BBWR.

W końcu jednak nie zdecydował się kandydować do parlamentu z list Bloku. W październiku 1993 został ministrem spraw zagranicznych w rządzie Waldemara Pawlaka. To właśnie Olechowski w kwietniu 1994 składał oficjalny wniosek o przyjęcie Polski do Unii Europejskiej.

27 października 1994 roku - w związku z ujawnieniem przez ministra sprawiedliwości Włodzimierza Cimoszewicza w ramach prowadzonej przez niego akcji "czyste ręce" listy urzędników państwowych zasiadających w radach nadzorczych spółek - Olechowski podał się do dymisji z funkcji szefa MSZ. Jednocześnie zawiesił ją do czasu, gdy wątpliwości prawne rozstrzygnie Trybunał Konstytucyjny.

W połowie stycznia 1995 r. Trybunał stwierdził, że urzędnicy pobierający kilka wynagrodzeń nieświadomie łamali prawo. Olechowski uznał się za oczyszczonego z zarzutów, ale jednocześnie ponowił podanie się do dymisji. Jako przyczynę przedstawił brak zgody na realizowaną przez koalicję SLD-PSL politykę zagraniczną.

Krótko po jego odejściu upadł rząd Waldemara Pawlaka. Nazwisko Olechowskiego pojawiło się wśród potencjalnych kandydatów na prezydenta w 1995 roku. On jednak podkreślał wówczas, że nie wystartuje przeciwko Lechowi Wałęsie i poparł urzędującego prezydenta.

W 1995 roku Olechowski był współzałożycielem Komitetu Stu, a później szefem Rady Politycznej Ruchu Stu. Nie był jednak entuzjastą wejścia Ruchu do Akcji Wyborczej Solidarność. Wiosną 1997 r. Olechowski opublikował głośny list, w którym napisał dlaczego nie po drodze mu z AWS. Zarzucił Akcji populizm, zbytni radykalizm oraz głoszenie poglądów szkodliwych dla gospodarki. W tym samym okresie apelował też do SKL, by wystąpiło z Akcji i nawiązało współpracę z Unią Wolności. Był również zwolennikiem zjednoczenia Ruchu Stu z SKL, co ostatecznie poróżniło go z liderem Ruchu Czesławem Bieleckim. Olechowski udzielał się też w samorządzie, od 1994 do 1998 roku był przewodniczącym Rady Gminy Warszawa-Wilanów.

W wyborach prezydenckich w 2000 roku brał udział jako kandydat obywatelski - nie popierała go żadna partia, zrobili to natomiast m.in. Czesław Miłosz, prof. Zbigniew Religa, Jan Nowak-Jeziorański. Zdobył drugie miejsce - po Aleksandrze Kwaśniewskim, który zwyciężył w pierwszej turze - uzyskując 17,3 proc. głosów.

Niemal od razu po wyborach przystąpił, wraz ze swoimi współpracownikami z kampanii, do tworzenia stowarzyszenia Obywatele dla Rzeczpospolitej. Rozpoczął rozmowy z Unią Wolności w sprawie wspólnej reprezentacji w wyborach parlamentarnych. Ostatecznie uznał jednak, że Unia nie była gotowa nadać swoim listom wyborczym charakteru szerszego niż partyjny. W styczniu 2001 r. powołano natomiast do życia Platformę Obywatelską, na czele której stanął Olechowski wspólnie z Maciejem Płażyńskim i Donaldem Tuskiem, który opuścił Unię Wolności.

W 2002 roku Olechowski kandydował na prezydenta Warszawy, ale uzyskał niespodziewanie niski wynik - 13,47 proc., wyprzedzili go Lech Kaczyński i Marek Balicki. Po tej porażce stopniowo wycofywał się z życia politycznego. Dwa lata później w 2004 roku Olechowski zrezygnował z kierowania Radą Programową PO. Pozostał jednak członkiem tego ugrupowania, choć raczej formalnym, bo nie angażował się w jego życie. Wtedy też z funkcji sekretarza generalnego PO zrezygnował Paweł Piskorski, z którym obecnie współpracuje Olechowski.

Olechowski nie zawsze zgadzał się w swych poglądach ze stanowiskiem Platformy. Podczas jednego z posiedzeń Rady Krajowej PO wiosną 2004 r. ostro skrytykował ówczesnego szefa klubu Platformy Jana Rokitę za twardą obronę ustaleń z Nicei dotyczących Traktatu Konstytucyjnego UE. Poglądy Rokity poparła większość członków Rady Krajowej PO. Z kolei podczas konferencji programowej PO w 2007 r., zarzucił liderom partii, że Platforma przyczyniła się do budowy "reżimu IV RP". Ocenił ponadto, że PO popełniła błąd, popierając ustawę lustracyjną.

Decyzję o wystąpieniu z PO Olechowski ogłosił 2 lipca 2009 roku. Kilka dni później został przewodniczącym rady programowej Stronnictwa Demokratycznego, nie przystępując jednak formalnie do tej partii. Przez kilka miesięcy wstrzymywał się też z ostateczną decyzją o kandydowaniu w wyborach prezydenckich.

W październiku doszło do rozłamu w Stronnictwie, które podzieliło się na dwie zwalczające się frakcje. Po tym jak część starych działaczy SD próbowała odwołać Piskorskiego z funkcji szefa partii, Olechowski mówił o "puczu". Ocenił jednak, że sytuacja rozłamu jest przede wszystkim dolegliwa dla SD i nie będzie miała bezpośredniego wpływu na jego decyzję o ewentualnym starcie w wyborach prezydenckich. Jak mówił, decydując się na walkę o najwyższy urząd w państwie i tak musiałby liczyć na szersze poparcie obywateli a nie tylko samego SD.

Ostatecznie 21 grudnia 2009 r. zadeklarował zamiar startu w wyborach prezydenckich jako kandydat niezależny. Zapowiedział wtedy, że będzie chciał starać się o poparcie różnych środowisk. Zastrzegł jednocześnie, że nie zrywa kontaktów z szefem SD Pawłem Piskorskim.

Kilka miesięcy później zwrócił się w liście do wyborców Platformy Obywatelskiej o poparcie jego kandydatury. "Nie mogę pozwolić, aby któraś partia znów zawłaszczyła urząd prezydenta. Dlatego wezmę udział w wyborach. Przeciwstawię się partyjnym kandydatom. Jeśli wybory wygram - będę prezydentem suwerennym, zdystansowanym, kompromisowym" - napisał Olechowski.

Współpraca z Piskorskim stała się dla Olechowskiego kłopotliwa po tym, gdy pod koniec stycznia 2010 roku szef SD usłyszał w warszawskiej prokuraturze okręgowej zarzut użycia sfałszowanego dokumentu. Chodziło o posłużenie się w 2001 roku w Urzędzie Skarbowym nieprawdziwą umową sprzedaży przedmiotów antykwarycznych z 1997 roku; za ten czyn grozi do 5 lat więzienia. Piskorski nie przyznał się, a sam zarzut określił jako "całkowicie nieprawdziwy".

Olechowski napisał w specjalnym oświadczeniu, że działania prokuratury wobec Piskorskiego nie wydają się "bezstronne i profesjonalne" z tego względu, że zostały podjęte "w roku wyborczym, w momencie nasilonej aktywności politycznej" Piskorskiego, a dotyczą wydarzeń sprzed 13 lat.

Na początku marca Rada Naczelna Stronnictwa Demokratycznego jednogłośnie opowiedziała się za poparciem Olechowskiego w wyborach prezydenckich. Kandydat mówił wtedy, że chce wyrwać Polskę z "koleiny" w której partie polityczne zajmują się sobą, a nie ludźmi i gdzie troskę o dobro wspólne, kompromis, współpracę zastąpiły wrogość, wizerunkowe sztuczki, komisje śledcze.

Według strony internetowej Olechowskiego, obecnie zasiada on w radach nadzorczych Banku Handlowego, Euronetu, Layetana Developments Polska oraz MCI Management S.A. Jest ponadto członkiem komitetów doradczych ACE, Citigroup Europe, Macquarie European Infrastructure Fund. Jest ponadto europejskim wiceprzewodniczący The Trilateral Commission oraz członkiem European Council on Foreign Relations; należy także m.in. do władz Centrum Promocji Kobiet oraz Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego.

Wykładał m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim, Akademii Teologii Katolickiej oraz Collegium Civitas. Jest autorem publikacji z zakresu gospodarki i polityki zagranicznej. Zna trzy języki: angielski, francuski i rosyjski.

W 2000 został laureatem Nagrody Kisiela. W tym samym roku otrzymał też tytuł "Człowieka Roku" przyznawany przez tygodnik "Wprost".

Jest żonaty, ma dwóch dorosłych synów: Marcina i Jacka oraz troje wnuków: Hannę, Jana i Juliana.