Branża turystyczna w Polsce na nowo przeżywa ożywienie. Jak wynika z danych Instytutu Turystyki, liczba przyjezdnych z zagranicy rośnie. W pierwszym kwartale roku zwiększyła się o 4 proc. Drugi kwartał według specjalistów był również dobry. Do tego za dwa lata spodziewany jest prawdziwy najazd kibiców w związku z Euro 2012. To dobra wiadomość dla właścicieli hoteli i pensjonatów oraz osób, które wciąż poszukują odpowiedzi na pytanie, w co zainwestować oszczędności życia z zyskiem.
A dobrze zlokalizowany hotel czy pensjonat zbudowany z pomysłem potrafi utrzymać rodzinę. Co więcej, by go otworzyć, wcale nie trzeba dysponować kapitałem w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych. Szczególnie że koszty budowy w kryzysie spadły. W sieci ComfortExpress, która proponuje współpracę na zasadzie franczyzy, można go uruchomić, dysponując nieco ponad 1 mln zł.

Co za ile?

– Dokładnie 1,3 mln zł trzeba wydać, by razem z nami otworzyć hotel z dziesięcioma w pełni urządzonymi pokojami oraz systemem informatycznym do zarządzania. Hotel dysponujący 60 pokojami pod klucz to wydatek rzędu 4,5 mln zł – wylicza Wioletta Kastrau, dyrektor handlowy w ComfortExpress.
Reklama
Jak uważa Jacek Piasta, właściciel Hotelarskiej Firmy Eksperckiej, nie więcej wydamy, otwierając hotel na własną rękę. Jeśli marzy nam się ekonomiczny, czyli dwu- lub trzygwiazdkowy niewielki hotel z restauracją oraz zapleczem konferencyjnym lub gabinetem odnowy biologicznej, to wydatki wyniosą minimum 5 mln zł – dodaje.
– Warto stawiać na dodatkową ofertę, bo wówczas można liczyć na gości przez cały rok.
Trzeba tylko pamiętać, że hotel z zapleczem konferencyjnym powinien się znajdować najwyżej dwie godziny jazdy od najbliższego dużego miasta – mówi Jacek Piasta.
Przy biznesie prowadzonym na własną rękę omijają nas opłaty licencyjne. W sieci ComfortExpress jest to około 8 proc. przychodów.

Z licencją czy bez

– Opłata podlega negocjacjom – mówi Wioletta Kastrau. W zamian partner otrzymuje know-how, szkolenia dla siebie i personelu, księgę standardów oraz kontakt do sprawdzonych dostawców wyposażenia. – Oferujemy też wsparcie sprzedaży miejsc noclegowych. Zapewnienie kilku tysięcy potencjalnych klientów indywidualnych i firm dzięki podpisanym umowom lojalnościowym oraz podłączenie do polskich i światowych systemów rezerwacyjnych – mówi Wioletta Kastrau.
Otwierając hotel na własną rękę, nie stoimy na straconej pozycji. Wystarczy zatrudnić fachowca, który pomoże w przygotowaniu i realizacji inwestycji i nauczy nas, jak zarządzać obiektem. To kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych.
– Może to być 30 tys. zł, ale i 90 tys. zł. Wszystko zależy od wielkości projektu. Długość kontraktu waha się najczęściej od 3 do 6 miesięcy – mówi Jacek Piasta.
Jak dodaje, jeżeli inwestycja ma na celu utrzymanie rodziny, wówczas wystarczy, że będzie miała od 10 do 20 pokoi i restaurację. Jeśli natomiast chcemy tylko nadzorować prowadzenie hotelu, którego zarządzanie powierzymy menedżerowi, to wówczas obiekt powinien liczyć minimum 30 pokoi.
– Wówczas ryzyko niepowodzenia biznesu jest mniejsze – mówi Jacek Piasta.
Skąd jednak wziąć pieniądze? Środki z unijnej kasy na tego rodzaju inwestycje już się prawie wyczerpały. Pozostają banki. Te w kryzysie znacząco zaostrzyły warunki, na jakich przyznają wsparcie finansowe. Przeważnie wymagają minimum 30 proc. wkładu własnego. Nie znaczy to, że uzyskanie pieniędzy z banku jest niemożliwe.
– Na pewno łatwiej je uzyskać, współpracując z jedną z działających na rynku sieci. Niezależnie od tego kluczem jest prawidłowo przygotowany plan finansowy – mówi Adam Pilczuk, specjalista od pozyskiwania finansowania dla hoteli w Money Center.
Jak dodaje, dowodem na to są pożyczki udzielone w zeszłym roku sięgające nawet kilkudziesięciu milionów złotych.

Zwrot po latach

A ile czasu przyjdzie nam czekać na zwrot z inwestycji, której budowa trwa około roku?
– W pierwszym roku trzeba liczyć się nawet ze stratą, bo często pojawiają się dodatkowe koszty. Dlatego przyjmuje się, że przy 15-letnim okresie kredytowania na zwrot z inwestycji czeka się około 12 lat – mówi Adam Pilczuk.
ComfortExpress natomiast ocenia ten czas na 6 – 8 lat.
Gdzie budować niewielki hotel, by był opłacalny? Najlepiej omijać Warszawę i największe miasta, gdzie nasycenie tego rodzaju obiektami jest już duże.
– Ale w miastach powiatowych oraz turystycznych miejscowościach wciąż brakuje infrastruktury – zauważa Jacek Piasta.
Planowanie hotelu krok po kroku
Aby rozpocząć inwestycję, trzeba uzyskać następujące dokumenty:
● mapę do celów projektowych,
● wypis i rysunki z rejestrów gruntu,
● badania geologiczne,
● warunki dostawy prądu, wody, gazu,
● warunki drogowe.
Następnie wykonuje się projekt hotelu złożony z projektów:
● architektury,
● instalacji elektrycznej,
● wentylacji,
● c.o.,
● instalacji wodno-kanalizacyjnej,
● konstrukcji (do konstrukcji potrzebne są badania geologiczne).
Projekt musi zaopiniować:
● sanepid,
● straż pożarna.
Występujemy o pozwolenie na budowę, na które czekamy 65 dni. Kiedy obiekt jest wybudowany, następuje jego odbiór przez:
● sanepid,
● straż pożarną,
● PIP,
● Nadzór Budowlany: WINP (Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego).
Na końcu ma miejsce kategoryzacja obiektu.
ikona lupy />
Polski rynek hotelowy wciąż jest nienasycony / DGP