Najwięcej złota należy do Stanów Zjednoczonych. Amerykańskie rezerwy sięgają 8 133 ton i warte są 367,5 mld dol. Na drugim miejscu znajdują się Niemcy z 3 401 tonami złota (153,7 mld dol.), tuż za nimi Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który posiada 2 814 ton złota o wartości 127,2 mld dol. i Włochy – 110,8 mld dol. w 2 451 tonach złota.

Polskie rezerwy złotego kruszcu (102,9 ton) o wartości 4,6 mld dol. plasują nasz kraj na 32 miejscu wśród 113 państw w zestawieniu, za Turcją, Grecją i Rumunią.

Sytuacja zmienia się, gdy wartość złota posiadanego przez poszczególne kraje przeliczymy na liczbę ich mieszkańców. Niekwestionowanym liderem takiego rankingu zostaje Szwajcaria (6151,8 dol. na osobę), co nie jest niespodzianką. Zaskakuje jednak druga pozycja Libanu. Posiadający 286 ton złota kraj, skupował cenny kruszec w latach 60-tych i 70-tych XX wieku, gdy pełnił rolę centrum finansowego Bliskiego Wschodu. Pilnie strzeżone podczas wojny domowej złoto zyskiwało na wartości, zasilając libańskie rezerwy. Teraz, na głowę mieszkańca Libanu przypada złoto o wartości 3128,5 dol.

Reklama

Co ciekawe, w czołówce krajów o największych rezerwach złota ogółem i per capita nie ma Wielkiej Brytanii. Wszystko za sprawą decyzji byłego premiera i ministra finansów Gordona Browna, który postanowił pozbyć się prawie 60 proc. brytyjskiego złota. W latach 1999-2002, kiedy cena złota zanurkowała do najniższego od 20 lat poziomu, Brown sprzedał blisko 400 ton tego szlachetnego metalu z państwowych rezerw. Od tego czasu, cena złota wzrosła ponad 5-krotnie, a decyzja Browna kosztowała brytyjskich podatników prawie 7 mld funtów.

Chiny także nie figurują w pierwszej 10-tce zestawienia wartości złota w skarbcach na mieszkańca, ale rosnący popyt na złoto krajów rozwijających się każe przypuszczać, że niebawem mogą się w niej znaleźć. Już teraz z 1054,1 tonami złota, zajmują 6. miejsce wśród krajów o największych rezerwach.

>>> Czytaj też: Złoto dobre na każdy kryzys

Zdaniem Macieja Bitnera, głównego analityka Wealth Solutions, banki krajów rozwijających się od 2007 zwiększają swoje rezerwy złota, gdyż chcą zarobić na drożejących kruszcach. Cena złota podskoczyła wczoraj do 1 534,05 dol. za uncję. „Złoto jest dopuszczane jako element strategii zarządzania rezerwami i działy odpowiedzialne za to w bankach chcą pochwalić się dobrymi wynikami. Na razie takie inwestycje były dla banków opłacalne, ale trzeba pamiętać, że i one będą chciały kiedyś zrealizować zyski. W żadnym razie nie należy więc zakładać, że zakupy dokonywane przez ostatnie cztery lata to dopiero początek długofalowych przemian. Za jakiś czas, gdy ceny kruszcu wyhamują, sektor oficjalny ponownie zasili podaż” – ocenia analityk.

ikona lupy />
Sztabki złota / Bloomberg
ikona lupy />
Ranking - Oficjalne rezerwy złota – poz.1 - 25 / Forsal.pl
ikona lupy />
Ranking - Oficjalne rezerwy złota – poz.26 - 50 / Forsal.pl
ikona lupy />
Ranking - Oficjalne rezerwy złota – poz.51 - 75 / Forsal.pl
ikona lupy />
Ranking - Oficjalne rezerwy złota – poz.76 - 100 / Forsal.pl
ikona lupy />
Ranking - Oficjalne rezerwy złota – poz.101 - 113 / Forsal.pl