To najgorszy wynik od 2004 roku. Wzrost ten był wyższy niż w Hiszpanii i zbliżony do greckiego. Jedynie w Portugalii liczba upadłości była zdecydowanie wyższa. W większości krajów europejskich skala bankructw zmieniła się minimalnie.

Grzegorz Błachnio z Euler Hermes podkreśla, że za większość upadłości w Polsce odpowiada budownictwo. Wzrasta też zauważalnie liczba likwidowanych firm transportowych. Również branża spożywcza zaczyna mieć kłopoty.

Najwięcej firm w 2012 roku upadło na Mazowszu, ale najbardziej odczuwalne efekty bankructw widoczne są w Wielkopolsce.

>>> Polecamy: Polska czwarta na świecie pod względem wzrostu liczby bankructw

Reklama

"Dane o upadłościach potwierdzają to, z czym mamy do czynienia od kilkunastu miesięcy – z realnym, poważnym kryzysem w gospodarce" – mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka i główny analityk w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes.

"Kłopoty z płynnością może mieć każda firma – zarówno najsilniejsze kapitałowo duże firmy, jak i elastyczne firmy małe – bez podziału na branże, na firmy eksportujące czy importujące. Polska jest zdecydowanie częścią europejskiej gospodarki: jeśli coś złego zaczyna się dziać poza naszymi granicami, to problemy docierają także do nas i to w skali (głównie z powodu budownictwa, ale nie tylko), która poza ogarniętą kryzysem Europą Południową nie jest spotykana" - dodaje.

ikona lupy />
Wzrost liczby upadłości w ciągu całego 2012 roku, źródłoL Euler Hermes / Media
ikona lupy />
Upadłości według form działalności w 2012 roku / Media