Do poniedziałku Urząd Transportu Kolejowego ma podjąć decyzję w sprawie nowego cennika PKP Polskich Linii Kolejowych za dostęp do torów, który ma wejść w życie w połowie grudnia. Przewoźnicy walczą o storpedowanie stawek. – Decyzji jeszcze nie ma, ale prace są zaawansowane. Uwiniemy się z tym do 15 kwietnia – ocenia Krzysztof Dyl, prezes UTK.
W przewozach pasażerskich sytuujemy się w środku tabeli, ale stawki dla pociągów towarowych należą do najwyższych w Europie – są dwa razy wyższe niż we Francji i o 75 proc. niż w Niemczech. Jak wynika z danych UTK, przekłada się to na pogorszenie konkurencyjności transportu kolejowego wobec drogowego. Od 2002 r. udział kolei w przewozach towarowych zmalał z 33 do 16 proc.
– Rosnące koszty dostępu do infrastruktury uniemożliwiają rozwój firmom kolejowym, w tym inwestycje w nowoczesny tabor – mówi Michał Litwin ze Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych.
Reklama
Sytuacja jest patowa. Dla przewoźników opłaty za dostęp do torów to 30 proc. kosztów działalności. Dla PKP PLK zarządzającej siecią 19 tys. km tras to główne źródło przychodów, i to w sytuacji kiedy spółka walczy o każdą złotówkę, bo w 2012 r. miała 700 mln zł straty netto.
Jak bardzo tory zdrożeją? Dotychczas niepisaną zasadą w PLK było, że dziurę w przychodach zasypywano corocznym wzrostem składki od przewoźników. W PKP twierdzą, że stawki pójdą w górę średnio o 3,7 proc., co oznacza wyhamowanie wzrostu cen. W 2012 r. było to 4,8 proc. Zarządca infrastruktury szacuje, że w kolejnych latach tempo będzie coraz wolniejsze – 3,3 proc. w 2015 r., a później – poniżej progu 3 proc.
Przewoźnicy kwestionują te wyliczenia. Według ZNPK w pięciu z ośmiu przeanalizowanych tras proponowany wzrost kosztów dostępu przekroczy 10 proc. Przeciwko pomysłowi PKP PLK ostro zaprotestowały nawet spółki przewozowe z Grupy PKP: Intercity i Cargo. Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski zwraca uwagę UTK, że w przypadku tras obsługiwanych przez jego firmę wzrost znacząco przekracza deklarowane przez PLK 3,7 proc., np. na trasie z Warszawy do Gdyni – 25 proc.
DB Schenker Rail zwraca uwagę, że podwyżki dotyczą w dużym stopniu szlaków wykorzystywanych przez transport intermodalny (kontenery na tory), np. Gądki–Trakiszki i Terespol–Kunowice. To oznacza, że podwyżka skonsumuje planowane ulgi dla intermodalu, które miały promować ten rodzaj transportu.
Przewoźnicy proponują PLK zmiany do projektu cennika. ZNPK chce rozliczania się za masę zrealizowaną, aby nie zamawiać na zapas pociągów cięższych. Drugi pomysł to umożliwienie zgody na uruchamianie w ramach przyznanego rozkładu jazdy pociągu o masie większej o 3 proc. w stosunku do zamówionej. Dziś trzeba w tym celu składać odrębny wniosek i wnieść dodatkową opłatę.
– PLK chce stabilizacji stawek dostępu i ograniczenia tempa ich wzrostu w następnych latach. Propozycja ZNPK zakłada przeniesienie ryzyka błędnego planowania przewozów na zarządcę infrastruktury, czyniąc stawki mniej przewidywalnymi – mówi Robert Kuczyński z PKP PLK.